2024-02-22 15:03 Adrian Gałuszka , fot. Przemysław Szyszka

"Cały czas mogę się ścigać z młodzieżą"

Szymon Pawłowski służy młodym zawodnikom drugiej drużyny Lecha Poznań nie tylko swoim bogatym doświadczeniem, ale w dalszym ciągu ma Niebiesko-Białym sporo do zaoferowania także na boisku. - Dopóki jesteś w szatni, do której napływa świeża krew, pozostajesz pod prądem - podkreśla w udzielonym nam wywiadzie skrzydłowy, który podczas minionych dwunastu miesięcy był jednym z liderów zespołu trenera Artura Węski.

Niedawno minął rok od twojego powrotu do Lecha Poznań - jak szczególnie na początku przyszło ci wejście do szatni, w której większość zawodników mogłaby być twoimi synami?

- Na pewno nie było jakiejś przepaści, niemniej zanim zdążyliśmy się poznać z chłopakami czułem z ich strony pewien respekt i dystans. Niektórzy pokazywali mi swoje zdjęcia ze mną z Bułgarskiej, mówili, że pamiętają mnie z tego mojego pierwszego okresu w Lechu, a teraz cieszyli się, że możemy razem grać. Później udało się złapać dobry kontakt ze wszystkimi, mimo że w tej szatni wszystko szybko się zmienia. Jedni udają się na wypożyczenie, drudzy idą do albo wracają z pierwszej drużyny, jeszcze inni przychodzą z juniorów starszych, więc rotacja młodzieży jest bardzo duża. W szatni panuje jednak jeden język piłkarski, mamy te same zadania i cele.

Z Zagłębiem Lubin i Kolejorzem cieszyłeś się z mistrzostwa Polski, rozegrałeś w ekstraklasie blisko 300 meczów, reprezentowałeś nasz kraj 17 razy. W jaki sposób utrzymywałeś stuprocentową motywację do występów na szczeblu drugoligowym?

- Wszedłem do szatni w nieco innej roli, niż we wcześniejszych drużynach, a te dokonania, o których mówisz zostawiłem za sobą, nie przywiązywałem do nich uwagi. Cały czas mi się chce, mogę dużo dawać tej drużynie, chciałem to pokazać na boisku i w ten sposób zdobyć szacunek u chłopaków. Możesz wiele osiągnąć, ale gdy zaczynasz odstawać od reszty, to tego respektu nie będzie. Na tę chwilę czuję, że jestem w stanie tej młodzieży jeszcze sporo pomagać. Wracając do pytania - ja po prostu lubię grać w piłkę, rywalizować, wyjść na trening, wziąć udział w małej grze, strzelić gola, a przy tym nie lubię przegrywać z młodzieżą. To jest też na pewno taki dodatkowy bodziec, by pokazywać chłopakom, że jeszcze mają czas (śmiech).

Ostatnie dwanaście miesięcy przyniosło ci ponad 30 spotkań ligowych, z czego w 22 z nich spędziłeś na placu w pełnym wymiarze czasowym. Z reguły to piłkarze z formacji defensywnych są tymi bardziej długowiecznymi, w czym więc tkwi twój sekret?

- W przeszłości kiedy miałem urazy, to były one poważne, wykluczały na dłuższy czas, a teraz mnie omijają. Czy można mówić o długowieczności? Moim zdaniem to tkwi w głowie, w nastawieniu do rywalizacji. Dopóki jesteś w szatni, do której napływa świeża krew, pozostajesz pod prądem i płyniesz z nurtem. Pół żartem, pół serio mam już duże dzieci, więc z regeneracją nie ma problemów, po treningach można zrobić sobie bezkarnie drzemkę, bo tego czasu jest więcej. Oczywiście widzę, że snu i odpoczynku potrzebuję z upływem lat coraz więcej. Młodzi dwa dni po meczu już są gotowi, a mnie jeszcze ta chwila się przydaje. Czuję jednak, że maszyna cały czas pracuje.

Czego najmocniej potrzebuje młodzież ze strony bardziej doświadczonych piłkarzy? Obecnie jak wierzę podchodzi się do niej inaczej, niż w czasach gdy ty wchodziłeś do seniorów.

- Każdy z chłopaków potrzebuje czegoś innego, bo w różnym wieku dochodzą do poziomu seniora. Jeden jest gotowy na ten krok mając siedemnaście lat, inny dwadzieścia, a jeszcze kolejny nieco więcej. Wszyscy chłopcy w akademii mają umiejętności, ale nie wszyscy zagrają w Lechu, część z nich będzie musiała wybrać inną drogę. Potrzebują czasu, na razie na tym etapie dojrzewania popełniają proste błędy i w przypadku części z nich odpowiednią reakcją jest poklepanie po plecach, a innych krzyk i reprymenda. W dzisiejszej piłce generalnie panuje taka mentalność, żeby grać do przodu, odważnie i to jest fajne, ale mniej wagi przywiązuje się do gry obronnej, powrotu po stracie, pracy w defensywie. Drużyny młodzieżowe Lecha też mają swoją specyfikę, w ogromnej większości meczów to one posiadają piłkę, siłą rzeczy mniej czas spędzają na fazie bronienia. Kiedy taki zawodnik trafia na wypożyczenie, musi się uczyć pewnych rzeczy na nowo, w takim wypadku to naturalna kolej rzeczy.

Zimą zaszło w waszej drużynie kilka zmian personalnych, ponowie została ona odmłodzona. Na co was stać w rundzie wiosennej pod kątem sportowym?

- To nie jest taki typowy zespół seniorski mimo posiadania kilku starszych chłopaków w drużynie. Mówiliśmy o tych ciągłych rotacjach, zejściach, przejściach, jednym treningu w pełnym składzie meczowym. Dlatego szczerze: zmiennych będzie mnóstwo. Jeśli chodzi o stabilizację i pewne stałe elementy, zimą pracowaliśmy dużo nad defensywą, w końcu jesienią straciliśmy najwięcej goli w lidze. Trenerzy zwracali uwagę na to, by zespół lepiej funkcjonował w obronie bez względu na to, kto gra. To byśmy chcieli poprawić w tej rundzie. Pod kątem wyniku sportowego - na ten moment pozostaje on niewiadomą, ale oczywiście mierzymy jak najwyżej.

W Akademii Lecha Poznań bierzesz udział w projekcie Treningu Indywidualnego Pozycyjnego, zajmując się skrzydłowymi. Jak się odnajdujesz w takiej roli?

- Daje bez wątpienia dużo frajdy, staramy się na tej pozycji z Kubą Wilkiem pomagać chłopakom, dawać drobne uwagi odnośnie ustawienia, timingu, przyjęcia piłki czy dośrodkowania. To na pewno ciekawe doświadczenie widzieć, jak ci zawodnicy się rozwijają.

Czy w związku z tym możemy się spodziewać Szymona Pawłowskiego na ławce trenerskiej w krótszej bądź dalszej perspektywie?

- Chciałbym się spróbować w takiej roli, ale czy to będzie dla mnie, okaże się dopiero jak poświęcę się temu w stu procentach, jak stanie się to moim zadaniem numer jeden. Oczywiście, interesują mnie różne sprawy techniczno-taktyczne, ale na razie pozostaję skupiony na tym, żeby ścigać się z młodymi na boisku. Wracając tutaj zdawałem sobie sprawę, że wielu byłych piłkarzy pracuje jako trenerzy. Teraz Grzesiek Wojtkowiak trafił do pierwszej drużyny, już wcześniej funkcjonował w niej Darek Dudka, w akademii pracują Maciek Wilusz, Krzysiek Kotorowski czy Łukasz Trałka. Z wszystkimi tymi zawodnikami sam grałem i to jest cenne, że chłopcy mają na co dzień taki namacalny wzór do naśladowania.

Twoja umowa dobiega końca w czerwcu, tymczasem zdrowie dopisuje, forma ustabilizowana, wciąż jesteś w stanie dać swojej drużynie konkrety w ofensywie. Kusi, żeby pograć jeszcze jeden sezon dłużej?

- Na pewno usiądziemy z szefami akademii i znajdziemy dobre rozwiązanie. Jeśli pozostanę zdrowy i będę się w dalszym ciągu czuł dobrze, chęci nie zabraknie. Każdy ma jednak swoją perspektywę, a na rozmowy przyjdzie jeszcze czas. Na ten moment jednak byłbym zdecydowanie bardziej na "tak".

Rozmawiał Adrian Gałuszka

Następne mecze

Piątek 03.05 godz.20:30
Ruch Chorzów
vs |
Lech Poznań
Niedziela 12.05 godz.17:30
Lech Poznań
vs |
Legia Warszawa

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory