Z obozu rywala: Śląsk Wrocław

Początek zmagań w rundzie wiosennej w wykonaniu Śląska Wrocław można nazwać sporym falstartem. Po jesieni ekipa z Dolnego Śląska zimowała na czwartym miejscu w ligowej tabeli ze stratą sześciu punktów do lidera i sporymi nadziejami na pościg za czołówką, a po trzech ostatnich kolejkach ta różnica do przewodzącej ekstraklasie Pogoni Szczecin wzrosła już do dziesięciu "oczek".

W tym roku zespół trenera Lavicki nie wygrał jeszcze ani jednego ligowego starcia, a dwa remisy i porażka to rezultat, który nikogo we Wrocławiu nie zadowala. Zwłaszcza, że w każdym z trzech wspominanych spotkań Śląsk mierzył się z zespołami notowanymi niżej od siebie (kolejno Stal Mielec 0:0, Piast Gliwice 0:2, Wisła Kraków 1:1).

- Nie jesteśmy zadowoleni z wyników, jakie ostatnio osiągamy, bo nie mamy w tym roku jeszcze żadnego zwycięstwa. Przed startem rundy wiosennej wiedzieliśmy, że pierwsze cztery mecze po przerwie zimowej nie będą łatwe. Dwa do tej pory graliśmy na wyjeździe i o ile w Mielcu zagraliśmy dobrze w defensywie, ale zabrakło nam lepszej gry do przodu, to w Gliwicach zdecydowanie nie był nasz dzień i zaprezentowaliśmy się słabo. Z kolei w starciu z Wisłą w drugiej połowie musieliśmy grać o jednego zawodnika mniej i widziałem, jak chłopaki mimo tego walczyli do końca o dobry wynik w tym spotkaniu, a to może być dobry sygnał na przyszłość - mówi na przedmeczowej konferencji prasowej trener Lavička.

We wrocławskich mediach po słabym starcie rundy pojawiało się sporo głosów, że kiepskie wyniki mogą przynieść rychłą zmianę trenera, ale na ten moment czeski szkoleniowiec pozostał na swoim stanowisku i razem z zespołem w niedzielę przyjedzie powalczyć z Kolejorzem. - Lech jest zespołem, który ma dużą jakość i dobrych zawodników. W tym sezonie są w trudniejszej sytuacji być może dlatego, że grali w europejskich pucharach, a to nie jest łatwe dla piłkarzy i członków sztabu trenerskiego, żeby pogodzić występy w kilku rozgrywkach równocześnie. Z tego może wynikać ich niższe miejsce w tabeli, ale do końca sezonu jest jeszcze sporo czasu, a ich ambicją na pewno jest być w ligowym zestawieniu zdecydowanie wyżej - charakteryzuje zespół Lecha Lavička. - Wiemy, że Lech jest zespołem, który potrafi grać piłką, szybko przenoszą się z defensywy do ofensywy i mają dobre stałe fragmenty gry. Dlatego z naszej strony najważniejsza w tym meczu będzie odpowiednia organizacja na boisku - dodaje.

Do Poznania Śląsk przyjedzie bez pauzującego za kartki Marcela Zylli oraz kontuzjowanych od dłuższego czasu Wojciecha Golli, Krzysztofa Mączyńskiego i Rafała Makowskiego. Pod znakiem zapytania stoi z kolei występ w niedzielę Israela Puerto. - Israel w końcówce meczu z Wisłą miał problemy mięśniowe. W tym momencie on oraz cały sztab medyczny robią wszystko, żeby mógł być gotowy do gry w niedzielę. Jeżeli tak nie będzie, na pewno znajdziemy sposób, by go kimś zastąpić - podsumowuje ten temat Lavička na konferencji prasowej.

SYTUACJA KADROWA ŚLĄSKA WROCŁAW

Nieobecni: Wojciech Golla, Rafał Makowski, Krzysztof Mączyński, Oliwier Wypart
Występ pod znakiem zapytania: Israel Puerto
Pauzujący: Marcel Zylla

BILANS OSTATNICH SPOTKAŃ LIGOWYCH

R - P - R - W - P | 1:1 – 0:2 - 0:0 - 2:1 - 1:2