Lech Poznań zremisował 2:2 z GKS Katowice w meczu 33. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Takie mecze, na tym etapie sezonu, kiedy rozstrzyga się kwestia mistrzostwa, to takie spotkania obfitują w nerwowe akcje w przypadku walczących drużyn. Jest dużo nerwów, napięcia na boisku i tak też było dzisiaj. Dla mnie najważniejsze jest to, że sięgnęliśmy po jeden punkt i dzięki niemu zachowujemy pozycję lidera przed ostatnim starciem. Nie będę się koncentrować nad tym, w jaki sposób zagraliśmy, jak to spotkanie wyglądało. Liczy się to, że jesteśmy nadal liderem. Zachowaliśmy pole position, ale przed nami ostatni mecz, który musimy wygrać.
Na koniec chciałbym dodać, że drużyna regularnie była krytykowana w tym sezonie za brak umiejętności wyciągnięcia wyniku ze stanu 0:1. Dziś ten wynik wyciągnęła dwukrotnie i to godne podkreślenia, bo był to najważniejszy i natrudniejszy mecz w tym sezonie.
- Nie będę oszukiwał, to bardzo ważny punkt. Oczywiście w każdym meczu gramy o zwycięstwo, bo taki klub jak Lech nigdy nie powinien przegrywać, ale znamy wczorajszy wynik Rakowa Częstochowa. Wiedzieliśmy, że remis przybliży nas do mistrzostwa i to chcemy świętować z naszymi kibicami za tydzień. Nie widziałem szczerze tego drugiego gola, wszystko wydarzyło się za szybko. Najpierw myślałem, że był spalony, potem okazało się, że nie i bardzo się ucieszyłem.
- Bardzo cieszy to, że dwukrotnie odpowiedzieliśmy na gole GKS-u. Dzięki temu mamy cały czas wszystko w swoich rękach i to jest na pewno na plus. To tylko buduje przed następnym meczem. Do każdego spotkania podchodzę jednak tak samo. Ostatnio z Legią też był mentalnie ciężki mecz i to była kolejna potyczka, którą trzeba była dźwignąć.
Zapisz się do newslettera