O awans do fazy zasadniczej Ligi Europy Lech Poznań powalczy z brązowym medalistą minionego sezonu Jupiler Pro League, KRC Genk. W drużynie czterokrotnego mistrza Belgii nie brakuje zarówno zawodników o dużej klasie piłkarskiej, jak i tych, którzy w swojej przygodzie spotykali się z Kolejorzem na różnych szczeblach i frontach.
Na pierwszy plan w szeregach ekipy z Limburgii wysuwa się jej kapitan, Bryan Heynen. To wychowanek KRC, który mimo 28 lat na karku zdążył dla niego wystąpić w aż 338 oficjalnych meczach. Jako zawodnik środka pola zaliczył w nich zbliżoną liczbę trafień oraz asyst (35 oraz 33) pełni ważną funkcję, jeśli chodzi o organizację gry oraz dyktowanie jej tempa. Belg jest ponadto postacią, która była w swoim klubie za czasów poprzedniej rywalizacji z Lechem Poznań w ramach eliminacji Ligi Europy z roku 2018. Wtedy jednak nie zagrał ani na własnym terenie, ani w stolicy Wielkopolski, więc w roli zawodnika przyjdzie mu zmierzyć się z Niebiesko-Białymi po raz pierwszy. Mimo uznanej marki na boiskach rodzimej ekstraklasy pomocnikowi przyszło bardzo długo poczekać na debiut w reprezentacji Belgii, a ten przypadł na miniony marzec oraz konfrontację w Lidze Narodów z Ukrainą.
Przed znacznie bardziej doświadczonym graczem trener Thorsten Fink od jakiegoś czasu często decyduje się ustawiać innego piłkarza wywodzącego się z klubowej akademii, Konstantinosa Karetsasa. Urodzony w Genk, ale posiadający greckie obywatelstwo zawodnik ma za sobą dwa i pół sezonu w młodzieżowych zespołach RSC Anderlecht, jednak w swojej wciąż dość krótkiej karierze posiada także epizod z Kolejorzem w roli głównej. 17-latek wizytował bowiem z KRC w Poznaniu przy okazji Enea Lech Cup w roku 2019, a w Hali Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza pokazał się ze świetnej strony, pracując na tytuł MVP całych zmagań. Co ciekawe, w drużynie turnieju znalazł się także obecny podopieczny szkoleniowca Nielsa Frederiksena, Tymoteusz Gmur. W ubiegłych rozgrywkach uzbierał ponad 1500 minut na boiskach najwyższego szczebla, a także zagrał trzykrotnie dla kadry Grecji i bezsprzecznie należy do jednych z najbardziej perspektywicznych postaci naszego czwartkowego przeciwnika.
Takimi samymi słowami trzeba określić także dwóch kolejnych młodych piłkarzy KRC, którymi są 21-letni stoper, Matte Smets i 23-letni skrzydłowy, Jarne Steuckers. Co ich łączy? Obaj co prawda rozwijali swoje umiejętności na wczesnym etapie w juniorskich drużynach szkoły piłkarskiej Genk, ale na ekstraklasowy poziom wchodzili w zespole VV St. Truiden. Przed ostatnią kampanią powrócili z lokalnego rywala do macierzystego klubu, w którym niemal z miejsca weszli w buty liderów. Smets był zawodnikiem, który spędził na murawie najwięcej minut w całym zespole i zdążył zadebiutować w reprezentacji swojego kraju. Steuckers z kolei zakończył sezon z dorobkiem dziewięciu goli i trzynastu asyst, co w wewnątrzklubowej klasyfikacji kanadyjskiej uplasowało go na drugiej lokacie.
W niej prym wiódł natomiast napastnik Tolu Arokodare, czyli autor 23 bramek i siedmiu ostatnich podań w zakończonych rozgrywkach. Dla Nigeryjczyka czwartkowe spotkanie będzie drugim rozegranym przy Bułgarskiej, bo wraz z jednym ze swoich wcześniejszych klubów - łotweską Valmierą - rywalizował w Poznaniu latem 2020 roku. Wspomnień z Enea Stadionu nie ma zbyt dobrych, bo jego drużyna przegrała z Kolejorzem 0:3 po pierwszym w niebiesko-białych barwach dublecie Mikaela Ishaka i trafieniu Filipa Szymczaka. Lech nie kojarzy się pozytywnie również bocznemu obrońcy, Jorisowi Kayembe. 31-letni defensor walczył z dziewięciokrotnym mistrzem Polski w tych samych eliminacjach, co jego młodszy kolega, ale czynił to grając dla RSC Charleroi. W meczu decydującym o awansie do fazy grupowej Ligi Europy Belgowie z nim w składzie ulegli zespołowi trenera Dariusza Żurawia 1:2.
Next matches
Thursday
21.08 godz.20:30Thursday
28.08 godz.20:00Recommended
Subscribe