Przed Lechem Poznań cztery ostatnie meczem sezonu 2024/2025. W sobotę pierwszy z nich - z Puszczą Niepołomice na Enea Stadionie przy Bułgarskiej. - Skupiamy się tylko na jednym: zdobyciu trzech punktów. Jestem przekonany, że pokażemy się z naszej najlepszej strony i wygramy - mówi obrońca Kolejorza Antonio Milić, który w środowy poranek spotkał się z dziennikarzami.
Oczywiście w pierwszych pytaniach nie mogło zabraknąć powrotu do minionej niedzieli i remisu 2:2 z Radomiakiem Radom. Przypomnijmy, że Niebiesko-Biali prowadzili na wyjeździe 2:0.
- Trudno wytłumaczyć to, co się stało - mówi Antonio Milić. - Rozpoczęliśmy bardzo dobrze, mieliśmy dwubramkowe prowadzenie. W drugiej połowie nie prezentowaliśmy się tak, jak potrafimy, to nie była nasza gra. Naszą mocną stroną jest operowanie piłką, a tego nie było i stąd wzięły się nasze kłopoty. Do tego popełniliśmy indywidualne błędy, które są oczywiście częścią piłki nożnej. I ostatecznie straciliśmy bardzo ważne dwa punkty - opowiada.
Chorwat także zaliczył nieporozumienie z Bartoszem Mrozkiem. A był to kluczowy moment, bo wtedy padła bramka na 2:2. - Obaj chcieliśmy jak najlepiej zachować się w tej sytuacji. Poszło dośrodkowanie i każdemu z nas zależało na tym, żeby to wyjaśnić. Niestety, doszło do zderzenia między nami, takiego klinczu, który ułatwił dojście do piłki przeciwnikowi. Na pewno wyglądało to zabawnie na wideo, ale niestety nam do śmiechu nie było, bo straciliśmy punkty - tłumaczy Antonio, który podsumowuje ostatnią rywalizację wyjazdową: - Mieliśmy posiadanie piłki, kontrowaliśmy tempo. Dobrze zaczęliśmy, tak jak poprzednie starcia. A potem coś się zacięło, straciliśmy kontrolę nad meczem. Nic dziwnego, że po stracie gola na 2:1 zrobiło się na murawie bardzo nerwowo.
Teraz kolejne wyzwanie, bo w sobotę przyjeżdża Puszcza Niepołomice.
- Szczerze, to myślę tylko o wywalczeniu trzech punktów. Jestem przekonany, że pokażemy się z najlepszej strony i wygramy. Ale istotne jest to, żebyśmy trzymali się swojego planu. Uważam, że tak właśnie będzie - mówi Milić, który wtrącił również, że liczy na stratę punktów przez Raków Częstochowa, ale kluczowe jest skupianie się na grze swojej drużyny. - Fokus jest tylko i wyłącznie na naszą grę oraz postawę. Nie ma co teraz spoglądać w tabelę, trzeba po prostu wygrywać.
O grze Puszczy opowiada: - Są bardzo mocni przy dośrodkowaniach z rzutów rożnych i wolnych, a także przy wyrzutach z autu. Zrobimy jednak wszystko, żeby ich wypchnąć sprzed naszego pola karnego i sprawić, żeby nie wbili nam gola, który mógłby nas wpędzić w kłopoty. Wiem też doskonale, że zastosują niską obronę. Ale tak samo grali nasi poprzedni rywale, czyli Motor, Cracovia czy Radomiak. Potrzebujemy tutaj na pewno tego, żeby już w pierwszej połowie starać się objąć prowadzenie. To jest bardzo ważne, bo pozwoli nam uspokoić grę. Taka gra rywala nie jest wielkim problemem dla nas, ale ważne jest nasze nastawienie i kontrolowanie gry, posiadanie piłki. Wierzę w zwycięstwo - zakończył.
Zapisz się do newslettera