2020-05-28 16:24 Wiktoria Łabędzka , fot. Przemysław Szyszka

Przebyli podobną drogę

Spotkanie Lecha Poznań z Legią Warszawa będzie pojedynkiem szkoleniowców, którzy obejmując swoje zespoły posiadali stosunkowo niewielkie doświadczenie w roli pierwszego trenera. Teraz budują własną pozycję na "krajowym podwórku", a przebyte przez nich drogi mają kilka wspólnych punktów. 

Choć na wynik i sukces zespołu składa się wysiłek kilkunastu osób, nikt nie odczuwa tak wielkiej presji, jak trener. To właśnie na barkach szkoleniowca spoczywa odpowiedzialność za drużynę. Futbol to bowiem sport, w którym indywidualności nie zapewnią osiągnięcia pożądanych celów. Gdyby spojrzeć na historię tych, którzy trzymają stery sobotnich rywali, można odnaleźć wiele podobieństw.

Drogi o kilku punktach wspólnych

Piłce znane są przypadki, kiedy to zawodnik kończąc karierę, rozpoczyna nowy rozdział swojego życia o nazwie: praca trenera. Często pierwszym wyborem takiego aspirującego szkoleniowca jest zespół, w którego barwach do niedawna grał. W opis ten doskonale wpisują się Dariusz Żuraw oraz Aleksandar Vuković. Pierwszy z wymienionych po "odwieszeniu butów na kołek" podjął się prowadzenia WKS Wieluń (wydarzenia te miały miejsce w 2010 roku - przyp.red.). Choć nigdy wcześniej nie był związany z poznańskim Lechem - po epizodach w Odrze Opole oraz Miedzi Legnica - w sezonie 2014/15 został asystentem Macieja Skorży. Finał tej historii wszystkim nam jest doskonale znany…

Podobna, choć krótsza jest historia Vukovicia. Serb przyjechał do Polski w 2001 roku na… rok. Tych 365 dni szybko zamieniło się jednak w kolejne. Skupiając się na aspektach szkoleniowych - karierę zawodniczą zakończył po dwunastu latach od zasilenia zespołu warszawskiej Legii. Ostatni mecz na szczeblu ekstraklasy rozegrał w Koronie Kielce, w której to również niebawem stał się asystentem trenera. W drugiej połowie sezonu 2014/15 pełnił tę samą funkcję, lecz w drugiej ekipie stołecznego klubu. Ten moment można uznać za początek drogi byłego pomocnika na obecne stanowisko. Towarzyszył bowiem wielu bardziej doświadczonym szkoleniowcom. Niejednokrotnie musiał wcielać się w rolę "strażaka".

Pierwsze koty za płoty

Z początkiem sezonu 2018/19 - po blisko trzyletniej przerwie - trener Żuraw powrócił w struktury klubu w roli opiekuna rezerw Kolejorza. Wyniki notowane przez prowadzony przez niego zespół robiły wrażenie. W piętnastu meczach pod wodzą nowego szkoleniowca druga poznańska ekipa dziesięciokrotnie sięgała po komplet punktów (bilans pozostałych spotkań to dwa remisy oraz trzy porażki - przyp.red.). Dzień po przekonującym zwycięstwie (5:0) z Wdą Świecie 47-latek został poproszony o tymczasowe poprowadzenie pierwszego zespołu Lecha Poznań. Podobna sytuacja miała miejsce w marcu, choć wtedy sprzed słowa "trener" usunięto przymiotnik "tymczasowy".

- Każde doświadczenie uczy. Myślę, że tamten okres w pierwszym zespole i wymagający sezon w rezerwach działają tylko na moją korzyść - opowiadał szkoleniowiec w jednym z wywiadów. - Miewałem różne sytuacje jako piłkarz, pracowałem z dobrymi trenerami i wiem, jak reagowali w trudnych momentach. Od każdego z nich starałem się coś wyciągnąć, a teraz idę własną drogą. Motywacja jest ogromna i nie ukrywam, że to dla mnie szansa, którą będę chciał za wszelką cenę wykorzystać. Nie wiem, jak się życie potoczy, natomiast wydaje mi się, że trzeciego razu już nie będzie, dlatego wraz ze sztabem zrobimy tutaj wszystko, co w naszej mocy - dodawał.

Trener warszawiaków we wspomnianą rolę "strażaka" wcielał się… trzykrotnie! Początki nie należały do najłatwiejszych. Wciąż jednak cieszył się poważaniem zespołu, co doprowadziło go do obecnego miejsca. - Wspominałeś o moich pierwszych "strażackich" doświadczeniach - nawet nie życzyłbym sobie, żeby zaliczać je do mojego trenerskiego dorobku. Szczególnie mam tu na myśli pierwszy raz, kiedy prowadziłem zespół w meczu z Wisłą Kraków w 2016 roku (0:0) - wtedy na pewno nie byłem na to gotowy. Teraz było jednak inaczej - czułem pewność, że jestem w stanie się z tym wszystkim zmierzyć - przyznał Vuković na łamach oficjalnego serwisu Legii Warszawa.

Wsparcie i zaufanie

Swoje zespoły przejęli odpowiednio 31 marca oraz 2 kwietnia 2019 roku. Czasu na wykazanie się mieli zatem niewiele, gdyż końca rozgrywek było coraz bliżej. Efekt "nowej miotły" - choć w tym przypadku starej-nowej - z pewnością zadziałał na legionistów. Cztery pierwsze spotkania pod okiem "Vuko" to passa zwycięstw, która napawała ich optymizmem. W 32. kolejce sezonu 2018/19 trafiła jednak "kosa na kamień" - warszawiacy ulegli w stolicy Wielkopolski poznaniakom po pięknej bramce Filipa Marchwińskiego. Zapoczątkowało to rwany okres ich gry, co skutkowało pożegnaniem się z tytułem mistrza Polski. Pomimo tego Dariusz Mioduski jeszcze przed końcem zmagań postanowił przedłużyć kontrakt z Vukoviciem, który tym samym stał się pełnoprawnym szkoleniowcem Legii.

- Nie potrzebujemy osoby, która w czerwcu znowu będzie uczyła się klubu i zawodników. "Vuko" to najbezpieczniejszy wybór. Może nie ma wielkiego doświadczenia w roli pierwszego trenera, ale najlepiej zna Legię (…). Czuje i rozumie, w którą stronę chcemy pójść – wyjaśniał prezes stołecznego klubu na łamach "Przeglądu Sportowego".

Zwycięstwo z Legią mogło nieco osłodzić kibicom niezbyt udany sezon w wykonaniu lechitów. Zespół po zakończeniu rozgrywek miał się jednak zmienić diametralnie. W procesie tym nie można pozwolić sobie na fałszywy ruch, stąd decyzja o postanowieniu na człowieka, który zdążył doskonale zapoznać się z realiami panującymi w klubie. - Darek wkroczył do szatni w trudnym momencie. Od początku wiedział, że nie będziemy zwracać uwagi wyłącznie na wyniki osiągane przez zespół. Ważny był dla nas styl gry, umiejętność podniesienia drużyny w trudnym momencie, a także codzienny kontakt z piłkarzami. I po zebraniu tych wszystkich elementów, zdecydowaliśmy się na kontynuowanie współpracy - tłumaczył w maju prezes Lecha, Karol Klimczak.

Od wspomnianych powyżej wydarzeń minęło kilkanaście miesięcy. Oba zespoły w bieżących rozgrywkach przeszły odmianę oraz kilkukrotnie "wygrzebały" z większego lub mniejszego kryzysu. Pomimo słabszych momentów i chwil zwątpienia szkoleniowcy cieszą się coraz większym zaufaniem również wśród kibiców. Słowem klucz w ich pracy jest przyszłość - tak, by nie budować zespołu na chwilę, lecz na lata.

Następne mecze

Poniedziałek 01.04 godz.15:00
Stal Mielec
vs |
Lech Poznań
Niedziela 07.04 godz.15:00
Lech Poznań
vs |
Pogoń Szczecin

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory