Tego w PKO BP Ekstraklasie jeszcze w tym wieku nie było. W niedzielę Lech Poznań przekroczy granicę 30 tysięcy średniej frekwencji na meczach ligowych w tym sezonie. Powalczmy o utrzymanie takiego wyniku do końca rozgrywek! Jeśli nie masz biletu na starcie z Pogonią Szczecin, to radzimy się pospieszyć, bo została niewielka pula w systemie.
29 574 - tyle wynosi w tym momencie średnia ligowa Kolejorza w tym sezonie. Jest wyższa od rekordowej z poprzednich rozgrywek, kiedy to wyśrubowany został najlepszy do tej pory wynik i osiągnął niemal barierę 29 tysięcy.
Teraz znów podskoczył, choć trzeba zauważyć, że za nami dopiero sześć spotkań w PKO BP Ekstraklasie w naszym domu, czyli na Enea Stadionie przy Bułgarskiej. Siódmym będzie konfrontacja z Portowcami. I tutaj już pewne jest, że pęknie 30 tysięcy, jeśli chodzi o średnią. Skąd to wiadomo?
Na liczbę 29 574 składa się obecność na dotychczasowych grach 177 443 osób. Potrzeba 210 tysięcy, bo tyle podzielone przez siedem da 30 tys. A zatem granicę pozwoli przekroczyć, jeśli na telebimach wyświetli się w niedzielne popołudnie liczba 32 557. A to w zasadzie jest stuprocentowo pewne.
W tym momencie mamy bowiem uprawnionych ponad 37 tysięcy, a zatem w sprzedaży pozostała już niewielka pula wejściówek. Co ciekawe, średnia może skoczyć nawet do 31 tysięcy, jeśli na trybunach będzie 39,5 tys. To co, robimy taki fantastyczny wynik?
Jest duże prawdopodobieństwo, że będziemy mieli sold out, czyli wszystkie przygotowane bilety rozejdą się. Takie sytuacje były do tej pory zarezerwowane dla meczów w europejskich pucharach, prestiżowych starć z Legią Warszawa czy decydujących bojów o mistrzostwo Polski lub w ogóle kończących sezon. Ale też np. dla spotkania na stulecie z Jagiellonią Białystok.
A tutaj może tak być już w trakcie rundy jesiennej, co tylko potwierdza, że moda na Lecha Poznań trwa w najlepsze. I ty, drogi kibicu, jesteś jej częścią lub możesz być!
Zapisz się do newslettera