2010-05-22 00:00 krzyż

Jestem Kibolem - Andrzej Kadziński

Wszystkich Kiboli Kolejorza zachęcamy do lektury wywiadu z prezesem Lecha Poznań, Andrzejem Kadziński, opublikowanego w ostatnim wydaniu Magazynu Kolejorz.

Ataki medialne na klub pojawiły się w szczególnym momencie, podczas przygotowań do gry na wielkim stadionie, przed dokonaniem znaczących wzmocnień zespołu. Jak Pan to odbiera?
- Artykuły, o których Pan mówi nie pojawiły się w ostatnim miesiącu. One publikowane są od półtora roku. Początkowo nie zwracaliśmy na nie uwagi. Nie były napastliwe, traktowały o patologiach związanych z piłką nożną, my byliśmy w ich kontekście wymieniani. Na stadionach rzeczywiście nie ze wszystkim działo się dobrze, jesteśmy w tym z Gazetą Wyborczą" zgodni, więc tych tekstów nie traktowaliśmy jako napastliwe. Jednak to, co nastąpiło w marcu, to inna historia. Nastąpił atak na klub i na stowarzyszenie Wiara Lecha.


W tekstach pojawiły się konkretne zarzuty.
- Takie na przykład, że Lech toleruje obecność chuliganów na stadionie, płaci bandytom haracz, manipuluje sprzedażą biletów na mecze, że kolportują je bandyci. To oczywiście nieprawda, ale czarę goryczy przelało coś innego. Takie rzeczy pisał patron medialny, z którym współpracujemy od dawna. Jeżeli miał jakiekolwiek wątpliwości i zastrzeżenia, powinien był się z nami spotkać. Tymczasem spotykaliśmy się tylko z dziennikarzami poznańskiego oddziału Gazety Wyborczej", z dziennikarzami z Warszawy - nigdy. Nie mieliśmy szansy na zweryfikowanie tego, co jeden lub drugi dziennikarz pisze na nasz temat. Nikt nie pofatygował się, żeby sprawdzić, jak to wszystko wygląda od środka, czy jest tak, jak oni piszą, czy zupełnie inaczej.


Nie tylko ta jedna gazeta publikuje nieprawdziwe informacje o klubie. Bezkrytycznie powtarzają je inne media. Jak się od tego uwolnić?
- Wypowiedzieliśmy gazecie umowę o współpracy. Głową muru nie przebijemy, nie zamierzamy walczyć z tym, co pisze Gazeta Wyborcza" i co pokazuje TVN, a tak się składa, że oba te media wzajemnie się wspierają w ataku na Lecha, co dla mnie nie jest przypadkiem. Gdyby obie siły medialne swoją energię skupiły na tym, czy realizowane są ustalenia z okrągłego stołu w sprawie polskiej piłki zorganizowanego przez Canal+, byłby z tego większy pożytek. Przy stoliku zajmującym się bezpieczeństwem powstały wnioski i postulaty. Warto sprawdzić, czy coś z nich zostało, czy realizowane są choćby obowiązujące przepisy. Czy na wszystkich stadionach działa monitoring, czy respektowane są zakazy stadionowe, a przede wszystkim, czy sądy je wydają? Dotyczy to wszystkich klubów, nie tylko z Ekstraklasy. Jeśli na nasz stadion wpuszczamy kibiców, to powinniśmy mieć od policji i Ekstraklasy SA listę osób z prawomocnymi zakazami stadionowymi obowiązującymi na wszystkich stadionach. To są rzeczywiste problemy. O tym warto pisać.


Media zaatakowały ten akurat klub, którego stadion jest najbezpieczniejszy, który najlepiej współpracuje ze stowarzyszeniem kibiców. To przypadek?
- Dziennikarze Gazety Wyborczej" i mediów z nią współpracujących twierdzą, że spokój na stadionie mamy tylko dlatego, że zawarliśmy tajne porozumienie z chuliganami. Przywołują rozgrywany w Arenie turniej Remes Cup Ekstra" twierdząc, że kibice Lecha byli oficjalnymi porządkowymi. Co ma jedno do drugiego? Przecież to nie my organizujemy tę cykliczną imprezę, lecz firma Remes. Jaki my mamy wpływ na to kogo zatrudnia organizator? To on jest tam odpowiedzialny za porządek.


Przed pracą w Poznaniu kierował Pan klubem z małego miasta, nie cieszącego się wielkim zainteresowaniem kibiców. Jak Pan odbiera to, co dzieje się na tym polu w Poznaniu?
- Przyszliśmy tu w czerwcu 2006 roku, ale rozmowy w tej sprawie prowadziliśmy od prawie roku rozważając różne warianty połączenia z Lechem. Spotykaliśmy się z prezydentem Poznania, z ludźmi z pierwszych stron gazet. Zauważyliśmy olbrzymie zainteresowanie kibiców klubem. Zafascynowało mnie, że dotyczy to i kibiców z blokowisk, i rektora uniwersytetu, i polityków, i biznesmenów, i studentów. To fenomen. Jak można tych wszystkich ludzi nazywać obraźliwie kibolami"? Po programie Strefy Euro" w Canal+ powiedziałem redaktorowi Tomaszowi Wołkowi, że skoro karnety na cały sezon kupuje u nas kilkanaście tysięcy kibiców, to traktujemy ich jak naszych klientów. Kupują usługę i chcąc, by była ona dobrej jakości, by na stadionie było bezpiecznie.


Za chwilę stadion będzie kilka razy większy.
- Jesienią staniemy przed problemem zapełnienia tak dużego obiektu. Nie wyobrażam sobie tego inaczej niż przy współpracy ze stowarzyszeniem kibiców, z Wiarą Lecha.


Lech żyje dla kibiców, to dzięki nim pozyskuje pieniądze na działalność. Im większe emocje, im więcej ludzi przychodzi na stadion i kupuje pamiątki, tym więcej klub zyskuje. Władzom Lecha udało się dokonać trudnej sztuki - stadion jest pełny, bezpieczny dla kobiet i dzieci.
- Właśnie dlatego do dziś nie mogę zrozumieć, skąd bierze się ten jad, ta niechęć naszego byłego patrona medialnego do stowarzyszeń kibiców. Stowarzyszenie Wiara Lecha jest największe w Polsce. Wstępuje do niego coraz większa liczba osób. Wystarczy to porównać do organizacji kibiców innych klubów, by zrozumieć, czym jest Wiara Lecha. Stowarzyszenie to współpracuje zresztą nie tylko z nami, ale i z władzami Poznania, z samorządami innych miast w Wielkopolsce. Kibice Lecha są partnerami władz w Gnieźnie, Nowym Tomyśle, Kole, Pleszewie. Wszędzie tam są cenieni za społeczne akcje, które prowadzą, za pomoc przedszkolakom, ludziom potrzebującym. Oni to wszystko robią!


Jednak media mało się tym interesują.
- I właśnie to jest bolesne. Media nie informują, co pożytecznego robi Stowarzyszenie Wiara Lecha dla środowiska piłkarskiego w Wielkopolsce, co czyni na rzecz społeczeństwa. Przecież inne stowarzyszenia to widzą, mogą czerpać wzór, byłoby z tego coś dobrego. Dlaczego więc się tego nie nagłaśnia? Dziennikarze wolą skupiać się na złej stronie medalu. Piszą, że powinniśmy brać przykład z Bundesligi. Niech więc przypomną sobie, jaka zawierucha była na stadionie w Berlinie, co działo się w Kaiserslautern. W każdej społeczności znajdzie się ktoś, kogo nie interesuje dobra część życia sportowego. Ale to nie znaczy, że taka jest cała społeczność. Nie można pisać, że Lech ma samych kiboli".


Właściwie ma, bo słowo kibol" w naszej gwarze to nie synonim patologii.
- No właśnie. Warszawscy dziennikarze zapominają, że swoją gwarę mają Ślązacy, Kaszubi, a także Wielkopolanie. Gdyby wiedzieli, czym w naszym regionie są kibole, to by nie obrażali profesora uniwersytetu, studenta, nauczyciela. Obrażają ludzi takich jak ja, bo ja też czuję się kibolem Kolejorza, a bandytą nie jestem.


Kto w przyszłości będzie patronem medialnym Lecha?
- Do końca rundy z nikim nowym się nie zwiążemy. Musimy ze spokojem przebrnąć przez to, co dzieje się z naszą współpracą z mediami teraz. Stowarzyszenie ogłosiło bojkot mediów nieprzychylnych klubowi, my w tym nie bierzemy udziału, to inicjatywa Wiary Lecha. Inna sprawa, że nie chcielibyśmy w nieskończoność eskalować niechęci do kogokolwiek.


To prawda, że władze klubu spotkały się z wydawcą Gazety Wyborczej"?
- Tak, odbyło się takie spotkanie. Rozmawialiśmy z osobami odpowiedzialnymi w Agorze za cały pion sportowy gazety. Nasi partnerzy twierdzą, że trzeba się zastanowić, co z tym problemem zrobić. Jesteśmy tego samego zdania i czekamy na rozwiązanie, które Agora zaproponuje. Jeśli dziennikarze nadal będą prezentować stanowisko zero-jedynkowe", to nie mają co liczyć na naszą aprobatę. Zobaczymy, czy Gazeta Wyborcza" miała do powiedzenia tylko tyle, ile znalazło się w opublikowanych paszkwilach.

Rozmawiał Józef Djaczenko

Następne mecze

Piątek 03.05 godz.20:30
Ruch Chorzów
vs |
Lech Poznań
Niedziela 12.05 godz.17:30
Lech Poznań
vs |
Legia Warszawa

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory