Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 0:3

- Dam odpocząć kilku zawodnikom na meczu w Białymstoku - zapowiadał już w środku tygodnia trener Franciszek Smuda. Po spotkaniu z Grasshoppers Zurych pojedynek z Jagiellonią na ławce rezerwowych rozpoczęli Rafał Murawski i Hernan Rengifo. Dysponujący szeroką kadrą Kolejorza od pierwszych minut dzisiejszego meczu radził sobie jednak bardzo dobrze. Lechici szybko przejęli inicjatywę, jednak przedostać się przez ciasno ustawioną defensywę gospodarzy było niezwykle trudno. Czujna musiała być też obrona poznaniaków, bowiem piłkarze Jagiellonii potrafili groźnie skontrować. Tak było w 26 minucie, kiedy to zupełnie nie kryty w polu karnym bardzo groźnie uderzył Ensar Arifović, ale kapitalną interwencją popisał się Krzysztof Kotorowski. Lechici odpowiedzieli natychmiast. Z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Grzegorz Wojtkowiak, a tam na raty Piotra Lecha pokonał Manuel Arboleda zdobywając tym samym swoją pierwszą bramkę w barwach Kolejorza. Lechici w kolejnych minutach nie forsowali może tempa, ale grali konsekwentnie swoje i to przyniosło efekty. W 38 minucie trójka Stilić, Bandrowski, Reiss rozegrała kapitalną akcję, po której sfaulowany w polu karnym został kapitan Kolejorza. Sędzia Mirosław Górecki wskazał na wapno", a na 2:0 pewnym strzałem podwyższył Stilić.

W przerwie trener Michał Probierz chyba mocno wstrząsnął zespołem w szatni, bo Jagiellonia po zmianie stron prezentowała się znacznie lepiej. Goście szybko przejęli inicjatywę i częściej atakowali bramkę rywali. Po części wynikało to jednak również z ostrożniejszej gry Kolejorza, który pewnie prowadząc więcej uwagi przywiązywał do defensywy, a kolejnych szans szukał w kontratakach. Po oboma bramkami długo brakowało jednak groźniejszych sytuacji. W 58 minucie dobrą okazję zmarnował jednak Pavol Stano, który nie kryty przez nikogo przestrzelił z kilku metrów. Lech odpowiedział groźnym uderzeniem z 16 metrów Piotra Reissa. W 75 minucie przewrotką piłkę z pola karnego wybijał Tomasz Bandrowski. Sędzia uznał, że było to niebezpieczne zagranie i podyktował rzut wolny pośredni z 14 metrów. Jak zwykle w takiej sytuacji było sporo zamieszania. Żółtą kartkę obejrzał Semir Stilić, ale ostatecznie piłka po uderzeniu Hermesa ugrzęzła w murze. W 77 minucie bliscy szczęścia byli lechici. Z rzutu wolnego w pole karne zagra Stilić, tam obok źle ustawionego Piotra Lecha wzdłuż linii bramkowej piłkę posłał Sławomir Peszko, ale w ostatniej chwili sytuację uratowali obrońcy Jagiellonii. Po chwili było jednak już 3:0. Z rzutu wolnego dośrodkował Stilić, tam głową uderzył Hernan Rengifo, piłka otarła się jeszcze od Evertona i wpadła do siatki. Do końca spotkania lechici spokojnie kontrolowali grę i do Poznania przywiozą trzy punkty pokazując, że przegrana w pierwszej kolejce z GKS Bełchatów była tylko wypadkiem przy pracy.

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 0:3

Bramki: 26. Arboleda, 39. Stilic(k), 81. Rengifo
Żółte kartki: Arifović, Hermes (Jagiellonia) - Stilic (Lech)
Sędziował: Mirosław Górecki (Katowice)
Widzów: 9 000 (472 kibiców Lecha)

Jagiellonia Białystok: Piotr Lech - Dariusz Łatka, Pavol Stano, Andrius Skerla, Alexis Norambuena - Michał Fidziukiewicz (62. Damir Kajosević), Hermes, Everton, Jacek Falkowski (84. Szymon Matuszek), Dariusz Jarecki (46. Łukasz Tumicz) - Ensar Arifović

Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Sławomir Peszko, Dimitrije Injac, Tomasz Bandrowski, Semir Stilic (87. Anderson Cueto Sanchez) - Robert Lewandowski (81. Jakub Wilk), Piotr Reiss (65. Hernan Rengifo).