Sponsorzy i partnerzy biznesowi Lecha Poznań spotkali się w środę na Enea Stadionie przy Bułgarskiej. Tym razem, żeby na mistrzowskiej murawie, gdzie dwa tygodnie temu piłkarze Kolejorza wywalczyli dziewiątego majstra, pokopać piłkę w Ebury Lech Biznes Cup 2025. - Już teraz możemy zapowiedzieć kolejną edycję i zaprosić na za rok, wtedy znów się spotkamy - mówi prezes klubu, Karol Klimczak.
Sponsorzy zostali podzieleni na drużyny, które były wspierane przez pracowników Lecha. Każda z 10 ekip dostała nazwę jednego z klubów uczestniczących w Lidze Mistrzów. Były to hiszpańskie kluby Real Madryt oraz FC Barcelona, angielskie Arsenal FC, Liverpool FC oraz Manchester City, Borussia Dortmund i Bayern FC z Niemiec, włoskie ekipy Juventus oraz Inter, a także francuskie PSG. O godzinie 10 zawodnicy wybiegli na murawę z tunelu, jak piłkarze Lecha przed spotkaniami. Wtedy rozpoczęło się krótkie otwarcie, a po nim były piłkarz Kolejorza, Zbigniew Zakrzewski, przeprowadził rozgrzewkę. Co ciekawe, każda z drużyn mogła w trakcie gry skorzystać z trzech dżokerów, którzy nie byli przypisani do poszczególnych ekip. Oprócz Zakrzewskiego, byli to również Krzysztof Kotorowski, a także Jakub Wilk.
- Nasi partnerzy i sponsorzy mogli, oprócz tej rywalizacji sportowej, poznać się lepiej, porozmawiać, wymienić opinie na różne tematy. Nie ukrywam, że wielkie emocje towarzyszą im z powodu tej możliwości pogrania, pokopania piłki przy Bułgarskiej na mistrzowskiej murawie. Zwykle oglądają spotkania z wysokości trybun, a tutaj mogli z boiska poczuć atmosferę tego wielkiego stadionu. Bardzo się cieszę, że ponownie biznes był z nami i już teraz zapraszamy na kolejną edycję - mówi prezes Lecha Poznań, Karol Klimczak, który wręczał nagrody.
Zwycięzcą została drużyna Realu Madryt, która miała w swoich szeregach m.in. Błażeja Telichowskiego, który został królem strzelców imprezy. Kilka dni temu wraz z reprezentacją Polski zostałem mistrzem Europy w piłce nożnej sześcioosobowej, więc w trakcie ceremonii kończącej został oblany złocistym trunkiem od jednego z naszych sponsorów - marki Lech Pils. - To jest niesamowita frajda móc pograć na tym boisku, porywalizować, poczuć się znów piłkarzem. Jest i poważnie, bo nikt nie odpuszcza, ale też mnóstwo uśmiechów i dobrej zabawy - przyznaje Marcin Mazurek z firmy Body Chief. Drugie miejsce przypadło Liverpoolowi, a trzecie - PSG.
Walka toczyła się na dwóch boiskach, zorganizowano także konkurs strzałów do bramki. Wszyscy chętni mogli zrobić pamiątkowe zdjęcie z pucharem za mistrzostwo Polski, skorzystać z cateringu, Body Chief przygotował dla uczestników przekąski, czekały też napoje od Red Bulla i Lecha Pilsa.
- To ogromna frajda widzieć, jak biznes zakłada korki i z pasją rywalizuje - czasem z gracją, czasem z ambicją, ale zawsze z uśmiechem. Takie chwile pokazują, jak wartościowa i żywa jest nasza współpraca z biznesem - mówi Marlena Zimowska z działy sprzedaży B2B Kolejorza.
- Staramy się być jak najbliższej naszych partnerów i umożliwiać im takie aktywności, które są nie tylko związane z tą zasadniczą częścią naszej współpracy. Wiadomo, że umowy, które posiadamy obligują nas do pewnych świadczeń. To część biznesowa, którą cenimy. Ale ważne jest budowanie wspólnotowości, przybliżanie Lecha i stadionu pracownikom tych firm. Dlatego dziś przybyli przedstawiciele biznesu z rodzinami, z dziećmi i to jest bardzo fajne. To na czym nam zależy, to pokazywanie Enea Stadionu jako atrakcyjnego miejsca do spędzania wolnego czasu - podsumowuje prezes Klimczak.
Zapisz się do newslettera