Po trzech latach gry w Lechu przygodę z poznańskim klubem kończy Paulus Arajuuri. Fin był podstawowym piłkarzem Kolejorza, ale też bardzo ważnym zawodnikiem w szatni. - Nie można o nim powiedzieć nic złego. To bardzo pozytywny facet - mówią o nim koledzy z szatni.
Często na boisku współpracował z nim Tomasz Kędziora, z którym tworzył formację defensywną. - To fajny człowiek poza boiskiem i bardzo dobry zawodnik. Gdy zdobywaliśmy mistrzostwo to graliśmy obok siebie. Ostatnio obok mnie grał Janek Bednarek, a Paulus był stoperem, który grał obok Tamasa. Nasza współpraca układała się bardzo dobrze. Będę za nim tęsknił. To super kolega i zawodnik, którego trudno będzie zastąpić. Wierzę jednak, że damy radę - mówi prawy obrońca Kolejorza.
Gdy Arajuuri trafiał do Lecha to "Kendi" grał już w drużynie. Podobnie było z Łukaszem Trałką. - Chcemy mu podziękować. Nie ma co ukrywać, to był podstawowy zawodnik Lecha. We wszystkich meczach grał dobrze. Cenię i szanuję go. Fajnie, że był z nami. To dobry obrońca - przyznaje kapitan poznańskiego klubu. - Chciał coś zmienić w swojej karierze. To jego decyzja i mam nadzieję, że sobie da radę - dodaje Trałka.
Najkrócej, bo rok z fińskim stoperem współpracował Robert Gumny. Gdy Arajuuri przychodził do Lecha "Guma" grał w zespole trampkarzy. - Poznałem go tak naprawdę rok temu, gdy trafiłem do pierwszej drużyny. To bardzo sympatyczny i miły człowiek. Bardzo dobry obrońca. Myślę, że najlepszy w Lechu. Bardzo mi pomógł, gdy trafiłem do zespołu. Wspiera młodych piłkarzy, motywuje ich. Nie słyszałem od niego słowa krytyki - przyznaje lewy obrońca.
Arajuuri w Lechu zagrał w 82 spotkaniach, w których zdobył siedem bramek. Mimo tego, że grał na pozycji obrońcy trzykrotnie udało mu się asystować przy golach kolegów.
Rayo Vallecano
Lech Poznań
Arka Gdynia
Lech Poznań
Zapisz się do newslettera