Bartosz Salamon stracił końcówkę sezonu ze względu na uraz, jakiego doznał w marcu w trakcie towarzyskiego meczu reprezentacji Polski. - Do początku przygotowań do nowego sezonu pozostały cztery tygodnie. Chcę już wtedy być gotowy do pracy z resztą kolegów. Choć oczywiście będziemy monitorować, jak noga się będzie zachowywać - mówi środkowy obrońca Lecha Poznań.
Bartek ostatni raz w PKO BP Ekstraklasie zagrał 19 marca, czyli w dniu setnych urodzin Kolejorza. Był na boisku 90 minut w spotkaniu przeciwko Jagiellonii Białystok (3:0). Potem pojechał na zgrupowanie kadry narodowej i w towarzyskim boju ze Szkocją (1:1) w Glasgow musiał w pierwszej połowie opuścić murawę z powodu kontuzji. Ucierpiał mięsień przywodziciela.
Wtedy stało się jasne, że rozpoczyna się walka z czasem, żeby spróbować wrócić do gry jeszcze przed finiszem sezonu. Lechita codziennie przez kilka godzin pracował z fizjoterapeutami. - Niestety, nie udało się zagrać w trakcie tych rozgrywek. Co prawda, został jeszcze jeden mecz, ale nie ma opcji, żebym wystąpił - przyznaje zawodnik, który miał ogromny wkład w wywalczenie przez niebiesko-białych mistrzostwa Polski. Bartek na zajęciach wykonywał coraz więcej ćwiczeń, pojechał też z zespołem do Warszawy na finał Pucharu Polski, ale ostatecznie jednak potrzebuje jeszcze trochę czasu na dojście do pełnej dyspozycji.
Kiedy to jest możliwe? - Trzymam się tego, że 12 czerwca startują przygotowania do nowego sezonu i chcę wtedy być już gotowy do pracy z resztą kolegów. Choć oczywiście będziemy monitorować, jak noga się będzie zachowywać, czy nie będę czuł żadnego bólu - tłumaczy Salamon i dodaje na koniec: - Za kilka dni rozpoczynamy urlopy, ale to dla mnie będzie intensywny okres. Będę dalej ciężko pracował, żeby móc jak najszybciej wrócić do pełnej sprawności.
Arka Gdynia
Lech Poznań
Lech Poznań
Radomiak Radom
Zapisz się do newslettera