2019-01-29 18:28 Mateusz Jarmusz

Debiutanci w Belek: Filip Szymczak

Przedstawiamy ostatniego z przedstawicieli Akademii Lecha Poznań, który debiutuje na zgrupowaniu w Belek. W rozmowie z nami Filip Szymczak opowiada o tym, że marzy o zostaniu wychowankiem regularnie zdobywającym bramki dla Kolejorza, opowiada o tym na kim się wzoruje i jaki wpływ miała na niego zeszłoroczna kontuzja.

W poprzedniej rozmowie Karol Smajdor zaskoczył wielu kibiców tym, że zanim wybrał Lecha uprawiał z sukcesami biegi narciarskie. Z tego co wiemy ty też uprawiałeś dodatkową dyscyplinę sportu, poza piłką nożną.

- Zanim zacząłem grać w piłkę to rodzice zaprowadzili mnie na basen na Osiedlu Piastowskim. Rozpocząłem treningi w wieku trzech lat. Jednak w pewnym momencie pojawiła się też piłka nożna. Pamiętam, że później miałem taki układ z rodzicami, że albo połączę oba sporty albo nie będę trenował niczego. Troszkę mnie to denerwowało, ponieważ ja chciałem tylko grać w piłkę, a rodzice twierdzili, że pływanie w tak młodym wieku da mi bardzo dużo. Przez lata starałem się to łączyć, ale w pewnym wieku było to już niemożliwe. Musiałem zrezygnować z pływania w momencie przeniesienia się do akademii we Wronkach, ale obecnie zdarza mi się pójść w weekend na basen w Poznaniu. Po prostu dla własnej przyjemności.

Ale było to tylko trenowanie czy również brałeś udział w zawodach pływackich?

- Brałem udział w jakichś zawodach poznańskich, czy wojewódzkich, ale nie miałem na to żadnej presji i było to bardziej rozrywkowe. Jednak z perspektywy czasu uważam, że pływanie dało mi dużo.

Skoro już wspomniałeś o Osiedlu Piastowskim to mógłbyś opowiedzieć kibicom o sobie i swojej drodze do Akademii Lecha Poznań.

- Jestem rodowitym poznaniakiem i mieszkam na Ratajach. W piłkę zaczynałem grać w Warcie Poznań. Gdy miałem bodajże sześć lat, moja mama zobaczyła w gazecie, że odbywają się nabory do tego klubu. Rodzice stwierdzili, ze jest to niedaleko od nas i może pójdę, spróbuję, a następnie zobaczymy jak się pokażę. Mama i tata widzieli, że na ogródku ciągle gram w piłkę i może warto spróbować. Na testach wypadłem bardzo dobrze, a nawet dostałem się do rocznika rok starszego. W piątej klasie podstawówki przeniosłem się do Lecha, ponieważ byłem rok młodszy od swoich kolegów i nie miałem możliwości aż tak częstego trenowania z nimi. Z rodzicami stwierdziliśmy, że może nadszedł czas coś zmienić. W Kolejorzu zaczynałem u trenera Salamona, następnie trenowałem pod okiem trenera Amilcara Carvalho, a po dwóch latach dostałem się do wronieckiej części akademii.

Od początku grałeś jako napastnik?

- Nie, moja historia zaczęła się od prawego obrońcy. Jak już wspomniałem w Warcie byłem rok młodszy od reszty kolegów i w związku z tym byli oni ode mnie lepsi. Dlatego trener wystawiał mnie bardziej z tyłu, żebym popracował w obronie. Jednak od zawsze miałem ciąg do przodu. Po przejściu do nowego szkoleniowca zauważył on, że lubię biegać bardziej z przodu boiska i przestawił mnie na prawego pomocnika. Jednak gdy dostałem się do Lecha to trener Salamon od razu po pierwszym treningu powiedział mi, że jestem typową „dziewiątką” i muszę grać na tej pozycji. No i tak zostało do teraz.

Masz zawodnika na którym się wzorujesz?

- Staram się wzorować na piłkarzach, którzy dochodzą do sukcesu ciężką pracą. Kilka lat temu miałem przyjemność wyprowadzać na boisko Roberta Lewandowskiego w jego ostatnim meczu w barwach Lecha. Od tego momentu zacząłem śledzić bardziej jego karierę i można powiedzieć, że to na nim staram się wzorować. Na pewno wpływ na to ma to, że jest Polakiem i grał w Kolejorzu, ale równocześnie jest bardzo pracowity, wie czego chce i jak widać bardzo dobrze mu to wychodzi.

Od lat pozycja napastnika jest dosyć pechowa dla wychowanków, ponieważ już bardzo dawno nie było na tej pozycji chłopaka z Lecha, który regularnie zdobywałby bramki w ekstraklasie. Obecnie mierzycie się z tym Paweł Tomczyk oraz ty. Uważasz, że "ciężar" tej pozycji wpływa na waszą postawę?

- Obecnie jestem na takim etapie, że przyjechałem na obóz z pierwszym zespołem i dzięki temu człowiek czuje, że może zrobić coś więcej. Jestem spokojny, ponieważ wiem, że wszystko przyjdzie z czasem. Trzeba po prostu ciężko pracować, ale też z tyłu głowy mam to, że chciałbym zaistnieć w Lechu. Chciałbym być tym wychowankiem, który gra na pozycji "9" i wykonuje to bardzo dobrze. Mam w rodzinie kibiców Kolejorza, mój kuzyn regularnie chodzi do Kotła i mam z nim taką umowę, że po debiucie przy Bułgarskiej wręczę mu moją koszulkę. Jest to dla mnie jakaś dodatkowa motywacja. Wiem czego chcę, ale spokojnie czekam na swój moment i wiem, że będę na niego gotowy.

Powiedziałeś, że wzorujesz się na Robercie Lewandowskim, ale zostańmy na naszym lechowym podwórku. Kogo chętniej podpatrujesz? Christiana Gytkjaera czy Joao Amarala?

- Jeden i drugi różnią się od siebie. Christian bardzo imponuje mi swoim doświadczeniem, spokojem w wykończeniu i w samej grze. Podglądam na pewno jego spryt boiskowy. Wcześniej nie miałem przyjemności oglądać na co dzień takich zawodników. Joao jest dynamicznym piłkarzem, który ma bardzo dobre predyspozycje techniczne i uderzenie. Są to dwa różne typy zawodników i z każdego mogę podpatrywać coś innego.

W zeszłym roku miałeś dosyć poważne problemy zdrowotne związane z kontuzją. Jak bardzo wpłynął na ciebie ten czas bez gry w piłkę?

- Kontuzja jest oczywiście nieprzyjemną sprawą. Miałem problemy z kolanem i na powrót do zdrowia zeszło mi praktycznie pół roku. Jednak wychodzę z takiego założenia, że wszystko co się dzieje jest po coś. Może dobrze, że ta kontuzja wydarzyła się tak szybko, ponieważ dzięki temu nabrałem trochę pokory i zobaczyłem co to znaczy ciężko pracować. Prawdę mówiąc starałem się z tego czerpać jak najwięcej rzeczy pozytywnych. W ten sposób się nakręcałem. Dużo pracowałem z psychologiem i fizjoterapeutami. Był to okres, który pokazał mi coś innego i zobaczyłem, że w życiu nie ma nic za darmo. Wcześniej grałem w piłkę, strzelałem gole i wszystko przychodziło mi łatwo. Po kontuzji zrozumiałem co jest ważne i nabrałem trochę pokory.

Obecnie czujesz strach jak tylko coś cię zaboli? Tak jak np. podczas tego zgrupowania, ponieważ od kilku dni trenujesz indywidualnie.

- Musiałem trochę odpocząć, bo wiadomo, że mamy tutaj naprawdę duże obciążenia. Jest to dla mnie kolejne nowe doświadczenie, bo wcześniej nie miałem żadnych problemów mięśniowych. Teraz będę mądrzejszy i będę szybciej reagował na jakikolwiek ból. Będę wiedział kiedy odpuścić. Jednak nie mam żadnych obaw i strachu przed tym, że kontuzja może się odnowić. Dieta, dobre nawadnianie się, sen to są rzeczy na które mam wpływ, a same kontuzje wielokrotnie nie są do przewidzenia.

Jakie masz cele na nadchodzącą wiosnę?

- Będę starał się po prostu wykorzystywać swoje szanse. Oczywiście chciałbym zadebiutować w ekstraklasie, ale równocześnie będę dawał z siebie wszystko w drugim zespole lub w CLJ. Przede wszystkim chcę udowadniać, że nieprzypadkowo znalazłem się w tym miejscu, w którym jestem. Chcę dawać z siebie 100% i czerpać radość z gry.

Następne mecze

Niedziela 28.04 godz.17:30
Lech Poznań
vs |
Cracovia
Piątek 03.05 godz.20:30
Ruch Chorzów
vs |
Lech Poznań

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory