Zespół rezerw Lecha Poznań przegrywa z beniaminkiem rozgrywek Betclic 3. Ligi, Lipnem Stęszew. W sobotnie popołudnie drużyna trenera Grzegorza Wojtkowiaka uległa na własnym terenie derbowemu rywalowi 2:3, a gole dla niej strzelili Karol Delikat oraz Kamil Jakóbczyk.
Klub spod Poznania okazał się bezkonkurencyjny w minionej kampanii Artbud IV ligi, kiedy to w 34 meczach uzbierał aż 81 "oczek" i zdystansował resztę stawki o długość co najmniej osiemnastu punktów. Lipno weszło na nowy dla siebie poziom bez bojaźni i już w serii gier otwierającej te rozgrywki stoczyło emocjonujący pojedynek z jedną z wiodących ekip tego szczebla, Zawiszą Bydgoszcz. Sobotni goście ostatecznie ulegli 2:3, chociaż walki i determinacji omówić im nie można było, a decydującego o losach spotkania stracili dopiero w samej końcówce.
W odmiennych humorach przystąpili do tego starcia Niebiesko-Biali, którzy w ubiegły weekend ograli na wyjeździe Elanę Toruń 4:2. Dubletem błysnął Kamil Jakóbczyk, a swoje premierowe trafienia w tym sezonie ligowym zanotowali także skrzydłowi, Filip Wilak i Jakub Antczak. Ten pojedynek również miał swoją niewątpliwą dramaturgię, bo wynik zmieniał się to na korzyść jednej, to drugiej strony, ale co najważniejsze z perspektywy podopiecznych szkoleniowca Wojtkowiaka, to oni sięgnęli po arcyważną wygraną na start ligowych zmagań.
Kwadrans otwierający ten pojedynek sugerował, że będzie miał on mocno jednostronny charakter. Niebiesko-Biali grali szybciej, byli ruchliwi, z łatwością przedostawali się pod bramkę przyjezdnych i kwestią czasu wydawało się objęcie przez nich prowadzenia. Minęło jednak czternaście minut, a Lipno wyszło pierwszy raz z własnej połowy i od razu doprowadziło do sytuacji, która odmieniła losy meczu. W środkowej strefie minimalnie spóźnił się Bartosz Tomaszewski, a parę sekund później wybiegającego na czystą pozycję zawodnika powstrzymał ryzykownym wślizgiem jego kolega ze środka obrony, Maciej Wichtowski. Trafił jednak w nogę rywala, a sędzia musiał pokazać mu za to czerwoną kartkę.
Po niespełna dziesięciu minutach gracze spod Poznania wyszli na czoło rywalizacji po ładnej kombinacji i finalizacji z bliskiej odległości. Trener Grzegorz Wojtkowiak jeszcze chwilę wcześniej delegował na plac Kacpra Wołowca oraz Karola Kalatę, szukając optymalnego ustawienia w obliczu gry w dziesięciu. To zaczęło przynosić efekty w końcówce tej połowy, kiedy to jego podopieczni kilka razy zagrozili bramce Kacpra Topolskiego. Próby Kornela Lismana i Bartłomieja Barańskiego zostały finalnie powstrzymane przez golkipera gości i do przerwy rezultat nie uległ zmianie.
Sporo działo się za to w tym kontekście po zmianie stron, bo na krótkim dystansie obejrzeliśmy aż trzy trafienia. Dwa z nich padło łupem rezerw Kolejorza, które po świetnej indywidualnej akcji Karola Delikata i pięknej próbie z ponad 20 metrów doprowadziły do wyrównania. Na to odpowiedzieli stęszewianie, korzystając z bierności poznańskiej defensywy, jednak po chwili ponownie mieliśmy remis. Tym razem błąd Topolskiego wykorzystał Kamil Jakóbczyk i ze stoiskim spokojem zdobył swoją trzecią bramkę w trwających rozgrywkach.
W 71. minucie trzeci cios zadał beniaminek. Po wyrzucie z autu zrobiło się zamieszanie w polu karnym Lecha, a najszybciej do piłki dopadł jeden z graczy gości i po jego płaskiej próbie zrobiło się 2:3. Niebiesko-Biali walczyli ambitnia, sporo ożywienia wnieśli między innymi wprowadzeni z ławki debiutant, Patryk Palat oraz Jakub Antczak. Mimo kilku niezłych okazji w końcowej odsłonie do remisu gospodarze nie doprowadzili, więc po ostatnim gwizdku pozostali z dorobkiem trzech punktów na koncie.
Bramki: Delikat (51.), Jakóbczyk (56.) - (25.), (53.), (71.)
Czerwona kartka: Wichtowski
Lech II Poznań: Krzysztof Bąkowski - Jakub Skowroński (21. Kacper Wołowiec), Bartosz Tomaszewski, Maciej Wichtowski, Maksym Pietrzak (21. Karol Kalata) - Patryk Prajsnar (75. Daniel Chejdysz), Karol Delikat, Bartłomiej Barański (61. Patryk Palat) - Filip Wilak (75. Jakub Antczak), Kamil Jakóbczyk, Kornel Lisman
Zapisz się do newslettera