Juniorki starsze Lecha Poznań UAM w swoim pierwszym sezonie w Centralnej Lidze Juniorek U-18 powalczą o złoty medal mistrzostw Polski. Niebiesko-Białe po wygraniu swojej grupy i pokonaniu w półfinale Górnika Łęczna stoją przed szansą na końcowy triumf w tych rozgrywkach.
Lechitki od początku sezonu prezentują świetną formę, co skutkowało wysokim miejscem po rundzie jesiennej. Niebiesko-Białe wiosną wykręciły jeszcze lepszy wynik punktowy i zasłużenie wygrały grupę północną. W półfinale przed piłkarkami Kolejorza stało dość duże wyzwanie, ponieważ trafiły na Górnik Łęczna. Oba spotkania z tym rywalem stały na bardzo wysokim poziomie, a o końcowym triumfie Lecha Poznań UAM zadecydowały końcówki meczów i gole strzelane w ostatnich sekundach.
- Czułam spokój mimo trudnej pierwszej połowy. Brakowało nam energii, chęci, żeby zdominować rywalki. Górnik od początku prezentował się lepiej, lecz wiedziałam, że jak się obudzimy to zwyciężymy. Dziewczyny oddały serce, zmienniczki również nam pomogły. Do ostatniej minuty wierzyłam, że rezultat będzie dla nas pozytywny i to się sprawdziło. Przed finałem mamy elementy, które chcemy poprawić. Wierzę w naszą jeszcze lepszą grę i tego się trzymam. Cel jest jeden – złoty medal – mówi trenerka Gabriela Siwak.
Bohaterkami juniorek starszych w ostatnich akcjach meczów były Gabriela Wolska oraz Liwia Prochwicz. Ta druga w rewanżu wzięła na siebie bardzo dużą odpowiedzialność, ponieważ podeszła do rzutu karnego, który mógł zapewnić lechitkom awans do finału. Młodzieżowa reprezentantka Polski pewnym uderzeniem pokonała bramkarkę Górnika i tym samym zagwarantowała Niebiesko-Białym walkę o złoty medal. Zespół trenerki Gabrieli Siwak o mistrzostwo Polski powalczy z KKP Bydgoszcz, z którym miał okazję w tym sezonie rywalizować już dwukrotnie. Piłkarki Kolejorza wygrały 2:0 oraz zremisowały 1:1.
- Stres towarzyszył nam cały czas do ostatnich sekund tego meczu. Trzeba było jednak zachować zimną głowę i trafić tego karnego. Tak się właśnie stało. Czułyśmy przede wszystkim w drugiej połowie, że jesteśmy lepsze. Zmobilizowałyśmy się w szatni, powiedziałyśmy, że musimy to zrobić, docisnąć je po przerwie i damy z siebie wszystko. Cieszymy się bardzo z tego awansu, ale teraz trenujemy mocno, aby przygotować się do finału. Naszym celem jest wygrana – opowiada Liwia Prochwicz.