W tej odsłonie naszego europejskie cyklu "Rywale pod lupą" przyglądamy się czołowym postaciom czwartkowego rywala Lecha Poznań, Lincoln Red Imps FC. Na tapet wzięliśmy tym razem trenera gibraltarskiej ekipy oraz trzech jego piłkarzy.
Szkoleniowiec Lincoln może o sobie bez dwóch zdań powiedzieć, że zna klimat gibraltarskiego futbolu. Urodził się w miejscowości La Línea de la Concepción, która bezpośrednio graniczy z tym krajem. Hiszpan ma za sobą długą i barwną karierę piłkarską, a w jej trakcie reprezentował barwy takich klubów jak Sevilla, cypryjskie Pafos, kazachskie Aktobe czy grecka Kavala. 44-latek był środkowym pomocnikiem typu „box-to-box”, a na placu cechowała go waleczność, chęć do ciężkiej pracy i dobry odbiór. W 2005 roku świętował z Cadiz awans do La Ligi, w której wystąpił blisko 30 razy, posiada doświadczenie z takich starć jak z Realem Madryt na Estadio Santiago Bernabeu czy FC Barceloną na Camp Nou.
Jako pierwszy trener rozpoczął pracę w… swoim obecnym klubie, obejmując funkcję tymczasowego szkoleniowca w marcu - wcześniej bowiem był asystentem w ekipie St Josephs oraz Lincoln.. Co prawda na start pożegnał się z krajowym pucharem po porażce z Bruno’s Magpies, ale w lidze pod jego batutą zespół spisywał się wybornie. Wygrał wszystkie mecze, wyprzedził w grupie mistrzowskiej dobrze sobie znane St Josephs i w maju świętował 29. tytuł w historii klubu. Ciekawostką jest fakt, że w meczach o punkty w gibraltarskiej ekstraklasie jego drużyna pozostaje bezbłędna aż do dziś.
12 czerwca 2016 roku, Lincoln Red Imps podejmuje w obecności nieco ponad półtora tysiąca widzów słynny Celtic Glasgow w ramach drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Wszyscy Gibraltarczycy wpadają w prawdziwą ekstazę krótko po zmianie stron, kiedy to Lee Casciaro minął jednego ze szkockich stoperów, a następnie pokonał Craiga Gordona. To okazało się jedynym trafieniem tego spotkania i tak oto jeden z największych, o ile nie największy sukces w dziejach tamtejszej piłki stał się faktem. W sędziowanym przez Bartosza Frankowskiego rewanżu tacy piłkarze jak wspomniany Gordon, Kieran Tierney, Moussa Dembele czy Scott Brown strzelają na Celtic Park trzy gole przed upływem pół godziny, rozstrzygając szybko losy awansu, ale nie zmieniło to faktu, że nazwisko Casciaro zapisało się w złotymi zgłoskami w historii gibraltarskiego futbolu.
Do dziś jest prawdziwym synonimem lojalności, bo Lincoln to jego jedyny zespół w seniorskiej karierze. Według dostępnych źródeł, zdobył z nim… 21 tytułów mistrzowskich, a jego koszulkę zakłada od 26 lat. Urodzony w 1981 roku napastnik jest już na samej prostej bogatej kariery, w swoim kraju będąc porównywanym pod względem przywiązania do barw klubowych porównywany jest do Francesco Tottiego czy Stevena Gerrarda. Obecnie pojawia się na murawie bardzo rzadko, ale będący z zawodu policjantem Casciaro w dalszym ciągu pozostaje wzorem do naśladowania dla swoich młodszych kolegów.
Pochodzący z portugalskiego Cascais środkowy obrońca wobec licznych nieobecności w meczach opisanego powyżej piłkarza pełni funkcję kapitana drużyny. To doświadczony zawodnik, który niedawno świętował dziesięciolecie gry w barwach Lincoln. W grupach młodzieżowych rozwijał swoje umiejętności w rodzimym Estoril oraz stołecznej Benfice, a w dorosłym futbolu stawiał pierwsze kroki w rezerwach Maritimo. W zespole Juana Bezaresa służy swoim spokojem, dobrymi warunkami fizycznymi i umiejętnościami przywódczymi. Przydaje się także w ofensywie, o czym świadczy także ten sezon, bo trafiał solidarnie po dwa razy na europejskiej arenie i w rozgrywkach National League. Podobnie jak Crasciaro dorobił się statusu legendy swojego klubu, łącząc grę dla niego ze służbą w policji jako funkcjonariusz.
25-latek to obok Lopesa jeden z kilku graczy naszego rywala, który stanowi o sile reprezentacji Gibraltaru. Wystąpił dla niej 56 razy i strzelił trzy gole, co daje mu trzecie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych piłkarzy w historii. Wychowanek Lincoln zaliczył premierowy występ w jego seniorach przed ukończeniem szesnastego roku życia, w rozgrywkach 2015/16, co uczyniło go jednym z najmłodszych debiutantów w dziejach tamtejszego futbolu. Jego potencjał dostrzeżono w Anglii, do której przeprowadził się w roku 2021, by na zasadach wypożyczenia zasilić szeregi Wycombe Wanderers. W League One furory nie zrobił, notując w 33 meczach trafienie i cztery asysty. Od kilku lat jest bezsprzecznym liderem swojego macierzystego klubu, a szczególnie ważną rolę pełni w obecnej kampanii. Błyszczy zarówno w gibraltarskiej ekstraklasie (7 bramek i 4 ostatnie podania), jak i europejskiej arenie, na której znajdował drogę do siatki rywali aż cztery razy. Może obsadzać praktycznie każdą pozycję w ofensywie, a jego znakiem rozpoznawczym jest dobra finalizacja, także z dalszej odległości oraz nienaganna technika.
Zapisz się do newslettera