Lech Poznań na koniec okienka transferowego pozyskał dwóch piłkarzy. W poniedziałek wieczorem kontrakty podpisali Yannick Agnero, który został kupiony ze szwedzkiego Halmstads BK, a także Taofeek Ismaheel - wypożyczony na rok z Górnika Zabrze. Poniżej krótkie sylwetki naszych nowych graczy.
Jeszcze dwa tygodnie temu szwedzkie media informowały, że Halmstads BK - klub z miasteczka, w którym mieszka nieco ponad 60 tysięcy mieszkańców - jest gotowy sprzedać swojego najlepszego napastnika za 40 milionów koron szwedzkich, czyli nieco ponad 3,6 mln euro. Wcześniej była mowa o kwocie nawet 5 mln euro i tutaj celowano w klubowy rekord, który padł… 27 lat temu. Wtedy Fredrik Ljungberg przechodził do Arsenalu za nieco ponad 4 mln.
Można wyczytać w szwedzkich źródłach, że w gronie mocno zainteresowanych było francuskie Troyes, angielski Sunderland, a także belgijskie Charleroi oraz Antwerpia. Im bliżej końca okienka transferowego, tym mocniej obniżały się żądania Szwedów i ostatecznie z tego skorzystali mistrzowie Polski. Pozyskali piłkarza, który w dziewiętnastu meczach obecnego sezonu Allsvenskan wbił pięć goli i dorzucił trzy asysty. Jego przygoda z Halmstads BK nie była długa, bo trwała nieco ponad rok. Przyszedł w sierpniu 2024, a zatem w drugiej części rozgrywek, bo pamiętajmy, że w Szwecji gramy systemem wiosna-jesień. I zagrał w jedenastu starciach, w których zaliczył cztery trafienia. Jedno było niezwykle ważne, bo w przedostatniej kolejce przeciwko Djurgårdens IF na wagę zwycięstwa 1:0, a co za tym idzie - utrzymania.
W obecnej kampanii znów jego klub walczy o pozostanie w elicie. To ekipa, dla której na pierwszym miejscu jest defensywa, więc na przełomie sierpnia i września jest zespołem z najmniejszą liczbą bramek w lidze - 17. W połowie z nich udział miał nasz nowy atakujący (5/3), który do Europy przyleciał cztery lata temu z akademii Right to Dream w Ghanie, powiązanej z duńskim FC Nordsjaelland. To kuźnia piłkarskich talentów, dzięki której mają szansę trafić na europejskie boiska. I tak się stało z Agnero, który 18-latek zaliczył debiut w duńskiej lidze. Później był dwukrotnie wypożyczany do duńskich pierwszoligowców: Fremad Amager oraz FC Helsingor. A w sierpniu 2024 przeniósł się do Szwecji. Dalszą historię znamy. Teraz będzie reprezentował Kolejorza.
Drugą nową twarzą w szatni Lecha Poznań jest Taofeek Ismaheel. Nigeryjczyk w młodym wieku wyjechał do Londynu, gdzie miał okazję trenować w szkółce Crystal Palace. Skrzydłowy wrócił na krótki czas do kraju, a dokładnie do HB Abuja, po czym zdecydował się na transfer do Skeid Oslo. Jego dobre występy w niższych ligach norweskich poskutkowały przenosinami do Fredrikstad. I to właśnie w tym klubie zanotował swój najlepszy sezon. Ismaheel na zapleczu Eliteserien strzelił trzynaście goli oraz zaliczył siedem asyst. Tak dobrze nie szło mu jednak w norweskiej elicie, do której trafił w ramach wypożyczenia z Lorient. Pomocnik Francji nie podbił, podobnie jak Valerengi. 25-latek po nieudanej przygodzie w tym zespole opuścił Skandynawię na stałe. Tym razem jego wybór padł na Beveren. Skrzydłowy w drugiej lidze belgijskiej zagrał ponad 50 meczów, w których zdobył siedem bramek i zanotował dziewięć asyst.
Na zapleczu Jupiler Pro League nowego zawodnika Lecha Poznań wyskautowali przedstawiciele Górnika Zabrze, do którego przeniósł się za ponad 300 tysięcy euro. Ismaheel od razu wskoczył do pierwszy składu ekipy ze Śląska i tego miejsca nie oddał do samego końca. Pomocnik w poprzednim sezonie rozegrał ponad 2000 minut, a w obecnych rozgrywkach każde spotkanie zaczynał w podstawowym składzie. Nigeryjczyk na polskich boiskach może pochwalić się bilansem trzech goli oraz pięciu asyst. Na kolejne konkrety czekamy już w niebiesko-białych barwach.
Next matches
Saturday
20.09 godz.00:00Recommended
Subscribe