Piłkarzy Lecha Poznań czeka teraz kilkudniowa przerwa od boiskowej rywalizacji z powodu decyzji o przełożeniu meczu 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Piastem Gliwice. Ten czas Niebiesko-Biali chcą efektywnie spożytkować na szlifowanie formy na obiektach treningowych przy Bułgarskiej.
Od konfrontacji z Legią Warszawa o Superpuchar Polski, która oficjalnie otworzyła zmagania Kolejorza w tym sezonie do pierwszego starcia w ramach eliminacji Ligi Mistrzów z Crveną zvezdą Belgrad minęło 24 dni. W powyższym okresie mistrzowie Polski rozegrali siedem meczów, natomiast tym ósmym w kalendarzu miał być ligowy pojedynek z Piastem Gliwice.
Z racji na reprezentowanie naszego kraju na międzynarodowej arenie Lech posiadał jednak prawo do przełożenia po jednym meczu w lidze aż do trzeciej rundy kwalifikacyjnej włącznie i w fazie play-off. Oficjalna decyzja o skorzystaniu z niego zapadła krótko po wyjazdowym zwycięstwie nad Breiðablikiem, w związku z czym lechici będą w najbliższy weekend pauzować.
Sztab szkoleniowy Niebiesko-Białych zyskał tym samym trochę bezcennego czasu, którego mogło mu nieco brakować w ubiegłych tygodniach. Jak rysują się więc plany na najbliższe dni?
- Chcemy przeznaczyć cały weekend bez meczu ligowego na treningi. To sprzyjająca okoliczność, bo będziemy w stanie skupić się na większych grach czy kwestiach taktycznych. Dążymy także do tego, by w dalszym ciągu wprowadzać do zespołu zawodników, którzy dołączyli do nas w ostatnim czasie. Oprócz tego nie brakuje nam obszarów do poprawy i nad nimi również popracujemy - zapowiada trener Lecha Poznań, Niels Frederiksen.
Jego piłkarze wrócą więc do rywalizacji o stawkę we wtorek w Belgradzie w starciu z Crveną zvezdą o godzinie 21:00. Jeśli chodzi natomiast o mecze o punkty w lidze, najbliższy z nich - przeciwko Koronie Kielce - czeka Kolejorza przy Bułgarskiej w sobotę, 16 sierpnia.
Zapisz się do newslettera