Trener Lecha Poznań, Niels Frederiksen spotkał się w czwartkowy poranek z przedstawicielami mediów, by porozmawiać przed meczem otwierającym zmagania PKO BP Ekstraklasy z Cracovią. Szkoleniowiec odniósł się między innymi do sytuacji zdrowotnej swojej drużyny, najbliższego rywala czy zawodników, którzy w ostatnim czasie wzmocnili Kolejorza.
- Nie byliśmy zadowoleni szczególnie z tego, w jaki sposób graliśmy w pierwszej połowie. Nasze działania był za wolne, zarówno z piłką, jak i bez niej. Po przerwie wyglądało to już lepiej, w nadchodzącym meczu musimy nawiązać do tej części gry i dodać jeszcze więcej od siebie. Wtedy powinniśmy wystąpić na poziomie, którego oczekujemy. Mamy przekonanie, że nie pokazaliśmy maksimum swoich możliwości, to mogło się też brać z tego, że przed spotkaniem o Superpuchar trenowaliśmy ciężko i korzystaliśmy z tego czasu, by fizycznie mocniej popracować. Nie przyniosło to pożądanego efektu w niedzielę, ale w dłuższej perspektywie zadziała to na naszą korzyść.
- To na pewno drużyna, która nieźle spisuje się z piłką, a do tego jest agresywna w pressingu. Jej zawodnicy posiadają sporą jakość, szczególnie potwierdzają to w meczach u siebie. Czekają nas dwa wymagające spotkania, z pewnością już w Poznaniu musimy potwierdzić nasze wysokie umiejętności. Klasę tego rywala potwierdza zresztą pierwsza runda i spotkanie rewanżowe w jej ramach.
- Oczywiście, spotykamy się obecnie z pewnymi wyzwaniami związanymi z aktualnym stanem rzeczy. Nie martwię się jednak o zawodników, którzy w pełni przepracowali okres przygotowawczy i grali w naszych sparingach, mogą na pewno rywalizować co trzy dni. Pamiętajmy, że także dla naszych kontuzjowanych piłkarzy to nie jest łatwa sytuacja, oni chcieliby brać udział w naszych treningach i meczach, pomagać drużynie. Jako trener zmagasz się z tego typu sytuacjami, ale twoją rolą jest to, by znaleźć odpowiednie rozwiązania, to twoja praca. Urazy to część piłki nożnej i będziemy musieli sobie z nimi poradzić.
- Znamy się dobrze z Cracovią, która zmieniła nieco swój skład, nastąpiła u niej także zmiana na ławce. Gra jednak w podobnym stylu, co w zeszłym sezonie. W rozegraniu preferują bezpośrednie rozwiązania, jej zawodników cechuje ruchliwość i wymienność pozycji. To kompaktowy zespół, agresywny w pressingu, broniący pięcioosobowym blokiem w chwilach niższej defensywy. Musimy szybko wymieniać się piłką i pokazać naszą jakość, pewną szansą będą dla nas także fazy przejściowe.
- W przypadku João jutro jeszcze może być dla niego zbyt szybko, by zagrać, ale w meczu eliminacji Ligi Mistrzów powinien być do naszej dyspozycji w kontekście występu. Leo z kolei jest gotowy do tego, by dostać więcej minut, niż przeciwko Legii. Trenuje od trzech tygodni, grał w sparingach swojej byłej drużyny, także u nas w poniedziałkowym spotkaniu kontrolnym spędził na murawie godzinę. Będzie w stanie wyjść na starcie z Cracovią w podstawowym składzie.
Zapisz się do newslettera