W piątkowy poranek na Enea Stadionie odbył się media day, w którym wziął udział Filip Szymczak. Wychowanek Lecha Poznań opowiedział m.in. o swojej pozycji na boisku, ostatnim meczu z Breiðablikiem czy zbliżającej się potyczce z Lechią Gdańsk.
- Oczekiwania w Lechu są zawsze i ta presja towarzyszy nam od początku. Czuję się dobrze fizycznie, ale nie ma co dmuchać tego balonika, bo jeszcze dużo meczów przed nami. Każde kolejne spotkanie to weryfikacja. Staram się twardo stąpać po ziemi i dbać o dobro zespołu. Wychodząc na boisko skupiam się tylko na meczu i wypełnianiu założeń trenera oraz sztabu. Nie zakładam sobie prywatnych osiągnięć, chcę żeby drużyna jak najlepiej wyglądała. Gramy na trzech frontach, mam nadzieję że tak zostanie i będziemy walczyć o jak najwyższe cele.
- To jest złożona kwestia. Jestem zawodnikiem ofensywnym, ale patrząc na moją historię występów w Lechu tych spotkań na dziewiątce było mniej niż na innych pozycjach. Ja w żaden sposób nie narzekam, a wręcz przeciwnie. Cieszę się z każdej minuty spędzonej na boisku w tak wielkim klubie. Jestem po rozmowie ze sztabem i wiem jakie mają oczekiwania względem mnie. Skupiam się na pozytywach i fajnie, że gram.
To też jest kwestia powtarzalności, treningów, meczów, łapania kolejnego doświadczenia. Gra na skrzydle różni się od tej w centralnej części boiska. Wiąże się to z inną intensywnością i procesem treningowym. Jestem jednak zawodnikiem elastycznym i nie mam z tym żadnego problemu.
- Wysokie zwycięstwo w pucharach zawsze cieszy, choć przed nami jeszcze rewanż. Nie przewidujemy jednak żadnego czarnego scenariusza i przechodząc Islandczyków mamy zapewnioną już przynajmniej fazę ligową Ligi Konferencji. Nasze ambicje są duże i dopóki piłka w grze będziemy walczyć o jak najwyższe cele. Ta wygrana była nam potrzebna i to w takim stylu. Mam nadzieję, że w Gdańsku pokażemy się z jak najlepszej strony.
- Mój początek na tym drugim wypożyczeniu do Katowic nie był najlepszy i nie wyglądał tak, jakbym sobie wymarzył. Przez wiele aspektów to się później pozmieniało. Ja też cieszyłem się z każdego występu na poziomie Ekstraklasy i uważam, że ta końcówka przez tą większą regularność była ok.
- Skoro widać te nasze efekty, to odpowiada samo za siebie. Przykładamy teraz większą wagę do tego wszystkiego i jesteśmy świadomi, że poprzez takie elementy możemy wygrywać stykowe spotkania. W meczu z Breiðablikiem zaczęliśmy od bramki z rzutu rożnego, potem trzy rzuty karne Mikaela Ishaka. To są małe elementy gry, które mogą przesądzać o wynikach spotkań.
- Lechia jest bardzo dobrą drużyną w ofensywie, mają dużo jakości z przodu. Jest to zespół, który bardzo wysoko pressuje i na pewno mają sobie wiele do udowodnienia. Wiadomo jaką mają sytuację w tabeli. Grają u siebie i spodziewam się naprawdę trudnego meczu.
Next matches
Saturday
26.07 godz.20:15Wednesday
30.07 godz.20:30Recommended
Subscribe