- Zostały nam dwa mecze, żeby stworzyć piękną historię i wywalczyć tytuł. Wszystko zależy od nas i nie ma sensu rozpatrywać tego pod kątem indywidualności, ciężko pracujemy na to jako drużyna i chcemy doprowadzić do naszego zwycięstwo w lidze. To był nasz cel od początku sezonu i chcemy doprowadzić do szczęśliwego końca - mówi pomocnik Lecha Poznań Dino Hotić przed finiszem PKO BP Ekstraklasy.
Piłkarze Kolejorza wrócili na fotel lidera rozgrywek po niedzielnym zwycięstwie przy Łazienkowskiej w Warszawie nad Legią 1:0. Teraz mają punkt więcej od Rakowa Częstochowa, a przed Niebiesko-Białymi wyjazdowe starcie z GKS Katowice (niedziela, 18 maja, godz. 17.30).
- Wiem, co to znaczy walczyć o mistrzostwo. Wiem, co to znaczy dla naszego klubu i jego kibiców. Wtedy w końcówce sezonu każde spotkanie jest niezwykle istotne i kluczowe. Teraz jedziemy do Katowic, gdzie czeka nas trudna rywalizacja. To starcie, na którym się skupiamy, a potem będziemy patrzeć na ostatnią kolejkę. Nie ma sensu daleko wybiegać w przyszłość, liczy się to co tu i teraz. Wiemy, że jak wygramy dwa mecze, to nic nam nie grozi i zostaniemy na pierwszym miejscu w tabeli. Kluczowe to jednak wygrać ten pierwszy. Trener Niels Frederiksen miał oczywiście rację, kiedy nam mówił, że teraz jest najważniejszy moment sezonu i musimy być odpowiednio skoncentrowani i nastawieni - opowiada bośniacki zawodnik.
Dziennikarze, z którymi spotkał się Dino w czwartkowy poranek przy Bułgarskiej, rozpoczęli od wątku indywidualnego. Hotić zagrał bowiem w podstawowym składzie po raz pierwszy od jesiennego, wyjazdowego spotkania z Cracovią (2:0). - Ostatnio nie grałem dużo, to prawda. Natomiast nie jestem tutaj, żeby rozmawiać o mnie - uśmiecha się. Wolał skupić się na drużynie i walce o mistrzostwo Polski, które jest na wyciągnięcie ręki. Był jednak pytany o to, że trudno znaleźć w szatni Lecha bardziej utytułowanego piłkarza. Bośniak pięciokrotnie był mistrzem kraju - we wszystkich przypadkach jako gracz słoweńskiego NK Maribor. Ma zatem niesamowite doświadczenie.
- Ja chcę wygrywać trofea nadal, cały czas. Kiedy startuje sezon, zawsze moim celem jest zajęcie pierwszego miejsca na koniec. I chcę wraz z kolegami zrobić wszystko czego potrzebujemy, żeby do tego doprowadzić. Ten sezon jest na pewno dla mnie jednym z najtrudniejszych pod kątem walki o mistrzostwo. Raz przegrałem tytuł, choć mieliśmy tyle samo punktów na koniec rozgrywek, co przeciwnicy - przyznaje lechita, który ostatnio przy Łazienkowskiej w Warszawie przeciwko Legii został ustawiony w środkowej strefie boiska. - To nie była dla mnie nowość, wiem jak mam grać w tym miejscu. Spokojnie mogę tam również występować. Wszystko robi się dla zespołu, żeby mu pomóc. Wygraliśmy, to jest najważniejsze - podkreśla Dino.
- Wiadomo, że to jest końcówka sezonu i musimy z niej wycisnąć, ile się da. Nie ma co patrzeć na to, czy jesteśmy zmęczeni fizycznie, czy mentalnie. To teraz nie ma znaczenia, musimy wyjść i być gotowym na sto procent do gry. Jesteśmy dobrą drużyną, która ma indywidualności. Rozumiemy się doskonale, nie tylko na boisko, ale również poza nim. Mamy świetną grupę ludzi i piłkarzy. To jest klucz do odnoszenia sukcesów. Mieliśmy dobry start ligi, potem trochę problemów w środku, ale najważniejsze jest to, żebyśmy na pozycji lidera zameldowali się na koniec - podsumowuje Hotić.
Zapisz się do newslettera