Na różne sposoby rozwijają się kariery piłkarzy, którzy reprezentowali barwy Kolejorza i w ciągu ostatnich dwóch latach postanowili kontynuować swoją przygodę z futbolem za granicą. Przygotowaliśmy historię dziesięciu wybranych piłkarzy, którzy zaliczają się do tej grupy. Krajowe puchary, mistrzostwo swojej ligi, Puchar Narodów Afryki – to tylko niektóre z trofeów, które udało im się wywalczyć po zakończeniu przygody z Lechem.
Kierunkiem, na który postawiło dwóch byłych lechitów, byli nasi zachodni sąsiedzi. W lipcu ubiegłego roku w 2. Bundeslidze zatrudnienie znalazł wychowanek klubu ze stolicy Wielkopolski, Marcin Kamiński. W debiutanckim sezonie w barwach VfB Stuttgart zagrał w 26 spotkaniach i raz trafił do siatki rywala. Co ciekawe, w pierwszych 10 meczach nie spędził na murawie ani minuty, jednak od wyjazdowego pojedynku z Karsluher pod koniec października zeszłego roku, wystąpił w każdym ligowym starciu, w którym był do dyspozycji swojego trenera. Sezon może zaliczyć do udanych, bo jego "Die Roten" zostali mistrzem swojej klasy rozgrywkowej i obecnie grają w Bundeslidze. W tej kampanii "Kamyk" zaliczył zarówno w krajowym pucharze, jak i lidze komplet możliwych minut do rozegrania. Tego samego dnia, co Kamiński, w 1 FC. Heidenheim zameldował się na zasadzie transferu definitywnego Denis Thomalla. Wcześniej był on jedynie wypożyczony do ekipy z południa Niemiec. W swoim pierwszym pełnym sezonie w tym klubie na boisku pojawiał się 31 razy, strzelił 3 gole i dwa razy asystował kolegom. Aktualnie przechodzi rehabilitację po operacji, której został poddany pod koniec lipca tego roku, więc w tych rozgrywkach nie zagrał jeszcze w żadnym spotkaniu.
Na powrót do swojej ojczyzny zdecydowało się dwóch innych zawodników zakładających niegdyś koszulkę Kolejorza. Byli to gracze, którzy dołożyli swoje cegiełki do tytułu mistrzowskiego wywalczonego przez Lecha w 2015 roku: Zaur Sadajew oraz Gergo Lovrencsics. Pierwszy z nich w stolicy Wielkopolski występował jedynie na wypożyczeniu z czeczeńskiego Tereka (obecnie FC Achmatu), do którego wrócił latem tego samego roku. Od tego czasu jego kariera przypomina sinusoidę, bo w rozgrywkach 2015/16 w 16 meczach 5-krotnie pokonywał bramkarzy przeciwników, ale już w następnej kampanii doznał kontuzji i miał jedynie 8 okazji do występów, w których zdobył dwie bramki. Aktualnie popularny w Poznaniu Zaur wydaje się znowu znajdować na fali wznoszącej, bo w 5 grach obecnego sezonu udawało mu się znaleźć drogę do bramki rywali aż 3 razy. Madziar z kolei po powrocie na Węgry grał regularnie, w ubiegłych rozgrywkach występując niemal 40-krotnie. Co najważniejsze, jego 2 asysty zaliczone w krajowym pucharze przyczyniły się do zdobycia przez jego Ferencvaros tego trofeum. W tym sezonie w barwach najbardziej utytułowanego węgierskiego klubu ma mocne miejsce w składzie, zaliczając 10 meczów na wszystkich frontach i dwukrotnie asystując partnerom z drużyny.
Po zakończeniu rozdziału z Lechem bardzo ciekawie układały się losy Barry’ego Douglasa (na zdjęciu po prawej) oraz Kameruńczyka Arnaud Djouma. Szkot przeprowadził się w styczniu ubiegłego roku nad Bosfor, gdzie w ekipie Konyasporu na wiosnę rozgrywek 2015/16 konsekwentnie budował swoją pozycję w zespole (14 meczów i jedna asysta). Wtedy też "Zielone Błyskawice" zajęły swoje najwyższe miejsce w historii występów w tureckiej Super Lig (trzecie), a rok później wywalczyły pierwszy Puchar Turcji, pokonując po dramatycznym finale Basaksehir. Po tej kampanii licznik występów Douglasa w Konyasporze zatrzymał się na czterdziestu pięciu, a ostatnich podań na sześciu. Zatrzymał, bo od lipca tego roku lewy obrońca jest klubowym kolegą Michała Żyro w Wolverhampton. Wejście do zespołu "Wilków" zaliczył piorunujące, bo w 4 dotychczasowych występach udało mu się nie tylko dwukrotnie zaliczać asysty, ale także strzelić debiutanckiego gola w ekipie grającej na co dzień w Championship. Kameruńczyk z kolei był niecodziennym przypadkiem na nieco inny sposób, bowiem przez niespełna 3 miesiące od opuszczenia stolicy Wielkopolski gracz… pozostawał bez klubu. Rękę do niego wyciągnął w końcu szkocki Heart of Midlothian, gdzie Djoum zaskakująco dobrze się rozwinął. Przez niemal dwa lata pobytu w Edynburgu były pomocnik Kolejorza zameldował się na murawie, 78 razy, aż 11-krotnie znajdując drogę do bramki rywala i notując 8 ostatnich podań. A należy dodać do tego zdobycie przez jego drużynę narodową Pucharu Narodów Afryki, w którym to gracz miał swój znaczny udział. W turnieju rozgrywanym w Republice Południowej Afryki zagrał w trzech meczach pucharowych, w tym pełne 90 minut w wygranym finale przeciwko Egiptowi.
Skandynawię za swój cel obrali z kolei dwaj byli defensorzy Lecha Poznań. Szeregi duńskiego Brondby IF wraz z początkiem bieżącego roku zdecydował się zasilić Paulus Arajuuri. 29-letni Fin w szatni ekipy z zachodniej części Kopenhagi spotkał znanego sobie z polskiej ekstraklasy napastnika, Kamila Wilczka, a obaj podczas ubiegłej kampanii przyczynili się do sięgnięcia przez Brondby pierwszego od 11 lat tytułu wicemistrzowskiego. Z kolei w obecnym sezonie defensor wybiegał w pierwszym składzie 5-krotnie, do tego jeden raz wszedł na boisko z ławki. Na występy w szwedzkiej Allsvenskan zdecydował się Gambijczyk Kebba Ceesay, który podobnie jak Douglas, zdążył po występach w Kolejorzu reprezentować barwy dwóch klubów. Najpierw było to Djugardens IF, a następnie drugoligowy zespół Dalkurd FF. W obu ekipach z ojczyzny Nobla zaliczył łącznie 38 gier, w których zdołał raz obsługiwać decydującym podaniem kolegów z drużyny.
Zupełnie nowe wyzwanie postanowili podjąć Karol Linetty (na zdjęciu po lewej) i Tamas Kadar, którzy także w swojej prywatnej kolekcji osiągnięć mają złote medale za mistrzostwo Polski z 2015 roku. Pierwszy z nich od roku występuje na boiskach włoskiej Serie A, gdzie w środku pola ma okazję mierzyć się z gwiazdami pokroju Marka Hamsika, Radja Nainggolana czy Geoffreya Kondogbi. Szatnię w ekipie Marco Giampaolo dzieli z dwoma Polakami: Bartoszem Bereszyńskim i Dawidem Kownackim, który zawodnikiem Sampdorii Genua jest od lipca tego roku. Urodzony w Żninie Linetty podczas premierowej kampanii w barwach "Blucerchiati" zdobył jednego gola i zaliczył 5 asyst, występując w aż 38 spotkaniach. Węgier występujący na lewym boku obrony z kolei skierował kroki na swojej piłkarskiej drodze z kolei w kierunku wschodnim, obecnie występuje dla najbardziej utytułowanego ukraińskiego klubu, Dynamo Kijów. Od lutego bieżącego roku zdołał wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie ekipy "Chluby Ukrainy" i zagrać w 22 spotkaniach. Od minionego lipca w bloku obronnym po przeciwnej stronie boiska ma okazję mieć za partnera Tomasza Kędziorę.
Zestawienie 10 wybranych byłych lechitów (od momentu opuszczenia Lecha):
Next matches
Saturday
20.09 godz.17:30Recommended
Subscribe