Drużyna Lecha Poznań zajęła siódme miejsce podczas dwudniowego Lech Cup. – Zebraliśmy sporo nowych doświadczeń w tym turnieju, które z pewnością zaprocentują w przyszłości – mówi szkoleniowiec Kolejorza, Damian Sobótka.
Niebiesko-biali w niedzielę walczyli w grupie o nazwie Liga Europy. Młodzi gracze Lecha Poznań wygrali, zremisowali oraz przegrali po jednym spotkaniu, dzięki czemu o siódme miejsce w turnieju Lech Cup walczyli z Chelsea FC. Kolejorz w regulaminowym czasie gry zremisował 2:2, natomiast lepszy okazał się w serii rzutów karnych, zwyciężając londyński zespół 2:0.
– Wszyscy zawodnicy dali z siebie maksimum podczas tych dwóch dni turnieju. Mieliśmy lepsze i gorsze momenty, ale przede wszystkim zebraliśmy dużo nowych doświadczeń. Wynik może nie szedł w parze z grą, bo czasem potrzebne jest też szczęście. Gdybyśmy lepiej zachowali się w kilku sytuacjach podbramkowych, być może osiągnęlibyśmy lepszy rezultat. Musimy wyciągnąć wnioski na przyszłość z tego turnieju – opowiada trener Lecha.
Świetną dyspozycją podczas serii rzutów karnych, poza strzelającymi, popisał się bramkarz Kolejorza Mikołaj Nawrowski. Lechita obronił wszystkie uderzenia z jedenastu metrów oddane przez graczy Chelsea FC. – Często podczas zajęć trenujemy rzuty karne. Brawo dla chłopaków, że odważyli się podejść do wykonania tego stałego fragmentu gry w tak trudnym momencie. Poradzili sobie wyśmienicie. Oczywiście moi zawodnicy trochę się stresowali, dlatego nie chcieliśmy narzucać kto ma strzelać. Do wykonania jedenastek podeszli ci, którzy czuli się pewnie i mieli na to ochotę – twierdzi Sobótka.
Mieszane nastroje towarzyszyły zawodnikom Kolejorza po ostatnim meczu podczas Lech Cup. Z jednej strony lechici cieszyli się z wygranej przeciwko Chelsea FC, ale czuli też niedosyt związany z ostateczną pozycją w klasyfikacji końcowej turnieju. – Duża radość po ostatnim meczu z Chelsea była uzasadniona, bo było to spotkanie pełne emocji i walki. Pokazaliśmy charakter i dobrze zagraliśmy, mimo niekorzystnego rezultatu we wcześniejszym pojedynku ze Spartą. Było też trochę smutku, bo liczyliśmy na lepszą grę w całym turnieju. Zdajemy sobie sprawę z tego, że stać nas na więcej – kończy trener Lecha Poznań, Damian Sobótka.
Wisła Płock
Lech Poznań
Zapisz się do newslettera