Ważne "zero z tyłu"

Kolejorz był w piątek skuteczny zarówno w ataku, jak i w obronie. Po serii spotkań ze straconą bramką, piłkarze trenera Adama Nawałki nie dali się pokonać zawodnikom Śląska Wrocław. - Cały zespół broni. Nie można powiedzieć, że broni bramkarz, obrońcy, czy ja. Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni. Każdy broni i każdy atakuje. W końcu jest to dla nas głębszy oddech. Kiedy buduje się wynik, buduje zespół, to zaczyna się od tego, żeby nie stracić bramki. W meczu ze Śląskiem to się udało i to mnie bardzo cieszy - mówi pomocnik Lecha, Łukasz Trałka.

34-letniemu pomocnikowi wtóruje Rafał Janicki, który zwraca uwagę, że kluczem do takiego stanu rzeczy była odpowiednia koncentracja. To właśnie na ten aspekt, przed spotkaniem z wrocławianami, uczulał lechitów trener Nawałka.

– Trochę tych spotkań minęło. To dla nas bardzo ważne. Trener powtarzał nam, że gdy zagramy na zero z tyłu, a dodatkowo dojdzie do tego odpowiednie skupienie, to z przodu na pewno coś wpadnie. Sytuacji nie było za wiele. Joao Amaral zdecydował się na strzał, który odmienił losy tego spotkania i było nam łatwiej – podsumowuje Janicki.

Bardzo dobre spotkanie w bramce Kolejorza rozegrał Bośniak z polskim paszportem, Jasmin Burić. "Jasiu" zwraca uwagę, że czyste konto jest skutkiem progresu w formacji defensywnej. - Cieszy czyste konto, cieszą trzy punkty. Uważam, że w ostatnich tygodniach bardzo mocno poprawiliśmy się w defensywie, przeciwnik nie stwarza już tylu okazji do zdobycia bramki. Idziemy w dobrym kierunku - kończy.

Śląsk Wrocław jest w tym sezonie jedynym przeciwnikiem Lecha, który nie zdołał strzelić mu gola w ani jednym spotkaniu. Szansę na powiększenie tego grona Kolejorz będzie miał już w następną niedzielę, kiedy to zmierzy się w Sosnowcu z miejscowym Zagłębiem.