Po zakończeniu spotkania szkoleniowcy obu zespołów nie ukrywali, że niedzielne starcie było ciężkie dla ich zawodników. Zdaniem Nenada Bjelicy żadna z drużyn dziś nie pokazała swojej wyższości nad rywalem, z kolei Maciej Skorża stwierdził, że to jego drużyna przeważała na boisku w niedzielnym starciu.
Myślę, że to był mecz, w którym żadna z drużyn nie chciała za bardzo ryzykować, dlatego uważam, że remis jest ok. My w pierwszej polowie mielismy dwie dobre okazje, Pogoń też miała jedną. W drugiej części gry nie było zbyt wielu sytuacji. Być może bolesna porażka w Pucharze Polski miała wpływ na to, że mieliśmy dziś duży szacunek do rywala.
Przeciwnik gra bardzo dobrą piłkę, ale nie zagrał dziś tak dobrze, jak w pucharowym spotkaniu. Musimy dalej pracować i ten mecz dobrze to pokazał. U nas brakowało czterech zawodnikow ofensywnych, którzy są dla nas wazni, ale dziś i tak mielismy bardzo dobrą drużynę.
Kolejny mecz, w którym brakuje nam zdobytej bramki, postawienia kropki nad "i". Byliśmy dziś stroną przeważającą i zaryzykuję stwierdzenie, że byliśmy dziś drużyną lepszą. To z jednej strony mnie cieszy, ale z drugiej strony irytujące jest to, że nie potrafimy wygrać kolejnego meczu u siebie. Bardzo mocno liczyliśmy na to, ze wlaśnie dziś uda nam się wygrać tutaj pierwszy raz.
Kibice dopisali, jednak my nie umieliśmy im dać radości. W pierwszej połowie brakowało nam cierpliwości w rozegraniu pilki i współpracy z Adamem Frączczakiem, który był często osamotniony. Za bardzo schodziliśmy do rozegrania piłki, przez co było nas za mało w polu karnym Lecha. Najlepsza sytuacja w tym meczu to strzał Kamila Drygasa w 32. minucie, kiedy Putnocky obronił jego uderzenie. Po stronie plusow możemy zapisać na pewno powrót po kontuzji Spasa Deleva i Łukasza Zwolińskiego. Jeśli chodzi o minusy, to na pewno uraz Frączczaka, który wygląda dość poważnie, jednak więcej będziemy wiedzieć dopiero jutro.
Zapisz się do newslettera