Przerwa Lecha Poznań UAM

Piłkarki Kolejorza notują obecne passę meczów bez zwycięstwa. Lechitki przegrały ostatnie trzy mecze, ponadto nie potrafiły w tych rywalizacjach strzelić gola. To pierwsza taka sytuacja od powstania sekcji. Mimo słabszych rezultatów Niebiesko-Białe cały czas mają szansę na zakończenie sezonu w górnej części tabeli.

- To był dla wszystkich trudny moment. Ten rozmiar porażki był ogromny, nie tego się spodziewałyśmy. W sobotę i niedzielę każdy mógł na swój sposób ochłonąć. Byłam miło zaskoczona reakcją drużyny, bo były od razu gotowe do pracy. Dziewczyny były złe, ale to zostało przełożone na cięższą pracę, bo nie chcą powtórki takiego meczu. Przegrane będą się zdarzały, to oczywiste, ale trzeba z nich wyciągnąć wnioski. Mamy za sobą trzy treningi i widzę dużą determinację. Myślę, że taki moment mógł być potrzebny tej drużynie, bo może być pozytywnym zwrotem akcji - mówi trenerka Alicja Zając.

Lechitki ze względu na mecze reprezentacji nie rozegrają meczu w najbliższy weekend. Zespół trenuje według wcześniej przygotowanego planu, a w następną sobotę zmierzy się towarzysko z występującą w najwyższej klasie rozgrywkowej Pogonią Tczew. Do piłkarek Kolejorza uśmiechnął się natomiast los podczas losowania Pucharu Polski. Zespół prowadzony przez trenerkę Alicję Zając trafił na dobrze znany WAP Włocławek, natomiast rezerwy Lecha Poznań UAM zagrają z GSS Grodzisk Wielkopolski.

- Włocławek w poprzednim sezonie bił się o inne cele. W tym jest mu trudniej, odeszły trzy ważne zawodniczki. Mają swoje atuty, będą też grały u siebie, ale cieszymy się z losowania, bo nie będziemy grały z zespołem z Ekstraligi, tak jak było to w poprzednim sezonie. Drużyna rezerw też fajnie trafiła, bo na ekipę dobrze znaną. Myślę, że dla tych zespołów jest to dobre losowanie, które stwarza możliwość awansowania do kolejnej rundy - twierdzi trenerka Lecha Poznań UAM.