Pojedynek najlepszych defensyw

W tym ostatnim zdaniu jest małe zakłamanie, ponieważ o ile Piast Gliwice rzeczywiście stracił najmniej goli (26), to Kolejorz znajduje się na drugim miejscu razem z Cracovią (29). Jednak w piłce nożnej do rozegrania meczu potrzeba dwóch, a nie trzech drużyn, więc nadal to zdanie można uznać za prawdziwe. W takim razie porównajmy sobie te dwie najlepsze defensywy i zacznijmy od składu osobowego.

W tym wypadku o wiele stabilniejszą sytuację mamy w zespole ze Śląska. Jesienią większość spotkań rozegrała defensywa w składzie Bartosz Rymaniak, Uroš Korun, Piotr Malarczyk, Mikkel Kirkeskov, a jeżeli uznamy, że kilka razy w środku obrony pojawił się Tomas Huk, a na prawym boku defensywy Tomasz Mokwa lub Marcin Pietrowski to właściwie w tej wąskiej grupie zamyka się aż siedemnaście ligowych spotkań Piasta w 2019 roku. Po przerwie zimowej do pełni zdrowia powrócił już głównodowodzący tej defensywy, czyli Jakub Czerwiński i można powiedzieć, że od tego momentu skład osobowy bloku obronnego Piasta stał się jeszcze bardziej "żelazny". Czy to przed przerwą spowodowaną pandemią koronawirusa, czy po niej, środek defensywy w 2020 roku stanowią Korun oraz Czerwiński. Na prawej stronie najpierw pojawiał się Rymaniak, ale od sześciu spotkań to miejsce przeznaczone jest już dla Martina Konczkowskiego. Natomiast na lewej niepodzielnie króluje Kirkeskov. Oczywiście nie możemy zapominać, że za ich plecami w trzydziestu spotkaniach zawsze znajdował się František Plach, który co oczywiste wśród regularnie grających golkiperów jest tym, który wpuścił najmniej goli, a czyste konto zachował w aż trzynastu ligowych pojedynkach. Od czasu wznowienia rozgrywek cała, niezmienna, piątka zawodników broniąca dostępu do bramki zespołu trenera Waldemara Fornalika straciła zaledwie jednego gola, więc ofensywę Kolejorza czeka w sobotę nie lada zadanie. Tym bardziej jeżeli weźmiemy pod uwagę, że ostatni raz Piast stracił gola na własnym boisku w 19. kolejce ligowej, kiedy wygrali z ŁKS-em 2:1 (15 grudnia 2019 roku).

Jednak dzisiaj nie będziemy podsumowywać tej najlepszej, wyjazdowej ligowej ofensywy w lidze, bo każdy zdaje sobie sprawę z siły ognia zespołu trenera Dariusza Żurawia, a samo wymienienie nazwiska Christiana Gytkjaera praktycznie zbija wszystkie inne argumenty. Skoro w Piaście podsumowaliśmy blok obronny to zróbmy to samo z defensywą Kolejorza. W końcu nie bez powodu ta formacja ustępuję w lidze jedynie "Piastunkom". Jednak najpierw przyjrzyjmy się samemu środkowi obrony.

Pary środkowych obrońców w trzydziestu kolejkach PKO Ekstraklasy

Już na pierwszy rzut oka widać, że tak jak w Piaście tę najbardziej "skuteczną" parę środkowych obrońców stanową Czerwiński i Korun, tak w Kolejorzu jest to para Thomas Rogne oraz Lubomir Šatka. W czasie kiedy oni stanowili o sile defensywy poznaniaków, niebiesko-biali stracili zaledwie siedem goli (z czego trzy w niedawnym starciu w Lubinie!) i aż pięć razy mecz kończył się zachowaniem czystego konta. Bardzo dobrze radziła sobie również para Rogne/Tomasz Dejewski, więc wszystko wskazuje na to, że kluczową postacią dla obrony Lecha jest właśnie norweski kapitan.

Jeżeli chodzi o skład całego bloku obronnego to tutaj mieliśmy już bardzo dużą zmienność. Poznaliśmy już jak "płynna" była sytuacja na środku obrony, a jak wyglądało to na bokach? Na pozycji lewego obrońcy aż dwadzieścia cztery razy mecz rozpoczynał Volodymyr Kostevych, a tylko sześciokrotnie desygnowany do gry był tam Tymoteusz Puchacz. Natomiast po drugiej stronie boiska przez wiele tygodni pewniakiem był Robert Gumny, który w pierwszych piętnastu kolejkach był tam bezkonkurencyjny. Niestety, kontuzja z domowego meczu, notabene, z Piastem, wykluczyła go z gry na wiele tygodni. Przez cztery spotkania na tej pozycji zastępował go Šatka, następnie przez kolejne cztery Jakub Kamiński, ale obecnie od sześciu gier na prawej stronie defensywy obserwujemy Bohadana Butkę. Oczywiście tak jak w przypadku Piasta nie możemy zapominać o bramkarzu. Mickey van der Hart wspierał blok defensywny we wszystkich trzydziestu spotkaniach i zachował tylko o dwa czyste konta mniej, niż Plach.

Widzimy, że tych zmian w obronie Lecha Poznań było w tym sezonie dużo, ale w ostatnim czasie można wyznaczyć w miarę stały skład poznańskiego bloku defensywnego. Może nie w takim stopniu jak w Piaście, ale mimo wszystko od powrotu do gry po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa wygląda ona następująco: od prawej strony Bohdan Butko, Lubomir Šatka, Thomas Rogne/Djordje Crnomarković, Volodymyr Kostevych/Tymoteusz Puchacz.

Co ciekawe, bloki obronne obu zespołów straciły najwięcej trzy gole w jednym meczu i zarówno w Kolejorzu, jak i Piaście, miało to miejsce dwukrotnie. W przypadku Lecha była to porażka 1:3 ze Śląskiem oraz wcześniej wspomniany remis w Lubinie, a jeżeli chodzi o zespół trenera Fornalika, to była to również porażką ze Śląskiem (0:3) oraz przegrana w takim samym rozmiarze z niebiesko-białymi na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Nie wiemy jakie decyzje przed sobotnim spotkaniem podejmie trener Dariusz Żuraw i jaki ostatecznie będzie skład naszego bloku obronnego (bo w przypadku Piasta raczej możemy być tego pewni), ale jedno wiemy na pewno. Jeżeli niebiesko-biali podtrzymają swoją formę z dwóch ostatnich spotkań, to lechici będą mogli dopisać sobie kolejne bramki na wyjeździe oraz kolejne czyste konto.