Maciej Makuszewski jest nominalnym skrzydłowym. Od 61. minuty meczu pomiędzy Śląskiem Wrocław a Lechem Poznań grał jednak jako prawy obrońca. Wszystko przez zmianę, którą wykonał sztab szkoleniowy Kolejorza.
Wówczas w miejsce Lasse Nielsena zameldował się Nicklas Barkroth, który zajął pozycję prawoskrzydłowego. Na prawą stronę bloku defensywnego przesunięty został Maciej Makuszewski, nominalny boczny pomocnik. Dzięki tej roszadzie trener Nenad Bjelica chciał wzmocnić atak Kolejorza w bocznych sektorach boiska. Dla "Makiego" gra na obronie nie jest niczym nowym.
- Oczywiście występowałem wcześniej na tej pozycji. Trenerzy mnie na niej wystawiali w sytuacjach, kiedy trzeba było zaryzykować i zaatakować rywala nieco bardziej agresywnie - mówi autor dwóch goli i trzech asyst w obecnych rozgrywkach Lotto Ekstraklasy.
Po swojej stronie murawy przez nieco ponad 20 minut współpracował z Barkrothem. Szwed potwierdził zresztą słowa Makuszewskiego, dla którego taka zmiana była dobrym taktycznym rozwiązaniem. - Potrzebowaliśmy zmienić naszą grę, postawić na nieco większą liczbę zawodników ofensywnych. To było odpowiednie wyjście -uważa 25-latek.
Obu lechitom nie udało się odmienić wyniku starcia ze Śląskiem, ale jak zapewnia Szwed, w podobnych przypadkach ich współpraca będzie wyglądać tylko lepiej. - Myślę, że w przyszłości będziemy szukać różnych rozwiązań. Wszystko jednak z myślą, żeby nasz duet na prawej stronie prezentował się znacznie lepiej. "Maki" to świetny ofensywny gracz. Z pewnością będzie nam się dobrze współpracować w takich sytuacjach - podsumowuje Barkroth.
Makuszewski nie ma zresztą wątpliwości, że i w tym miejscu boiska może się odnaleźć. Zawsze na pierwszym miejscu chce stawiać dobro zespołu, nie inaczej jest w tym przypadku. - Najważniejsze jest to, żeby wyniki przez nas osiągane były dobre. Jeśli mamy grać bardziej ofensywnie i w taki sposób mogę pomóc drużynie, nie widzę w tym żadnego problemu - kończy skrzydłowy Kolejorza.
Next matches
Saturday
20.09 godz.17:30Recommended
Subscribe