Spotkanie z Koroną Kielce, które odbyło się w czerwcu 2013 roku, na zawsze pozostanie w pamięci Ivana Djurdjevicia. Serb właśnie przeciwko drużynie z Kielc kończył piłkarską karierę. W tym meczu po raz ostatni trafił też do siatki rywala.
Ostatnie dni piłkarskiej kariery były dla Serba wyjątkowe. Nie tylko ze względu na zbliżające się zakończenie kariery. Kilka dni przed zawieszeniem butów na kołej Djurdjević został ojcem Julii i Jana. Były obrońca nie ukrywał, że jego życie wkracza w nowy etap. Nie ukrywa jednocześnie, że wydarzenia z tego tygodnia sprawiły, że był wyjątkowo szczęśliwy. - Podczas samego spotkania byłem bardzo przejęty. Ostatni mecz w Lechu, zakończenie kariery, a także narodzenie dzieci. Było bardzo spore stężenie pozytywnych emocji. Mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że był to najlepszy okres w moim życiu - spostrzega były obrońca Kolejorza, który w trakcie swojego pobytu w stolicy Wielkopolski rozegrał 140 spotkań w niebiesko-białych barwach.
Obecny trener rezerw Lecha Poznań był zawodnikiem defensywnym. Najczęściej występował na pozycji lewego obrońcy, bądź w środku pola. Stąd też nie miał zbyt wielu okazji do zdobywania bramek. Jednak jego boiskowa agresja oraz fizyczność pomagały mu w wypracowaniu pozycji przy stałych fragmentach gry. Takiego gola strzelił z Feyenoordem Rotterdam, ale również podobną bramkę zdobył w ostatnim meczu z Koroną Kielce. Ostatecznie licznik jego trafień zatrzymał się na czterech. Dwa z nich zdobył przeciwko Koronie.
- Nie byłem zawodnikiem, który koncentrował się na zdobywaniu bramek. Skupiałem się głównie na tym, by nikt nam tych goli nie strzelał. Gdy jednak była do tego okazja, to zawsze starałem się gdzieś przepchnąć, wepchnąć i dołożyć nogę lub głowę, by trafić do siatki i pomóc zespołowi. Z Koroną zdobyłem dwie bramki, więc mogę stwierdzić, że miałem na nich patent - zauważa Serb, który piłkarzem Kolejorza był przez sześć lat. W tym czasie zdołał zaskarbić sobie sympatię poznańskich kibiców. Pomiędzy nim, a trybunami powstała wyjątkowa więź, którą można był zaobserwować właśnie podczas spotkania z Koroną.
Po zdobyciu bramki w swoim ostatnim spotkaniu wskoczył na bandy reklamowe i wspólnie z fanami Kolejorza cieszył się z trafienia. Serb doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co się dzieje - było to w końcu jego ostatnie trafienie w trakcie piłkarskiej kariery. Co ciekawe, przy udział przy nim miał Piotr Reiss, drugi z zawodników kończących tego dnia karierę. Obaj po zejściu z boiska w drugiej połowie spotkania, poszli do "Kotła" i podziękowali kibicom za wsparcie w trakcie wielu lat gry w niebiesko-białych barwach. - Bramka, którą zdobyłem w tamtym meczu była ukoronowaniem mojej kariery oraz całej mojej pracy, którą włożyłem przez wszystkie lata, by być na tym poziomie, na którym grałem. Zawsze dawałem z siebie maksimum na boisku i tego gola traktuję jako nagrodę - kończy lechita.
Zapisz się do newslettera