ME: Lech Poznań - Ruch Chorzów 0:1

Na trybunach pojawił się pierwszy trener poznańskiego Lecha Jose Maria Bakero. Natomiast w podstawowym składzie rekonwalescent Grzegorz Wojtkowiak. Dyzma" zgodnie z założeniami na boisku przebywał 30 minut, ale niczym specjalnym się nie wyróżnił. Podobnie jak inny zawodnik z pierwszego zespołu Jan Zapotoka, który na placu gry przebywał 90 minut.

Od początku spotkania na boisku trwała zacięta walka o środek pola. Jako pierwsi groźnie zaatakowali goście. W 6 minucie Bieszczad wygrał pojedynek sam na sam z Flisem i uchronił swój zespół od straty bramki. Pięć minut później z dystansu strzelał Starzyński. Zrobił to bardzo nieprecyzyjnie i piłka poszybowała nad poprzeczką. Lech odpowiedział po kwadransie. Krawiec precyzyjnie dośrodkował w pole karne, do strzału głową doszedł Golla, ale w bramce Ruchu dobrze interweniował Struski. Po tym dość optymistycznym kwadransie w wykonaniu obu drużyn w późniejszej fazie spotkania tempo spadło i do końca pierwszej części gry żadna z drużyn nie zagroziła bramce przeciwnika.

Druga połowa była zdecydowanie ciekawszym widowiskiem. Lepiej rozpoczęli ją poznaniacy. Najpierw głową niewiele pomylił się Drewniak, a chwilę później po indywidualnej akcji w światło bramki nie trafił Marynowicz. Ruch odpowiedział akcją Kanarka prawą stroną, po której w doskonałej sytuacji znalazł się Starzyński, jednak fatalnie skiksował i nawet nie zmusił do interwencji Bieszczada. W 62 minucie powinno być 1:0 dla Lecha. Marynowicz prostopadłym podaniem idealnie obsłużył Gajdę, ale ten mając przed sobą jedynie Struskiego i mnóstwo czasu fatalnie spudłował. Cztery minuty później sytuację sam na sam zmarnowali goście. Bieszczad w ładnym stylu obronił uderzenie Kanarka. W 75 minucie golkiper Lecha był już bezradny. Kapitalnym strzałem z 17 metrów popisał się Lisowski i Ruch prowadził 1:0. Lech chcąc wyrównać ruszył zdecydowanie do przodu. Ataki poznaniaków powinny przynieść efekt w 83 minucie. Po dośrodkowaniu Gajdy kapitalną okazję miał Jakóbowski, jednak z pięciu metrów głową posłał piłkę nad poprzeczką. Niewykorzystana sytuacja mogła się zemścić w 87 minucie. Flis wyszedł sam na sam z Bieszczadem, przelogował bramkarza Lecha, ale piłkę z linii w ostatniej chwili wybił Walasek. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Lech przegrał z Ruchem 0:1.

Lech Poznań ME - Ruch Chorzów ME 0:1 (0:0)

Bramka: 75. Lisowski

Sędzia: Szymon Lizak (Poznań)

Żółte kartki: Kucharski

Lech ME: Gerard Bieszczad - Grzegorz Wojtkowiak (32. Adam Gajda), Przemysław Sadowski (46. Jędrzej Łągiewka), Patryk Walasek, Jakub Marynowicz - Wojciech Golla (65. Bartłomiej Olejniczak), Szymon Drewniak - Krzysztof Wolkiewicz (46. Michał Jakóbowski), Jan Zapotoka, Mateusz Krawiec - Bartosz Bereszyński (81. Tomasz Kędziora)

Ruch ME: Mateusz Struski - Przemysław Kanarek, Michał Kuzia, Michał Kołodziejski, Mariusz Korzeniowski (85. Rafał Stanisławski) - Michał Kucharski, Marcin Czaicki - Bartosz Flis, Filip Starzyński, Paweł Lisowski (84. Dominik Śmiałkowski) - Patryk Stefański (73. Michał Szubert)