We wtorek w Warszawie rywalizację w turnieju "Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku" rozpoczyna drużyna U-12 dziewczynek z Lech Poznań Football Academy. To pierwszy taki sukces ekipy prowadzonej przez trenerki Alicję Zając, Natalię Powchowicz i Angelikę Blumczyńską.
Wojewódzkie eliminacje do finałowego etapu tych prestiżowych rozgrywek odbyły się w środę, 10 kwietnia. Tego dnia młode lechitki okazały się bezkonkurencyjne. Bez żadnych przeszkód zwyciężyły w swojej grupie, a następnie zapisywały na swoim koncie kolejne wygrane w fazie pucharowej. Ostatecznie w finale pokonały Polonię Środę Wielkopolską 4:0, a ich radości nie było końca. - Te dziewczyny wywalczyły awans w bardzo pewnym stylu. Już po fazie grupowej się zastanawiałyśmy , czy wyniki dwucyfrowe wynikają z naszej dobrej postawy czy słabości rywalek. Widać było jednak, że nasze zawodniczki miały odpowiedni luz, zeszło ciśnienie od początku i potrafiłyśmy nie tylko wysoko wygrywać, ale i odwrócić w półfinale losy meczu z Grodziskiem - podkreśla Alicja Zając.
- Fajne było to, że spośród dziesięciu dziewczynek każda z nich zagrała w każdym spotkaniu - opowiada trenerka. - Zespół funkcjonował jako całość, wszystkie zawodniczki się wspierały, a każda z nich dołożyła swoją cegiełkę do tego wyniku - dodaje.
W tygodniach poprzedzających rozgrywki w Warszawie wszystkie trzy trenerki zwracały uwagę przede wszystkim na aspekt mentalny. To on determinował przygotowania niebiesko-białych do finału w stolicy. - Atmosfera między wszystkimi dziewczynkami jest super. Mamy siedem zawodniczek z rocznika 2007 i trzy o rok młodsze. Chcemy ściągać z nich presję, ale nie ukrywamy, że awans do czołowej ósemki najlepszych drużyn w Polsce z szesnastu województw będzie ogromnym wyróżnieniem. To są charakterne zawodniczki, nie odpuszczą w żadnym ze spotkań - mówi Zając i wtóruje jej Natalia Powchowicz. - To mocna ekipa, część z dziewczyn otrzymuje powołania do kadry wielkopolskiej, a przede wszystkim mają odpowiednią świadomość – dopowiada druga trenerka.
Co ciekawe, w ostatnich miesiącach lechitki miały jeden problem kadrowy. Jesienią w rozgrywkach Ligi Młodziczek występowały bowiem… bez bramkarki. - Taki stan rzeczy miał miejsce jeszcze w eliminacjach powiatowych. W jednym meczu stanęła jedna zawodniczka z pola, w drugim kolejna. Ta bramkarka spadła nam trochę z nieba w styczniu, przyszła do nas z Mosiny. To dla nas mega sprawa, bo to czasem połowa sukcesu - zaznacza z uśmiechem Zając.
Trenerki nie ukrywają, że występ w Warszawie to nie tylko nagroda, ale i wielka szansa dla każdej z ich zawodniczek. - To jest największy turniej w tych kategoriach wiekowych w skali tej części Europy. Czuć było tę otoczkę już na finałach wojewódzkich, to robiło wrażenie. Udział w nim stanowi dużą szansę do pokazania się, w przeszłości grała na nim na przykład Paulina Dudek, wybiła się, a teraz występuje w PSG. Nasze dziewczynki są monitorowane cały czas i tak też będzie w Warszawie - podsumowuje opiekunka niebiesko-białych.
W pierwszej fazie finałów ekipa Lech Poznań Football Academy zmierzy się we wtorek na boiskach Agrykoli z Błękitnymi Wejherowo, KS Ślęzą Wrocław oraz GKS-em Górnik Łęczna. W opinii ekspertów jest to grupa, w której to właśnie zespół z Poznania będzie faworytem. Jeśli lechitki to potwierdzą na boisku i awansują do części pucharowej, w której już od udziału w wielkim finale na Stadionie Narodowym będą dzielić je tylko dwa zwycięstwa.
Zapisz się do newslettera