2020-10-21 10:52 Maciej Henszel, Szymon Goc , fot. slbenfica.pl

Kto stanie przeciwko Lechowi? SL Benfica

W czwartek o godzinie 18.55 Lech Poznań rozpocznie rywalizację w fazie grupowej Ligi Europy. W grupie D w pierwszej kolejce rywalem Kolejorza na stadionie przy Bułgarskiej SL Benfica. Portugalski klub, który jest liderem Primeira Liga, ma w swoich szeregach gwiazdy europejskich boisk. Bez wątpienia jednak liderem Orłów jest ich trener - Jorge Jesus.

Jorge Jesus (trener, 66 lat)

Spośród osób związanych z Lechem Poznań zdecydowanie najwięcej może o nim powiedzieć Ivan Djurdjević. W 2011 roku przed rewanżem z Bragą o tym wspominał. - Jednym z moich wzorów jest mój były trener Jorge Jesus i może to przypadek, może przeznaczenie, ale rok temu bardzo dokładnie analizowałem mecze Bragi. Prowadził ją bowiem wtedy właśnie on, obecnie szkoleniowiec Benfiki - opowiadał "Djuka", który tak charakteryzuje dziś 66-latka: - To bardzo doświadczony trener z ogromną pasją do futbolu. Bardzo ekspresyjny, taki "żyjący" w trakcie meczu. Kluby, w których pracował, zawsze były dobrze zorganizowane taktycznie, umiejętnie przechodziły z obrony do ataku. Na pewno w takich klubach jak Benfica większy nacisk kładzie na ofensywę. Poza tym zawsze jest też bardzo wymagający.

Dodaje: - Od każdego trenera, nawet najgorszego, zawsze można czegoś się nauczyć. Ale zdecydowanie najwięcej dał mi Jesus, z którym pracowałem w Guimaraes i Belenenses. Imponuje mi to, że traktował zawodnika jak równego sobie, co nie oznacza, że nie trzymał dyscypliny. Każdy wiedział, co i kiedy należy zrobić. Potrafił każdego dnia zmotywować nas na 100 procent i wyciągał z piłkarzy maksymalne możliwości.

Nie ma wątpliwości, że Jorge Jesus to silna osobowość i preferuje autorytarny sposób prowadzenia drużynie. I jest przekonany o swojej nieomylności. Myśli wręcz, że nie popełnia błędów. - Jestem przekonany, że zaszlibyśmy daleko w Lidze Mistrzów - wypalił kilka tygodni temu po największej porażce w ostatnich latach, czyli odpadnięciu z Ligi Mistrzów po meczu z greckim PAOK Saloniki.

Ale żeby przekonać się, że jego styl pracy jest skuteczny, wystarczy spojrzeć na sukcesy z ostatnich lat:

- Copa Libertadores z Flamengo (2018/2019)

- 3x mistrzostwo Portugalii z Benficą (2010, 2014 oraz 2015)

- 1x mistrz Brazylii (2019)

- finalista Ligi Europy z Benficą (2013)

Marzy jednak o sukcesie w Lidze Mistrzów. Najlepszy wynik osiągnął w rozgrywkach 2011/2012, kiedy Benfica z nim na ławce była w ćwierćfinale. Trafili na Chelsea. U siebie przegrali 0:1, w rewanżu wyrównali na 1:1 i naciskali, bo byli gola od półfinału. W ostatniej minucie Raul Meireles - były piłkarz odwiecznego rywala, FC Porto - po kontrataku pozbawił ich złudzeń. A Anglicy potem okazali się najlepsi w Champions League.

Darwin Núñez (napastnik, 21 lat)

Młody urugwajski talent, wychowanek CA Peñarol. Najdroższy letni zakup Orłów z Lizbony - został kupiony z hiszpańskiej Almerii za 24 miliony euro. Co ciekawe, przepustkę do Hiszpanii dał mu dobry występ w mistrzostwach świata do lat 20, które rok temu odbyły się w Polsce. Dotarł z Urugwajem do 1/8 finału i zdobył dwie bramki. Trafił do LaLiga2, gdzie spędził zaledwie jeden sezon - strzelił w nim 16 goli, co utorowało drogę do Benfiki.

Jak można go scharakteryzować? Ma dobre warunki fizyczne, pewne wykończenie sytuacji podbramkowych, ale też potrafi stworzyć sytuacje bramkowe kolegom, co potwierdza w tym sezonie. Ma bowiem już 5 asyst w zaledwie czterech rozegranych meczach! Tylko Harry Kane z Tottenhamu ma więcej decydujących podań (7), jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkich piłkarzy w Europie z lig TOP 6.

W reprezentacji Urugwaju to właśnie w nim pokłada się spore nadzieje. Fachowcy uważają go jako następcę Edinsona Cavaniego oraz Luisa Suareza. Na razie w kadrze Oscara Tabareza zagrał dwa razy i strzelił jednego gola. Debiutował 16 października ubiegłego roku.

Haris Seferovic (napastnik, 28 lat)

Urodzony w Szwajcarii, ale ma bośniackie korzenie. Jego rodzina pochodzi z miejscowości Sanski Most, skąd wyemigrowali w latach 80. Od zawsze zapowiadał się jako dobry piłkarz - już jako junior osiągnął spory sukces. Z reprezentacją Szwajcarii do lat 17 w 2009 roku zdobył mistrzostwo świata w tej kategorii wiekowej. Mocno indywidualnie zaznaczył swój udział w tym turnieju, bo z pięcioma golami został najlepszym strzelcem turnieju. W 2013 roku zgłosił chęć gry dla kadry Bośni i Hercegowiny, ale ostatecznie pozostał przy Szwajcarii, w której się wychował. Od tego czasu rozegrał dla Helwetów 65 meczów, w których zaliczył 19 trafień. Był na wszystkich największych turniejach w ostatnich latach: mundialach 2014 oraz 2018 odpowiednio w Brazylii oraz Rosji - jedyną bramkę zdobył na tej pierwszej imprezie przeciwko Ekwadorowi (2:1) - a także Euro 2016, czeka też na najbliższe mistrzostwa Europy, na które jego drużyna wywalczyła już przepustkę.

O tym, że jest to bardzo przydatny napastnik najlepiej świadczą statystyki z Benfiki (129 meczów, 46 goli i 16 asyst), a także Eintrachtu Frankfurt (96 spotkań, 19 bramek i 13 asyst), w którym występował przez trzy lata do lata 2017 roku. Wtedy przeniósł się do Portugalii.

Ciekawostka: w 2014 roku, kiedy był zawodnikiem Realu Sociedad San Sebastian, został aresztowany za sprzeczkę ze swoją dziewczyną podczas świętowania jej 22. urodzin. A działo się to po wygranej 3:1 z FC Barcelona.

Luca Waldschmidt (napastnik, 24 lata)

Kolejny napastnik w kadrze Jorge Jesusa. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że jeśli chodzi o wybór ofensywnych graczy, to niemal przed każdym meczem szkoleniowiec ma ból głowy. Z Waldshmidtem Benfica wiąże spore nadzieje, bo po przyjściu tego lata otrzymał koszulkę z numerem 10. Zresztą ta "dycha" pasuje do stylu gry przez niego preferowanego. Luca nie jest bowiem typowym atakującym. Nie dysponuje bowiem wybitnymi warunkami fizycznymi. Dlatego dobrze czuje się w roli ofensywnego pomocnika - to gracz, który balansuje między pozycjami 10 i 9 na boisku. Dobrze czuje się, kiedy ma obok siebie silniejszego zawodnika, jak np. Darwina Núñeza.

Polscy kibice z pewnością pamiętają występ polskiej młodzieżówki w ME do lat 21 w ubiegłym roku na boiskach Włoch i San Marino. Piłkarze Czesława Michniewicza wówczas wygrali dwa pierwsze mecze i mieli wielką szansę awansować do półfinału, a tym samym zapewnić sobie wyjazd na igrzyska olimpijskie. Przegrali jednak ostatnie spotkanie grupowe z Hiszpanią i to właśnie rywale poszli dalej - aż do finału, w którym ograli 2:1 Niemców. I był to jedyny występ Waldshmidta w tym turnieju, kiedy zszedł z boiska bez gola. We wcześniejszych czterech spotkaniach pokonywał bramkarzy 7 razy i został królem strzelców imprezy. Ma zresztą już za sobą debiut w pierwszej reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów - do tej pory w czterech grach ma jedno trafienie na koncie.

Do Benfiki przyszedł tego lata z SC Freiburg. W grze o niego była też Chelsea, która ostatecznie zdecydowała się jednak na sprowadzenie dwóch rodaków 24-latka: Timo Wernera oraz Kaia Havertza. Dodajmy, że ojciec Luki - Wolfgang Waldschmidt również był piłkarzem, ale zagrał zaledwie 14 meczów na poziomie 2. Bundesligi. Młody piłkarz jest wegetarianinem.

Everton (pomocnik, 24 lata)

Dopiero tego lata przeniósł się do Europy, wcześniej grał w Gremio Porto Alegre, czyli klubie ze swojej ojczyzny - Brazylii. Piłkarskiemu światu dał się jednak szerzej poznać rok temu podczas Copa America. Wówczas z reprezentacją Canarinhos sięgnął po tytuł, a sam został królem strzelców turnieju. Wystarczyły mu do tego trzy strzelone gole - dwa w fazie grupowej i jeden w finale przeciwko Peru. Rzadko zdarza się oglądać w Poznaniu aktualnego reprezentanta Brazylii, a w czwartkowy wieczór będzie ku temu okazja.

Łączony był z wieloma klubami, ostatecznie zdecydował się tego lata na Benfikę, która zapłaciła za niego 20 milionów euro. Lizbona ma być jednak tylko przystankiem do dalszej kariery, bo bez wątpienia Everton ma umiejętności do gry w największych klubach Starego Kontynentu. Jest nominalnym napastnikiem, ale przy swoich warunkach fizycznych (174 cm wzrostu) świetnie sprawdza się w roli skrzydłowego. Jest bowiem szybkim, dynamicznym graczem, który uwielbia pojedynki z rywalami. Nic dziwnego, jak przystało na Brazylijczyka jest świetnie wyszkolony technicznie.

Pizzi (31 lat, ofensywny pomocnik)

Lider środka pola w Benfice. Związany z tym klubem nieprzerwanie od sześciu sezonów, podczas których wywalczył cztery razy mistrzostwo Portugalii, dwa razy był najlepszy w Pucharze Ligi, raz podniósł krajowy puchar, a czterokrotnie sięgnął po Superpuchar.

Znakomite statystyki notował w dwóch ostatnich sezonach:

2018/2019: 55 meczów, 15 goli, 23 asysty

2019/2010: 51 meczów, 30 goli, 19 asyst

To właściwie obrazuje doskonale, jak wielkie zagrożenie czeka Lecha ze strony doświadczonego piłkarza, który przez całą karierę grał tylko w klubach hiszpańskich oraz portugalskich. To prawoskrzydłowy, który uwielbia zbiegać do środka boiska, zresztą często ustawiany jest na pozycji ofensywnego pomocnika. Obunożny, w każdym meczu potrafi wykreować sobie sytuacje bramkowe. Ma bardzo dobrą technikę uderzenia piłki i swobodę w jej prowadzeniu. Jest także wytrzymały. W reprezentacji Portugalii ostatni raz zagrał w ubiegłym roku.

Nicolas Otamendi (obrońca, 32 lata)

Po przejrzeniu sukcesów Argentyńczyka może zakręcić się w głowie. Bo tak - był mistrzem trzech krajów (Argentyny z Velez Sarsfield 2009, Portugalii z FC Porto 2011, 2012 i 2013 oraz Anglii z Manchesterem City w 2018 oraz 2019), wygrał Ligę Europy z Porto (2011), do tego dochodzi kilkanaście pucharów krajowych, superpucharów oraz pucharów ligi. Reprezentacja? Tutaj należy wymienić dwukrotne wicemistrzostwo Copa America, bo np. na mundial w 2014 roku, kiedy Albiceleste zajęli drugie miejsce, akurat nie pojechał - przegrał w ostatniej chwili walkę o miejsce w kadrze, w której od 2009 roku zaliczył 72 mecze.

Pierwsze kroki w Europie stawiał w FC Porto, a teraz po latach przyszedł do odwiecznego rywala - Benfiki, ale głównie z racji na rozliczenie transferu innego gracza. Zresztą wypowiedział się o tym ruchu kadrowym w taki sposób: - W każdej drużynie, w której grałem, walczyłem do końca, byłem profesjonalistą i dbałem o dobry wizerunek klubu. Teraz bronię barw Benfiki i będę ich bronił aż do śmierci.

Jako zawodnik jest silny i umiejętnie się ustawia. Jak na środkowego obrońcę nie ma rewelacyjnych warunków fizycznych (183 cm wzrostu), ale nie przeszkadza mu to w walce o górne piłki.

Jan Vertonghen (obrońca, 33 lata)

Drugi ze środkowych obrońców, który jest niesamowicie doświadczony. Przyszedł niedawno z Tottenhamu, w którym przez osiem lat zaliczył blisko 250 meczów. Nosił opaskę kapitana i dowodził drużyną zarówno na boisku, jak i poza nim. Mówi się wręcz, że odejście Vertonghena skończyło pewną epokę w ekipie Spurs. Zresztą Vertonghen rzadko zmienia miejsce pracy, bo przed londyńczykami aż przez sześć lat reprezentował barwy holenderskiego Ajaxu Amsterdam.

Kibice powinni go kojarzyć zwłaszcza z reprezentacji Belgii, w której rozegrał już 120 spotkań i pod tym względem jest rekordzistą. Na mundialu w 2018 roku w Rosji wywalczył z Les Diables Rouges (Czerwone Diabły) trzecie miejsce po pokonaniu w rywalizacji o tę pozycję Anglików.

Niedawno, bo w końcówce września doznał kontuzji (pęknięcie kości jarzmowej) w starciu ligowym z Moreirense. Przygotowana została dla niego maska i tak wyposażony pojechał na zgrupowanie kadry narodowej, ale wrócił ostatecznie do klubu, bo podczas gry dodatkowy ekwipunek mu przeszkadzał. W minioną niedzielę był jednak na boisku z maską w trakcie ligowej rywalizacji z Rio Ave (3:0).

Następne mecze

Niedziela 28.04 godz.17:30
Lech Poznań
vs |
Cracovia
Piątek 03.05 godz.20:30
Ruch Chorzów
vs |
Lech Poznań

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory