"Jesteśmy w grze"

Ostatni raz dwie bramki w jednym meczu Kamil Jóźwiak zdobył… blisko półtora roku temu, w spotkaniu rezerw Lecha przeciwko Viniecie Wolin. - W pierwszym zespole jeszcze mi się to nie zdarzyło. Na pewno bardzo mnie to cieszy. Ciężko na to pracuję. Liczy się dobra gra, a wierzę, że jak ona będzie to będą bramki i asysty. Szkoda tylko tych dwóch straconych goli, bo myślę, że mieliśmy pełną kontrolę przy wyniku 3:0. Cieszymy się, bo punkty są bardzo ważne. Wszystko jest jeszcze możliwe, jesteśmy w grze. Teraz skupiamy się tylko na następnym spotkaniu - mówi Jóźwiak.

Skrzydłowy Lecha w rundzie jesiennej dość często mierzył się z krytyką odnośnie liczb, które notuje na boiskach Lotto Ekstraklasy. W tym roku jest już jednak lepiej, gdyż w 7 meczach ma on na swoich koncie 2 bramki i 2 asysty. - Miałem ostatnio problem z liczbami, dużo osób mi to zarzucało. Skupiam się teraz na jak najlepszej indywidualnej grze. Jeżeli będę grał dobrze, to wierzę, że te liczby przyjdą. W starciu z Pogonią to mi się udało. Być może dopisało mi trochę szczęście, ale ono też jest potrzebne. Dalej będę robił to co robię i liczę, że wszystko będzie się dobrze rozwijało - przyznaje skrzydłowy.

Przed piłkarzami Lecha teraz dwa ciężkie spotkanie. Pierwsza rzecz, która uległa poprawie to gra zespołu względem meczu w Kielcach. W starciu z "Portowcami" lechici też nie uniknęli błędów, które jednak można szybko skorygować. - Myślę, że każdy z nas chciałby znać odpowiedź na to co się stało w Kielcach. Cieszymy się, że się podnieśliśmy. Teraz musimy zobaczyć co w meczu z Pogonią było złe i wyeliminować te błędy w Gdańsku. Ten mecz będzie bardzo ważny, musimy go wygrać, żeby gonić czołówkę i na tym się teraz skupiamy - kończy Jóźwiak.