Lech Poznań jeszcze nie wygrał ligowego meczu wyjazdowego z Radomiakiem Radom. W 2023 roku zremisował tam 1:1, a spotkanie odbyło się - podobnie jak to nadchodzące - w kwietniu. I to starcie przypomnimy w naszym cyklu 1klub1000historii.
Podana na początku statystyka jest oczywiście nieco myląca, bo owszem - Kolejorz nie odniósł zwycięstwa w Radomiu, ale po pierwsze, grał tam zaledwie cztery razy. A po drugie, przegrał tylko raz, a trzy gry zakończyły się remisami. Po raz pierwszy w 1984 roku, kiedy na sezon radomianie zameldowali się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Było wtedy 1:1. W 2021 roku nastąpił powrót i gospodarze okazali się lepsi, wygrali 2:1. Dwie pozostałe gry odbyły się w 2023 - w kwietniu było 1:1, a w grudniu 2:2, to było pożegnanie z Lechem dla trenera Johna van den Broma.
To on także prowadził Niebiesko-Białych ponad pół roku wcześniej. Co ciekawe, poznaniacy kilka dni przed wyprawą do Radomia kończyli fantastyczną i historyczną przygodę pucharową. Po raz pierwszy w klubowej historii awansowali do ćwierćfinału europejskich rozgrywek, a 20 kwietnia rozgrywali rewanż z włoską Fiorentiną i po porażce 1:4 przy Bułgarskiej we Florencji prowadzili 3:0. Ostatecznie wygrali 3:2 i odpadli, ale pozostawili po sobie świetne wrażenie w oczach ekspertów. W PKO BP Ekstraklasie musieli ratować miejsce na podium, żeby znów zakwalifikować się do rozgrywek międzynarodowych. I cztery dni po spotkaniu we Włoszech ich rywalem był Radomiak.
Pozostańmy jeszcze chwilę przy tematach trenerskich, bo na ławce gospodarzy debiutował wówczas Rumun Constantin Galca. Z kolei trener Brom nie dotrwał wówczas do końcowego gwizdka sędziego, został ukarany czerwoną kartką i musiał udać się na trybuny. Potem tłumaczył, że wściekł się na arbitra, bo ten doliczył zbyt mało minut do drugiej połowy.
Ciekawe serie miały przed tym starciem obie drużyny. Lech od sześciu ligowych spotkań był niepokonany, z kolei Radomiak tyle samo czekał na wygraną. I obie te passy zostały przedłużone, bo skończyło się remisem 1:1. Od 9. minuty gospodarze prowadzili po golu z rzutu wolnego i strzale Leonardo Rochy, który dziś występuje w Rakowie Częstochowa. Wyrównał na sześć minut przed końcem Artur Sobiech, który miał świetny moment, bo to on kilka dni wcześniej trafił na 3:0 na Stadio Artemio Franchi.
- Wiedzieliśmy, że Artur Sobiech to dobra dziewiątka. Zawsze dawał z siebie wszystko na treningu, teraz widzicie, dlatego go potrzebujemy - komentował trener Brom. - Mieliśmy kilka problemów kadrowych. To normalne przy takiej liczbie meczów. Zabraliśmy do Radomia tylko wypoczętych piłkarzy. Mikael Ishak nie był gotowy, Filip Marchwiński też - dodał.
To było 24 kwietnia 2023, teraz obie ekipy spotkają się niemal równo dwa lata później, bo 27 kwietnia 2025. Jaki tym razem będzie końcowy rezultat?
Zapisz się do newslettera