2020-12-25 11:12 Adrian Gałuszka , fot. Przemysław Szyszka

- Mam doświadczenie w wychodzeniu z tarapatów - wywiad z Jakubem Kamińskim

Zakończona już runda jesienna miała dwie twarze dla skrzydłowego Lecha Poznań, Jakuba Kamińskiego. 18-latek mocno przyczynił się do awansu niebiesko-białych do fazy grupowej Ligi Europy, zapracował na powołanie do reprezentacji Polski, ale realizację dalszych celów pokrzyżowała mu kontuzja. O poszukiwaniu formy, blaskach i cieniach jesieni, a przede wszystkim chęci odpowiedniego przygotowania się do nadchodzącej wiosny. Między innymi właśnie o tym opowiedział w rozmowie ze stroną oficjalną Kolejorza jego wychowanek.

Darwin Núñez, James Tavernier, Nicolas Otamendi, a może ktoś inny - który piłkarz zrobił z bliska na tobie największe wrażenie tej jesieni?

- Zdecydowanie Darwin Núñez. Myślę, że to będzie napastnik ze światowego topu. Zawodnik kompletny, wysoki, techniczny, silny, potrafi zagrać i "na ścianę", i kombinacyjnie, umie znaleźć się w polu karnym. Nie tylko piłka go szuka, ale też sam potrafi wygrać mecz, na tej pozycji to jest bardzo ciężkie.

Przygoda w Lidze Europy - sukces z powodu udanych eliminacji czy niedosyt, że nie udało się w grupie ugrać więcej punktów?

- Samo dotarcie do fazy grupowej było niemałym wyczynem. Już od meczu z Hammarby pojawiały się duże wątpliwości, czy zdołamy awansować do kolejnej rundy. W eliminacjach sprawiliśmy niespodziankę, a i szczęście nam dopisało. To jest potrzebne i fajnie, że to mieliśmy, tak jak w drugiej połowie spotkania z Charleroi. W samej grupie myśleliśmy, że powalczymy o wyjście z niej, wszyscy liczyli, że Lech osiągnie w niej więcej. Jesteśmy klubem, który nie gra co roku w Europie, więc łączenie tego z ligą i pucharem nie było łatwe. Jakbyśmy rywalizowali w ten sposób co sezon, podeszlibyśmy do tego lepiej, a większość ludzi – nie tylko drużyna i sztab – wiedziałaby, jak się zachowywać w danych sytuacjach. Cenna lekcja i chcemy wrócić do tego miejsca za rok, ciężko będzie o Ligę Europy, ale już w Conference League musimy spróbować się zmierzyć.

Trzy razy w eliminacjach graliście na wyjeździe, dwukrotnie z rozstawionym przeciwnikiem, przed meczem z którym z nich panowało poczucie w drużynie, że będzie najciężej?

- Hammarby było bardzo mocnym zespołem, pomogły nam w tym meczu kontuzje ich kluczowych zawodników, więc na boisku tego aż tak nie czuliśmy. Nie był to jednak taki przeciwnik, jak Charleroi. O Apollonie trzeba powiedzieć, że na początku spotkania miał przewagę, ale potem już wysokim pressingiem i fajną grą stwarzaliśmy dużo sytuacji i wynik nie stanowił jakiejś sensacji. Dlatego wskazałbym na pewno Belgów, to przed nimi wiedzieliśmy, że czeka nas najtrudniejsze zadanie i tak też się stało.

Czułeś rozczarowanie, że jako jeden z architektów awansu do Ligi Europy w fazie grupowej zagrałeś już tylko w trzech spotkaniach?

- Ta moja postawa podczas eliminacji była bardzo dobra i nią zapracowałem sobie na powołanie do reprezentacji. Czułem się świetnie, kontynuowałem to, co udawało mi się robić przed pandemią. Później przyszła kontuzja, która nie muszę ukrywać, że podcięła mi skrzydła. Nie miałem szansy pokazać się selekcjonerowi w reprezentacji, wróciłem do klubu i po rekonwalescencji nie wyglądałem już dobrze, trzeba to sobie powiedzieć. Muszę teraz wyciągnąć "maksa" z tego okresu przygotowawczego, żeby wrócić do formy sprzed urazu, na tym mi zależy.

Zakończona runda jest pierwszą od wielu lat, która nie potoczyła się tak modelowo, jak sobie przed nią zakładałeś?

- Jeszcze w akademii miałem raz taki okres, jesienią 2018 roku że graliśmy w Lidze Młodzieżowej UEFA z Lechem, a z kadrą w Pucharze Syrenki. Też doznałem wtedy kontuzji i obok nosa przeszło mi super doświadczenie, a przecież ze swoją drużyną zdobyłem mistrzostwo Polski do lat 19, a i w kadrze byłem wiodącą postacią. Potrafiłem jednak wrócić wtedy, pokazać się z dobrej strony, pojechać z zespołem trenera Adama Nawałki na obóz, a później nieźle wyglądałem w rezerwach wiosną. Oby też tak się stało w tym wypadku, można powiedzieć, że mam już doświadczenie w wychodzeniu z tarapatów.

Łatwiej wejść z przytupem do ekstraklasy czy podtrzymać to w kolejnych miesiącach?

- W pierwszym sezonie nikt mnie nie znał, sam wskoczyłem do składu dzięki dobrej grze na prawej obronie, a więc nie na mojej nominalnej pozycji. Potem trener przesunął mnie wyżej, fajnie to wyglądało, cały zespół grał świetnie, a ja dokładałem do tego swoje cegiełki, notowałem niezłe liczby. Wszyscy mówią, że te drugie rozgrywki są zawsze trudniejsze i tak jest. Nie powiem, że teraz to się sprawdziło, bo jak forma była na początku, to i w lidze, i w pucharach pokazywałem się z niezłej strony. Po urazie już tak nie jest i wiadomo, że rywale już lepiej mnie "czytają", ale w drugiej części jesieni to była raczej kwestia fizyczna. Nie miałem przez to pewności, co w poprzednim sezonie. Wtedy utrzymywałem się przy piłce, czułem lepiej rywala, teraz mi tego brakowało.

Co było największym nieprzyjacielem Lecha Poznań tej jesieni?

- Stałe fragmenty gry nam nie pomagały. Jako drużyna traciliśmy szczególnie na początku ligi bardzo dużo bramek w ten sposób, nie udało nam się przez to dobrze wystartować. Każda drużyna ma kryzys w którymś momencie sezonu, a nam to się przytrafiło zwłaszcza w pierwszych miesiącach, pogubiliśmy wtedy naprawdę dużo punktów. Takie mecze jak z Wisłą Płock u siebie czy nawet ze Śląskiem Wrocław na wyjeździe powinniśmy wygrywać, a to się nie udało po naszych głupich błędach. Teraz musimy gonić, tak jak rok temu, kiedy zwyciężaliśmy seryjnie. Trzeba wziąć się szybko do roboty, bo nie mamy w perspektywie rundy finałowej, tych spotkań jest trochę mniej. Obowiązkiem takiego klubu jak Lech Poznań, dysponując do tego takim potencjałem, będzie zawsze ścisła czołówka ligi.

Łatwo powiedzieć, że wiosną trzeba zacząć seryjnie wygrywać, ale w czym upatrywać przed wiosną optymizmu?

- Jeśli dobrze przepracujemy okres przygotowawczy, a kadra będzie mocna i wyrównana, nawiążemy do poprzednich rozgrywek i złapiemy dobrą passę na wiosnę. Jestem tego pewny.

Powołanie do reprezentacji sprawiło więcej radości z powodu wyróżnienia czy smutku, że na zgrupowaniu spędziłeś z powodu kontuzji zaledwie kilka godzin?

- To nic przyjemnego, pojechałem, zrobiono mi badania, a następnie z trenerem Brzęczkiem podjęliśmy decyzję o powrocie do klubu i leczeniu. Miałem szansę zaistnieć w tej reprezentacji, bo sytuacja na skrzydłach wtedy nie była łatwa. Szkoda, mogłem zaistnieć już w kadrze, bo miałem wtedy udany moment.

W twoim odczuciu trudno będzie wskoczyć do kadry na ostatniej prostej przygotowań do przyszłorocznego EURO?

- Gdy zawodnik jest w formie, nie ma trenera, który by się nie odezwał z pytaniem, co słychać, jak się czujesz. Ja zrobię wszystko, żeby w kolejnej rundzie pokazać swoją jakość. Jak będę strzelał gole, zaliczał asysty, zespół też będzie szedł do przodu, to czuję, że selekcjoner Brzęczek się ze mną skontaktuje.

Czego byś sobie życzył w nowym roku?

- Drużyna Lecha Poznań powinna mieć ambicje, żeby walczyć o mistrzostwo Polski, a co najmniej o miejsce w czołowej trójce, więc medal patrząc na nasze obecne położenie nie będzie złym wynikiem. Chcę pomagać drużynie, ale i rozwijać się indywidualnie. Zrobię wszystko, że te swoje cele realizować, także te w szkole. Mam przed sobą maturę, muszę to pogodzić z piłką, ale radzę sobie na razie z edukacją dobrze, oby tak dalej.

Rozmawiał Adrian Gałuszka

Następne mecze

Niedziela 28.04 godz.17:30
Lech Poznań
vs |
Cracovia
Piątek 03.05 godz.20:30
Ruch Chorzów
vs |
Lech Poznań

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory