2019-01-01 17:00 Karol Szumlicz , fot. Przemysław Szyszka

- Chcę grać jak najlepiej - wywiad z Kamilem Jóźwiakiem

- Chcę zagrać jak najlepszą rundę i grać na swoim najlepszym poziomie - mówi pomocnik Lecha Poznań, Kamil Jóźwiak, który w rozmowie z oficjalną stroną Kolejorza podsumowuje miniony rok.

Jak podsumujesz ten miniony rok jednym słowem?

- Jednym słowem? Podsumowałbym go słowem: sinusoida. Na pewno było wiele dobrych momentów, ale nie był to rok całkiem udany. Były porażki, najważniejszą było zdecydowanie przegranie mistrzostwa Polski. Niestety, nie udało nam się go zdobyć, pomimo tego że mieliśmy do tego otwartą drogę. Zabrakło nas w Lidze Europy, ale pomimo tej różnicy było to dobre doświadczenie. Gra z takim przeciwnikiem dużo nam dała. Byłem zadowolony ze swojej rundy wiosennej. Na stałe przebiłem się do składu, jeszcze za czasów trenera Nenada Bjelicy. Zostałem tam do końca sezonu. Nowa kampania zaczęła się obiecująco, później jednak nastąpiły gorsze mecze w moim wykonaniu. Przytrafiły się kontuzje. Końcówka jednak na plus. Wywalczyliśmy z reprezentacją U-21 awans na mistrzostwa Europy, co nie udało się nikomu od wielu lat. Dla mnie celem było jednak mistrzostwo Polski. Nie udało nam się, ale liczę, że 2019 rok będzie lepszy.

Przed Tobą ważny rok nie tylko jeśli chodzi o grę w pierwszej drużynie Kolejorza, ale także w reprezentacji narodowej. Dwumecz z Portugalią i awans do turnieju finałowego był dla Was ogromnym sukcesem.

- Mamy team spirit. Każdy zawodnik, który przyjeżdża na kadrę czuje się w niej dobrze. Integrujemy się, każdy dba o dobrą atmosferę. Wielu nas skreślało po pierwszym meczu, ale zebraliśmy się, przeprowadziliśmy wiele rozmów i każdy z nas był zmotywowany, żeby wygrać te baraże. Myślę, że to było widać. Nawet gdy wchodziliśmy na stadion, Portugalczycy w szatni puszczali muzykę, tańczyli sobie. Wiadomo, muzyka to nic złego, ale można było odnieść wrażenie, że oni są pewni tego zwycięstwa. To nas jeszcze bardziej nakręciło. Chłopaki wykonali świetną robotę w pierwszej połowie, szybko strzeliliśmy trzy gole. Potem udało mi się również wejść na boisko. Udało się wybronić wynik i jesteśmy na mistrzostwach Europy. Moim celem jest niewątpliwie przebicie się na stałe do pierwszego składu. Wiem, że trener Michniewicz miał pewne zastrzeżenia do mojej gry w defensywie, ale myślę, że meczami z Portugalią pokazałem, że to również może być mój atut. Wierzę w to, że będę grał na tych mistrzostwach.

Jaki wpływ miała na Ciebie kontuzja na początku tego sezonu? Po meczach sparingowych wydawało się, że miałeś zwyżkę formy.

- Oczywiście miała, ale nawet po tej kontuzji wyglądało to jeszcze całkiem nieźle, m.in. w meczu z Genk czy z Zagłębiem Sosnowiec. Pierwszy raz po kontuzji zagrałem przeciwko Śląskowi Wrocław, kiedy wszedłem na boisko i miałem asystę przy golu Pedro Tiby. Cały czas czułem, że byłem w formie. Uważam, że pierwsze spotkania całkiem mi się udały. Potem nastąpiła ta zniżka formy. Nie wiem czy było to konkretnie spowodowane kontuzją. Może przyczyną tego było natężenie meczów na takim poziomie, dla mnie nowość w karierze seniorskiej. Końcówka też nie była zła. Myślę, że zagrałem dobre spotkania z Wisłą Płock czy z Jagiellonią, ale potem złapałem kontuzję, na szczęście niegroźną. Mogło to się skończyć gorzej. Liczę, że wiosna będzie moja i tak, jak w poprzednim roku udowodnię, że jestem ważnym ogniwem, bo za takie się uważam.

Wielu ekspertów zarzuca, że brakuje Ci jednej rzeczy do osiągnięcia wyższego pułapu.

- Myślę, że chodzi o liczby. Wiadomo, że są one bardzo ważne, jednak wiem, że tylko przez swoją dobrą grę mogę poprawiać swoje statystyki. Liczę, że jeśli dalej będę grał, to one w końcu przyjdą. W zeszłym sezonie jakieś tam się pojawiały, a teraz pomimo dobrego początku tego sezonu już trochę tych liczb brakuje. Muszę jednak robić swoje. Takie opinie motywują mnie jednak do dalszej pracy.

W jakim elemencie najbardziej rozwinąłeś się w minionym roku?

- Myślę, że dojrzałem bardziej mentalnie niż piłkarsko. Uważam, że należy walczyć o swoje. Znam swoją wartość, nikt mi nie musi mi o niej przypominać. Niektórzy mogą to odebrać jako brak pokory, ja jednak uważam, że tego mi nie brakuje. Pewność siebie jest bardzo ważna na boisku i niesamowicie pomaga.

Mijają ponad dwa lata od Twojego debiutu w Lechu Poznań. Z perspektywy czasu ten okres możesz uznać za zadowalający, czy jednak czujesz niedosyt?

- Czuję zadowolenie. Wielu zawodników w Lechu się nie przebiło. Ja dostałem szansę, potem byłem na wypożyczeniu i wróciłem. Podobną drogę przebył zresztą Robert Gumny, razem przebiliśmy się do podstawowego składu. Teraz trzeba się pokazywać z jak najlepszej strony w lidze, żeby pomóc naszej drużynie wygrywać spotkania i zdobyć mistrzostwo. Wtedy nasza wartość będzie jeszcze większa.

Mało osób dostrzega, że teraz w Lechu przyszedł czas na młodych zawodników, a ta grupa młodszych graczy robi się coraz większa. Z niektórymi byłeś nawet w jednej klasie w klasie.

- Jest ta więź między nami, bo wiele ze sobą przeżyliśmy. Czy to z Robertem Gumnym, czy z Pawłem Tomczykiem zagraliśmy wspólnie wiele spotkań, jeździliśmy na turnieje. Za nami wiele sukcesów i porażek. Mamy relacje na takim poziomie, że czasem rozumiemy się bez słów. Możemy ze sobą porozmawiać o wszystkim. Zawsze sobie pomagamy wzajemnie w szatni, to daje nam pewien handicap. Po trzech latach w szatni mam dobre relacje ze wszystkimi zawodnikami, ale wiem, że to wymaga czasu, nie przychodzi od razu. Kiedy ja i Robert byliśmy w pierwszym zespole, a Paweł wchodził, to było mu łatwiej z nami. To ważne dla młodych zawodników, kiedy wchodzą do zespołu i mają kogoś kogo znają z Akademii.

Mecz z Zagłębiem Sosnowiec odbił się dużym echem, nawet niekoniecznie jeśli chodzi o wynik, ale przede wszystkim ze względu na ważną rolę młodych zawodników. Coraz więcej piłkarzy z Akademii Lecha Poznań pojawia się w pierwszym zespole. Czujesz presję?

- (śmiech) Pomagam młodszym od siebie, jak tylko potrafię. Kiedy oni wchodzą do szatni, to widzę siebie sprzed trzech lat, kiedy ja tu przychodziłem. Dużo rozmawiam z Tymkiem Klupsiem, gra na mojej pozycji i wiem, że mogę mu dużo pomóc. Może dzięki temu kilku rzeczy uniknąć, z którymi ja się borykałem. Nie czuję jednak presji. Znam swoją wartość. Bardzo się cieszę, że młodzi piłkarze w Lechu dobrze się prezentują. Ja też muszę.

Czy to, że jest Was, młodych, w szatni coraz więcej może pomóc?

- Tego nie wiem. Starsi zawodnicy też są potrzebni. Oni wiele przeżyli, mają doświadczenie, pomagają wszystkim w ciężkich sytuacjach. Kiedy ja widzę, że po trzech latach mogę w czymś pomóc, to co dopiero Łukasz Trałka, który ma ogromne doświadczenie tutaj, czy w innych klubach. Cieszę się, że klub wprowadza młodych zawodników, ale myślę, że samymi młodymi zawodnikami ciężko byłoby coś ugrać.

Jak oceniasz pierwsze miesiące współpracy z trenerem Adamem Nawałką?

- Trener Nawałka od pierwszego dnia swojej pracy wniósł naprawdę duży profesjonalizm. Szczególnie jeśli chodzi o młodych piłkarzy to można zauważyć największą różnicę. Dodatkowe treningi, szkoleniowiec sam jest na nich, poświęca czas młodym zawodnikom. Myślę, że wyniósł nasz klub na jeszcze wyższy poziom. Cały sztab jest bardzo dobrze zorganizowany, niczego nam nie brakuje i z każdą prośbą możemy się do nich zwrócić. Myślę, że to nam pomoże. Już widać postępy, a liczę, że na wiosnę będzie jeszcze lepiej.

Cel drużynowy na 2019 jest jasny. A jaki jest Twój indywidualny?

- Po prostu ­­chcę grać jak najlepiej. Chcę zdobywać bramki, asystować. Ale to jest cel dodatkowy. Grać jak najlepiej, żeby drużyna miała ze mnie jak największy pożytek. Jak tak będzie, to wtedy będę myślał dalej. Nie wybiegam daleko w przyszłość. Skupiam się na każdym kolejnym meczu. Wiadomo, że to troszkę wyświechtane stwierdzenie, ale ja naprawdę tak mam. Chcę zagrać jak najlepszą rundę i grać na swoim najlepszym poziomie.

Następne mecze

Niedziela 12.05 godz.17:30
Lech Poznań
vs |
Legia Warszawa
Niedziela 19.05 godz.17:30
Widzew Łódź
vs |
Lech Poznań

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory