Po emocjach związanych ze spotkaniem 5. kolejki fazy grupowej Ligi Europy przyszedł ponownie czas na ligową rywalizację. Już w niedzielne popołudnie Kolejorz zagra o kolejne punkty, a przeciwnikiem będzie Lechia Gdańsk.
Po emocjach związanych ze spotkaniem 5. kolejki fazy grupowej Ligi Europy przyszedł ponownie czas na ligową rywalizację. Już w niedzielne popołudnie Kolejorz zagra o kolejne punkty, a przeciwnikiem będzie Lechia Gdańsk.
Dla podopiecznych Jana Urbana będzie to kolejne bardzo ważne spotkanie. Lechici dopiero tydzień temu opuścili strefę spadkową i muszą w niedzielę zdobyć komplet punktów, by zbliżyć się do pierwszej ósemki jeszcze przed zakończeniem roku. Ponadto mistrzowie Polski wygrywając na stadionie Energa w Gdańsku mogą wyprzedzić lechistów i odrobić straty do wyżej plasujących się rywali.
W poprzednim sezonie Kolejorz trzykrotnie mierzył się w Ekstraklasie z zespołem z Pomorza i wszystkie te mecze wygrał. W pierwszym spotkaniu obu ekip lechici pokonali gości na INEA Stadionie 1:0, a jedyną bramkę zdobył wychowanek Arki Gdynia, Dariusz Formella. W kolejnych dwóch starciach, w stolicy województwa Pomorskiego Niebiesko-Biali zwyciężali 2:1.
Poznańskim kibicom w pamięci utkwił ostatni mecz obu drużyn rozegrany w Gdańsku, w którym dobrą dyspozycję prezentowali golkiperzy Lecha. Jasmin Burić nie tylko skutecznie bronił, ale też popisał się asystą przy drugiej bramce dla Kolejorza. Niestety Bośniak przedwcześnie zakończył spotkanie z powodu drobnego urazu i ostatnie piętnaście minut dostępu do poznańskiej bramki musiał bronić Maciej Gostomski. W doliczonym czasie gry „Gostek” popisał się fenomenalną interwencją, która zapewniła gościom trzy punkty. Wielu piłkarskich ekspertów po spotkaniu uznało, że to właśnie obrona bramkarza Niebiesko-Białych mogła zadecydować o tytule mistrzowskim dla Lecha.
Sytuacja kadrowa w ekipie Jana Urbana jest coraz lepsza. W niedzielnym meczu nie zagra kontuzjowany Marcin Robak, a pod znakiem zapytania stoi występ rekonwalescenta Dawida Kownackiego. Pozostali lechici nie zgłaszają żadnych urazów i mogą być brani pod uwagę przy ustalaniu składu.
Szkoleniowiec Biało-Zielonych, Thomas Von Heesen jest w trudniejszej sytuacji i podczas niedzielnego starcia nie będzie mógł desygnować do gry zawieszonego za kartki Michała Maka, a pod dużym znakiem zapytania stoją występy Milosa Krasicia oraz kapitana drużyny, Macieja Makuszewskiego. Obaj piłkarze zmagają się z drobnymi urazami i mało prawdopodobne jest, że zagrają przeciwko Lechowi.
Spotkanie 17. kolejki Ekstraklasy odbędzie się w niedzielę na stadionie Energa w Gdańsku. Pierwszy gwizdek Krzysztofa Jakubika zabrzmi o godzinie 15:30.
Zapisz się do newslettera