Trampkarze Lecha Poznań we wtorek, 23 maja, wysoko pokonali drużynę UKS-u Śrem 10:0. Teraz młodych lechitów czeka 11 dni przerwy przed kolejnym pojedynkiem z Sucharami Suchy Las. Niebiesko-biali odbędą wówczas nieco lżejsze jednostki treningowe. - Chcemy dać zawodnikom trochę oddechu, aby w ostatnich meczach tego sezonu pozostali oni w możliwie najlepszej dyspozycji - mówi drugi trener trampkarzy, Marek Marciniak.
Dzień po rozbiciu drużyny ze Śremu sztab szkoleniowy trampkarzy przeprowadził lekki trening regeneracyjny. - Nasi zawodnicy są ostatnio bardzo mocno eksploatowani - zauważa drugi trener. - Po pierwsze chłopcy muszą rywalizować w I lidze okręgowej B2, po drugie część z nich w zeszłym tygodniu rozegrała mecz w kadrze WZPN, a po trzecie niektórzy nasi podopieczni czasami grają jeszcze w zespole C1 lub C2 Lecha Poznań. Dodatkowo, w zeszłym tygodniu rozegraliśmy dwa spotkania w Liverpoolu. W środę i czwartek odbyliśmy treningi regeneracyjno-indywidualne. Chłopcy potrzebowali odpoczynku, zarówno pod kątem fizjologicznym, jak i mentalnym. Dzięki temu będziemy mogli realizować zakładane przez nas cele techniczno-taktyczne - dodaje.
Organizm w tak młodym wieku bardzo szybko się regeneruje, jednak mimo wszystko, zdaniem drugiego trenera trampkarzy odpoczynek to coś, co bardzo przyda się młodym lechitom i pomoże im w osiągnięciu lepszych wyników w przyszłości. - Chłopcy mają po 15 lat i regeneracja jest dla nich tak samo ważna, jak trening. Musimy odpowiednio zarządzać organizmami zawodników, mając także na uwadze zmianę warunków atmosferycznych. Tylko odpowiednio dozowane obciążenia treningowe pozwolą utrzymać w optymalnym stanie proces ich rozwoju. Uważam, że trampkarzom przyda się kilka dni przerwy od rozgrywek ligowych. - komentuje Marciniak.
- Na każdego zawodnika patrzymy pod kątem indywidulanym. Jeśli ktoś potrzebuje więcej czasu na regenerację, to go otrzymuje, także w formie odnowy biologicznej. Jeżeli natomiast dochodzimy do wniosku, że któryś z zawodników potrzebuje większej liczby minut na boisku, to robimy wszystko, aby mu ten czas zapewnić. Obserwujemy naszych podopiecznych na co dzień – sprawdzamy jak reagują na obciążenia treningowe i meczowe oraz pracujemy zgodnie z bieżącymi potrzebami.
Zdaniem trenera Marciniaka idealny odstęp między meczami to tydzień. Taki okres pozwala sztabowi szkoleniowemu odpowiednio rozporządzać siłami zespołu i przeprowadzić optymalne jednostki treningowe. - Dla nas, najlepszym rozwiązaniem byłoby rozgrywanie meczów co 7 dni. Taki okres pozwala naszym zawodnikom dobrze przygotować się do następnego spotkania, a nam, trenerom, odpowiednio nadzorować ich rozwój. Wówczas, w ciągu tygodnia możemy wykonać zakładaną przez nas pracę, której zwieńczeniem i weryfikacją jest mecz. Jesteśmy jednak elastyczni i dbamy przede wszystkim o indywidualny rozwój naszych chłopców, zgodnie z nadrzędnym celem całej Akademii, jakim jest kształtowanie przyszłych wychowanków pierwszego zespołu Lecha Poznań - kończy drugi trener trampkarzy.
Zapisz się do newslettera