- Cieszę się, że udało mi się zdobyć trzecią bramkę w tym sezonie. Chcę, żeby tych liczb było najwięcej. Szkoda, że tego dorobku nie udało się poprawić jeszcze bardziej - mówi Kamil Jóźwiak, który w sobotę dał prowadzenie Lechowi Poznań w meczu z Zagłębiem Lubin.
Jóźwiak w spotkaniu 34. kolejki Lotto Ekstraklasy powiększył swój dorobek bramkowy. Trafienie to było bowiem trzecim w tym sezonie, a siódmym w karierze wychowanka Kolejorza w rozgrywkach ligowych. - Miałem jeszcze kilka sytuacji, może nie stuprocentowych, ale dobrych do strzelenia gola. Mogłem zachować się trochę inaczej, kiedy stanąłem oko w oko z bramkarzem. Pokazaliśmy się jednak z dobrej strony, graliśmy ofensywnie, stwarzaliśmy sobie sytuacje. W następnym meczu musimy poprawić grę obronną. Myślę jednak, że kibice mogli być zadowoleni z tego o widzieli - twierdzi 21-latek.
Lech Poznań ma jeszcze matematyczne szanse na grę w europejskich pucharach, ale kolejne spotkania rozegra z drużynami, które znajdują się wyżej w tabeli. Kolejorz zmierzy się kolejno z Cracovią, Lechią Gdańsk oraz Piastem Gliwice.
- Tak jak mówi nam trener, nie ma co wybiegać w przyszłość. W tym momencie mamy wiele kontuzji w zespole, gra wielu młodych chłopaków i prezentują się z każdym meczem coraz lepiej. Czy to Tymek, czy Filip naprawdę dobrze zagrali w sobotę. To powinno cieszyć. Musimy sobie stawiać cel za celem. Następny to kolejne spotkanie. Chcemy zagrać jak najlepiej, żeby udało się wygrać, a na koniec zobaczymy co z tego będzie. Wiele w tym sezonie było już obietnic, celi. Ja uważam, że nie tędy droga. Skupiamy się na kolejnym przeciwniku, mamy cały tydzień żeby się przygotować - dodaje Jóźwiak.
Pomimo młodego wieku, wychowanek Kolejorza ma już spore doświadczenie w Lotto Ekstraklasie. To właśnie ono pozwala pomagać młodym zawodnikom na swobodne wprowadzenie do szatni pierwszego zespołu przez "Józia". - Staram się pełnić rolę, którą mieli kiedyś Tomek Kędziora czy Karol Linetty, kiedy byli tutaj. Oni zawsze nam bardzo pomagali i zawsze mogliśmy na nich liczyć. Staram się młodszym chłopakom pomagać, robię to razem z Robertem, który też od dłuższego czasu jest w pierwszej drużynie. Jeżeli możemy pomóc w ich aklimatyzacji, to super. Widać, że najmłodsi wychowankowie czują większą pewność siebie, coraz więcej pokazują. Myślę, że nasza Akademia dobrze pracuje, są tego kolejne owoce i oby tak dalej - kończy młodzieżowy reprezentant Polski.
Zapisz się do newslettera