Po zmianie stron na boisku nie zobaczyliśmy już Zlatko Tanevskiego, któremu trener Smuda dał odpocząć przed kolejnymi spotkaniami. Dlatego na nietypowej dla siebie pozycji środkowego obrońcy wystąpił Dimitrije Injać i trzeba przyznać, że w tej roli radził sobie całkiem nieźle. Z drugiej strony ani Serb, ani jego pozostali koledzy z obrony defensywy nie mieli zbyt dużo pracy, bo drugiej połowie Lech absolutnie dominował już na boisku i długimi momentami nie dawał przeciwnikom nawet dotknąć piłki. To oczywiście musiało skończyć się kolejnymi bramkami. W 54 minucie po dużym zamieszaniu w polu karnym Rengifo zgrał piłkę na 10 metr do Stilića, a Bośniak mocnym uderzeniem pokonał Szmatułę po raz kolejny. Wynik spotkania już w doliczonym czasie gry ustalił Rengifo wykorzystując podanie Reissa.
Piast Gliwice - Lech Poznań 0:4
Bramki: 12. Stilić, 22. Murawski, 54. Stilić, 90+2. Rengifo (Lech)
Sędziował: Jacek Walczyński (Lublin)
Widzów: 2.000 (178 Lecha)
Lech: Turina - Wojtkowiak, Tanevski (46. Bandrowski), Arboleda, Wilk - Injać, Murawski (67. Machaj), Stilić (79. Kononowicz), Cueto - Reiss, Rengifo
SK Sigma Ołomuniec
Lech Poznań
Zapisz się do newslettera