- Lech miał dwa tygodnie przerwy, my graliśmy w środku tygodnia. Trudno powiedzieć, kto w związku z tym jest w lepszej sytuacji. To często indywidualna sprawa zawodnika, jak jego organizm reaguje na obciążenia. Szczerze mówiąc ja wolę być w rytmie meczowym. Ze Śląskiem wreszcie trafiłem do siatki. Długo czekałem na tą bramkę, trochę odetchnąłem psychicznie. Czy to było przełamanie okaże się w sobotę - dodaj Brożek.
Zapisz się do newslettera