Kara grzywny plus zakaz uczestnictwa w jednym meczu wyjazdowym została nałożona tydzień temu na użycie przez kibiców Lecha rac podczas oprawy meczu w Lubinie. Oprawy - dodajmy - bardzo efektownej. Wybuchł protest, sprawa nabrała medialnego rozgłosu. Komisja Ligi zajęła się nią wczoraj raz jeszcze, tym razem już przy udziale przedstawicieli stowarzyszenia kibiców Wiara Lecha.
Kara została utrzymana, gdyż - jak informuje komisja - nie może zmieniać swoich orzeczeń. Zawarto jednak kompromis, na mocy którego w przyszłości za podobne zdarzenia będą nakładane tylko grzywny. Mowa oczywiście o sytuacjach, gdy użyte race nie lądują na murawie ani innych sektorach. Grzywna za samo, nawet bezpieczne użycie rac będzie nakładana zawsze, bo tak stanowi prawo. - Dokładnie rzecz ujmując, komisja zobowiązała się, że będzie unikać nakładania zakazów wyjazdowych - mówi szef Wiary Lecha Jarosław Kiliński. - Może jednak do tego dojść np. w wypadku, gdy przebieg zawodów zostanie wielokrotnie nieumyślnie zakłócony przez użycie rac, np. z powodu dymu.
Lechowi przysługuje jeszcze odwołanie do Związkowego Trybunału Piłkarskiego przy PZPN. Do czasu uprawomocnienia się orzeczenia, kara nie będzie wykonana. - Jesteśmy w sumie zadowoleni - stwierdził Kiliński. - Naszym celem jest doprowadzenia do rozmów na temat bezpieczeństwa opraw meczowych na wyższych szczeblach. Otwarto nam do tego furtkę.
Rayo Vallecano
Lech Poznań
Arka Gdynia
Lech Poznań
Zapisz się do newslettera