Drugi zespół gorszy od Pogoni Siedlce

Siedem punktów straty do miejsc barażowych oraz taki sam dystans przewagi nad strefą zagrożoną spadkiem ze szczebla centralnego. Tak prezentowała się przed starciem Pogoni z Lechem sytuacja w stawce obu tych ekip, ponieważ z dorobkiem 37 "oczek" obie rozgościły się w jej środku. Kto wykona krok w górę tabeli, a kto będzie musiał nieco uważniej oglądać się za siebie? Odpowiedź na to pytanie miał dać pojedynek rozgrywany na Mazowszu.

Pierwsza połowa nie przyniosła nam zbyt wiele spięć pod obiema bramkami i mimo całkiem spokojnego początku w wykonaniu niebiesko-białych, to rywale dość szybko nadawali ton grze. Częściej znajdowali się przy piłce i mimo że niewiele to dawało, byli w swoich poczynaniach bardziej zdecydowani. Rezerwy Kolejorza próbowały nie tylko zawiązywać swoje akcje krótkimi podaniami po ziemi, ale również dalszymi zagraniami za linię obrony, gdzie aktywny starał się być między innymi Filip Wolski. Urodzony w 2006 roku skrzydłowy był jednak skrzętnie pilnowany przez gospodarzy, a i sam zarobił żółtą kartkę za faul w ataku.

Kluczowa dla losów tej części gry okazała się być sytuacja z 34. minuty, gdy w swoim polu karnym przeciwnika sfaulował Patryk Waliś. Środkowy obrońca trafił jednego z siedlczan w głowę przy walce o piłkę, a arbiter tego spotkania nie wahał się długo i przyznał gospodarzom "jedenastkę". Do futbolówki podszedł Damian Nowak, który w tym sezonie dysponowany jest kapitalnie i ze spokojem położył Artura Rudko i umieścił ją w sieci. Po chwili ten sam napastnik mógł zanotować dublet, ale tym razem pomylił się po "główce" z kilku metrów.

Bezbłędny atakujący okazał się za to już po upływie nieco ponad godziny, gdy skorzystał z dogrania z bocznego sektora, uprzedził pilnującego go stopera i znalazł drogę do bramki Rudko po raz drugi. Tym razem goście zareagowali bardzo żwawo, ponieważ 180 sekund później powinni strzelić gola kontaktowego. Drużynową akcję finalizował Szymon Pawłowski, któremu piłkę wykładał wprowadzony z ławki Patryk Gogół. Doświadczony skrzydłowy uderzył bardzo mocno, ale niestety w środek i po małych problemach opanował sytuację golkiper Pogoni.

Trzecie trafienie dla przeciwnika padło po kolejnej indywidualnej szarży z boku boiska oraz dośrodkowaniu w pole bramkowe Lecha. W rolę egzekutora wcielił się tym razem Mateusz Majewski, który głową strzelił i silnie, i precyzyjnie. Ta bramka na dobrą sprawę zakończyła większe emocje w tym spotkaniu, chociaż niebiesko-biali mogli jeszcze zmniejszyć rozmiary tej przegranej. W 81. minucie celną próbę zaliczył Gogół, ale dobrze ustawiony był bramkarz siedlczan i bez problemów wyłapał futbolówkę.

Pogoń Siedlce - Lech II Poznań 3:0 (2:0)

Bramki: Nowak (35., 63.), Majewski (79.)
Żółte kartki: Wolski, Waliś

Lech II Poznań: Artur Rudko - Jakub Zagórski, Bartosz Tomaszewski, Patryk Waliś, Ksawery Kukułka - Bruno Żołądź (86. Maksym Czekała), Tomasz Cywka, Maksymilian Dziuba (46. Maksymilian Dziuba) - Krystian Sanocki (60. Igor Kornobis), Szymon Pawłowski, Filip Wolski (46. Łukasz Spławski)