Jednym z najważniejszych wydarzeń piątkowego spotkania Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław był występ Darko Jevtica w wyjściowym składzie Kolejorza. Szwajcar zagrał od pierwszej minuty po raz pierwszy od rewanżowego meczu eliminacji Ligi Europy przeciwko FK Haugesund (2:0).
W starciu z Norwegami pomocnik należał do wyróżniających się piłkarzy na boisku. Szwajcar zdobył bramkę po efektowym strzale z rzutu wolnego, jednak kilka minut później, po starciu z jednym z rywali musiał opuścić murawę. W piątek, dokładnie po 64 dniach zameldował się ponownie w pierwszej jedenastce trenera Nenada Bjelicy.
- Po kontuzji nie ma już śladu. Cieszę się, że wytrzymałem w piątek prawie 80 minut, ale muszę cały czas pracować nad poprawą gry. To dotyczy oczywiście całej drużyny i to jest dla nas najważniejsze - zaznacza Szwajcar, który od trenera Bjelicy dostał szansę gry przez nieco ponad 20 minut już tydzień wcześniej, w pojedynku z Koroną Kielce.
W piątkowy wieczór pomocnik zagrał na pozycji lewoskrzydłowego, na której kilkukrotnie występował w ubiegłych rozgrywkach. - Gram tam, gdzie trener Bjelica na mnie stawia. Lewa pomoc nie jest mi obca, pokazałem się na lewym skrzydle z dobrej strony w poprzednim sezonie. Nie będę jednak ukrywał, że w środku najlepiej się czuję. Nie zmienia to faktu, że dobro drużyny zawsze będzie dla mnie na pierwszym miejscu - podkreśla Jevtić.
Z powrotu Darko cieszą się nie tylko kibice Kolejorza, którzy wielokrotnie podkreślają przydatkość Szwajcara w grze. Zadowoleni są również sami zawodnicy. - Nie ma co ukrywać, to dla nas bardzo ważny piłkarz. Jestem pewny, że będzie pomagał nam w każdym spotkaniu. Z meczu na mecz będzie wyglądać lepiej. Wiadomo, że ta forma nie przyjdzie od razu. Trenuje jednak bardzo dobrze w tygodniu, pokazuje, że jest gotowy do gry - zapewnia Maciej Makuszewski.
Podobnego zdanie jest również Nicklas Barkroth. Jest on przekonany, że dobra forma przyjdzie z czasem. Istotniejsze jest jednak to, że Jevtić jest w pełni zdrowy. - Najważniejsze jest to, że Darko jest już w stu procentach zdrowy. To wielki gracz, wszyscy cieszymy się z tego, że jest już z powrotem z nami - kończy Szwed.
Zapisz się do newslettera