- Jak na razie wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem, a moim celem pozostaje być w pełni gotowym na kolejną rundę. Chcę trenować na sto procent podczas obozu przygotowawczego w styczniu i wzmocnić zespół na wiosnę - mówi piłkarz Lecha Poznań, Daniel Håkans. Skrzydłowy Kolejorza obecnie przechodzi rehabilitację po operacji, a oprócz codziennych zajęć na siłowni pracuje również na boisku.
W lipcu zapadła decyzja o konieczności operacji, która została przeprowadzona u Fina w jego ojczyźnie. Od tego czasu minęło już nieco ponad trzy miesiące, które dla Håkansa były naznaczone niemałą próbą cierpliwości, żmudnej pracy nad powrotem do pełni sił oraz ciągłym głodem gry. Teraz - na początku listopada - ofensywny zawodnik widzi już bardzo wyraźne światełko w tunelu. Wydatnym znakiem, że dni do treningów na najwyższych obrotach pozostało coraz mniej jest to, że od pewnego czasu trenuje on nie tylko na siłowni, ale także na zielonej murawie.
- Teraz praca zachodzi dwutorowo. Działam na boisku, biegam, zaczynam ćwiczenia z piłką, ale równocześnie odbudowuję siłę w nogach na siłowni. Tak będą wyglądać najbliższe tygodnie, ale najważniejsze, że po powrocie na murawę znowu czuję się jak piłkarz, to bardzo pomaga. Podobnie jak fakt, że nie odczuwam już żadnego bólu, który towarzyszył mi czasem w zeszłym sezonie. Wszystko wróciło w tym kontekście do normy i nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł znowu grać - opisuje minione tygodnie 12-krotny reprezentant swojego kraju.
Od początku jego rehabilitacji czas powrotu do rywalizacji o stawkę szacowany był na start rundy wiosennej. Co istotne, dotychczasowe starania skrzydłowego w połączeniu z odpowiednią pracą fizjoterapeutów i opieką sztabu medycznego przynoszą pożądane rezultaty. - Jak na razie wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem, a moim celem pozostaje być w pełni gotowym na kolejną rundę. Chcę trenować na sto procent podczas obozu przygotowawczego w styczniu i wzmocnić zespół na wiosnę - zapowiada 25-latek.
W minionej kampanii spędził na murawie na boiskach PKO BP Ekstraklasy niewiele ponad 1100 minut, notując w tym czasie trafienie oraz sześć ostatnich podań. Po trwającym sezonie obiecywał sobie więcej, ale na drodze stanęła kontuzja. Nie zmienia to jednak jego nastawienie, by wiosną - już w pełni sił - pokazywać dalej wszystko to, co ma najlepszego. - Oczywiście nie spodziewałem się, że przyjdzie mi pauzować całą jesień. Opuściłem sporo ważnych meczów, to boli, ale staram się myśleć pozytywnie. Podobnie jak pozostali moi koledzy, którzy przechodzą rehabilitację wrócimy na wiosnę i wzmocnimy zespół, dając mu więcej opcji
Lech Poznań
FC Lausanne Sport
Zapisz się do newslettera