Bartosz Bartkowiak to kolejny z zawodników, który dzięki dobrym występom został w trakcie sezonu dołączony do kadry starszego zespołu. 17-letni pomocnik może okazać się ważnym ogniwem drużyny juniorów starszych Lecha Poznań w walce o końcowe zwycięstwo w Centralnej Lidze Juniorów.
Pochodzący ze Środy Wielkopolskiej pomocnik swoją przygodę z piłką zaczynał w miejscowej Polonii. Stamtąd trafił do Lecha, gdzie systematycznie piął się po kolejnych szczeblach juniorskich. Bartkowiak sezon rozpoczął w zespole juniorów młodszych, jednak już w trakcie rundy jesiennej dostał kilkukrotnie szansę w meczach juniorów starszych. Zdobył nawet jedną bramkę w CLJ - przeciwko Górnikowi Zabrze. Do drużyny Krzysztofa Kołodzieja dołączył na dobre wiosną tego roku.
- Przed przerwą wielkanocną trenowałem z zespołem juniorów starszych i po trzech kolejnych meczach zostałem dołączony do niego już na stałe. W drużynie było kilka kontuzji, więc trener Kołodziej dał mi szansę, z której skorzystałem - mówi Bartkowiak.
Sam szkoleniowiec zachwala jego umiejętności, ale też zachęca do dalszej pracy. Konkurencja w pomocy Kolejorza jest bowiem spora. - Bartek zrobił spory awans sportowy. To zdolny i perspektywiczny chłopak, widać u niego progres. Potrzebuje jeszcze jednak trochę czasu. Musi pracować nad swoją pozycją w zespole, bo trafił do mocnej grupy - podkreśla Kołodziej.
Bartkowiak uważa, że pomiędzy juniorem młodszym i starszym są pewne różnice, chociażby w wieku przeciwników. - Gra w juniorach starszych to już nie to samo. Mierzymy się tu często z rocznikiem 1998. Wiąże się to z bardziej fizyczną grą - uważa 17-latek.
Choć pomocnik dobrze radzi sobie na wyższym poziomie, to potrzebny jest mu czasem odpoczynek. - Zagrał kilka spotkań, które dużo mu dały, ale też jednocześnie zostawiły na nim spory ślad walki. Teraz dostał troszkę odpoczynku i pojechał na mecz z zespołem juniorów młodszych. Wciąż jest jednak w kadrze naszego zespołu i bierzemy go cały czas pod uwagę - zaznacza Kołodziej.
Zawodnik podkreśla, że nie miał żadnego problemu z wejściem do drużyny. Został dobrze przyjęty zarówno w szatni, jak i na boisku. - W aklimatyzacji pomogli mi koledzy, z których większość znam już od dziecka. Tworzymy zgraną ekipę. Gdy wychodzimy na boisko, to każdy z nas daje z siebie 100 procent - podkreśla Bartkowiak.
Zapisz się do newslettera