2021-03-17 13:05 Maciej Henszel , PC Mariusz Juskowiak

Tydzień z historią: Czwarty awans do ekstraklasy

Lech Poznań to kawał historii polskiej piłki nożnej. To zarówno wielkie triumfy, piękne mecze w europejskich pucharach z wielkimi europejskimi firmami, jak i trudniejsze momenty. W piątek, 19 marca świętować będziemy 99. urodziny "Poznańskiej Lokomotywy". W tym tygodniu zapraszamy na naszej stronie na cykl tekstów dotyczących wydarzeń historycznych. W trzecim odcinku o tym, jak Kolejorz w 2002 roku wracał po dwuletniej banicji do ekstraklasy.

Był 13 kwietnia 2002 roku. Kolejorz podejmował Orlen Płock, sędzia w drugiej połowie podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Piotr Reiss, jego strzał bramkarz odbił, ale był bezradny wobec dobitki Ryszarda Remienia. Skromne prowadzenie 1:0 utrzymało się do końca i kibice mogli zaśpiewać: "Ekstraklasa znów jest nasza!". Warto w tym momencie przytoczyć anegdotę. Przed rozpoczęciem rundy wiosennej ówczesny trener Bogusław Baniak założył się z wiceprezesem Lecha Radosławem Sołtysem. Szkoleniowiec był przekonany, że poznaniacy promocję uzyskają dopiero po spotkaniu ze Szczakowianką (35. kolejka). Jeden z szefów klubu uważał, że stanie się to wcześniej. I stało, dokładnie tydzień przed wyjazdem do Jaworzna. Stawka? Zgolenie przez Baniaka wąsów i obcięcie na jeżyka. Zaraz po końcowym gwizdku sędziego w szatni odbyły się zabiegi fryzjerskie.

Lech Poznań cztery razy wchodził do najwyższej klasy rozgrywkowej (1948, 1960, 1972 oraz 2002). Robił to i przy "zielonym stoliku", i przy 60 tysiącach kibiców, ale cechą wyróżniająca tego, co wydarzyło się na początku XXI wieku, była wręcz ogromna przewaga nad rywalami w ligowej tabeli. A nic tego nie zapowiadało, bo przecież kiedy dwa lata wcześniej po 28 sezonach spędzonych w ekstraklasie przyszła degradacja trzeba było zdecydować się na opcję zero. Czyli zrezygnować z wielu piłkarzy, postawić na młodzież i spróbować przetrwać trudne chwile. I niewiele brakowało, a skończyłoby się to spadkiem jeszcze niżej. Już po pierwszym spotkaniu ówczesny prezes Radosław Majchrzak chciał podawać się do dymisji. A kiedy przychodziły wyjazdowe porażki z zespołami z małych miejscowości, to szefowie tychże poklepywali po plecach i pocieszali: "Ale do trzeciej to nie spadniecie!". To musiało być bardzo upokarzające.

Ostatecznie udało się wykaraskać z dołka, a w kolejnych rozgrywkach lechici poszli jak po swoje. Wystarczy przedstawić ich bilans - z 38 meczów wygrali aż dwadzieścia sześć, dziesięć zremisowali i tylko dwukrotnie schodzili z boiska pokonani, w tym raz w ostatniej kolejce, kiedy rozgrywali już właściwie sparingi. A przecież w międzyczasie jeszcze świetnie zaprezentowali się w Pucharze Polski, w którym stoczyli pasjonujący bój z Pogonią Szczecin, którą pokonali po serii rzutów karnych. Potrzebnych było aż trzydzieści jedenastek, żeby wyłonić zwycięzcę. W końcu o awansie przesądził bramkarz Norbert Tyrajski, który wybronił strzał rywala, a potem sam zdobył bramkę!

Wróćmy jednak do starcia decydującego o awansie. O rywalizacji z Orlenem mówiło się i pisało od tygodnia. W piątek wieczorem sprzedanych było już 11 tysięcy biletów, a warto pamiętać, że wówczas kibice raczej nabywali wejściówki pod stadionem w dniu meczu. - O godz. 18 (godzinę przed meczem) trybuny były już niemal pełne. O 18.15 znalezienie sobie miejsca było bardzo trudne, o 18.30 - prawie niemożliwe, a o 18.45 - wykluczone. Na meczu zjawił się nadkomplet widzów, już na oko było widać, że jest ich znacznie więcej niż na jesiennym pojedynku Pucharu Polski z Pogonią Szczecin (wtedy było 20 tys.). Ale ile dokładnie? Oszacujmy - sprzedano 18 tys. biletów, do tego 2 tys. stałych wejściówek i 900 wejściówek darmowych. Już mamy 21 tys. Doliczmy ludzi, którzy weszli bez wejściówek. Wszystkie przejścia między sektorami i koroną stadionu były zastawione ludźmi, więc ich liczbę można szacować na 24 tys. Niespotykana w Polsce masa kibiców! Ostatni raz tak zapchany stadion, w który szpilki nie można wetknąć, widzieliśmy 10 lat temu, podczas meczu Pucharu Europy ze szwedzkim IFK Göteborg (ponad 25 tys. widzów) - pisała w relacji "Gazeta Wyborcza".

Wszyscy kibice dostali od klubu foliowe pelerynki - jeden sektor białe, drugi - niebieskie. Gdy je założyli, efekt był kapitalny. Stadion nabrał niezwykłego kolorytu. Po raz pierwszy zabrzmiała wtedy piosenka nagrana przez Waldemara Bylińskiego z zespołem Bear The Round. Melodia z tekstem "Nagłówków pełne strony; Lech niezwyciężony" wykorzystywana jest do dziś. A na boisku długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Dopiero rzut karny odgwizdany w 69. minucie po faulu Bartosza Jurkowskiego na Piotrze Reissie przyniósł jedyną bramkę. - Karny był ewidentny. Obrońca został "wkręcony" w ziemię przez Piotra i stracił orientację. Mógł tylko faulować. Sędzia był blisko i słusznie podyktował "jedenastkę" - mówił później Remień, który przyglądał się całemu zdarzeniu. - Obrońca faulował niepotrzebnie, gdyż sytuacja była taka, że niewiele już mogłem zrobić - dodał Reiss. Krupski obronił czytelny strzał tego ostatniego, ale do dobitki wyskoczył były gracz Orlenu, bardzo źle wspominający ten klub Ryszard Remień. - To była intuicja, że pobiegłem w stronę bramki - powiedział.

- Można mieć pretensje, że przed przerwą nie objęliśmy prowadzenia, bo wówczas rywale musieliby się odkryć. A tak do końca było bardzo nerwowo - podsumował spotkanie trener Bogusław Baniak. - Ważne jednak, że jest wygrana. Jestem, chyba podobnie jak wszyscy poznaniacy, najszczęśliwszym człowiekiem na świecie - dodał.

Next matches

Sunday

11.05 godz.17:30
Legia Warszawa
vs |
Lech Poznań

Sunday

18.05 godz.17:30
GKS Katowice
vs |
Lech Poznań

Recommended

Newsletter

Subscribe

More

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

We use cookie files

We use cookies that are necessary for visitors to our website to take advantage of the services and features available. We also use cookies from third parties, including analytics and advertising cookies. Detailed information is available in "Cookie Policy". In order to change your settings, please use the CHANGE SETTINGS option.

Accept optional cookies

Reject optional cookies

Privacy settings

Required

Necessary cookies enable the correct display of the site and the use of basic functions and services available on the site. Their use does not require the users' consent and they cannot be disabled within the privacy settings.

Advertising

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Analitical

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Save my choices