"Wyliczeni" - to cykl, w którym w sposób nietypowy - bowiem liczbowy - charakteryzujemy najbliższego rywala Kolejorza. Trudności w odwróceniu "karty", piętnastoletni debiutant oraz golkiper, który wbrew pozorom zachował tylko pięć czystych kont - w niedzielę, 12 lipca o godzinie 17:30 Lech Poznań w ramach 35. kolejki PKO Ekstraklasy podejmie Lechię Gdańsk. Przyjrzyjmy się dokonaniom biało-zielonych w sezonie 2019/20.
Gdańszczanie licząc PKO Ekstraklasę, Totolotek Puchar Polski, Superpuchar Polski oraz el. Ligi Europy rozegrali 42 spotkania. Biorąc pod uwagę wyłącznie ligę - bilans wynosi: 14 zwycięstw - 10 remisów - 10 przegranych. Co ciekawe - o ile liczba domowych "victorii" lechistów równa się liczbie tych wyjazdowych (po 7), biało-zieloni w "delegacjach" ponieśli dwie porażki mniej (stosunek porażek domowych do wyjazdowych: 6 - 4). Z dorobkiem 52 punktów plasują się na 6. miejscu.
Biało-zielonym z trudem przychodzi podniesienie się, gdy po przerwie muszą odrabiać wynik - w 8 takich sytuacjach wyłącznie trzykrotnie udało im się odwrócić losy starcia (1 zwycięstwo - 2 remisy). Gdyby odwrócić omawianą sytuację - nie zwykli wypuszczać zwycięstwa z rąk. Gdańszczanie nie przegrywają, strzelając pierwsi gola (16 przypadków - bilans: 11-5-0).
Żaden z 33 zawodników, którzy zagrali w tym sezonie, nie ma na swym koncie występu w każdym spotkaniu. Średnia wieku wyjściowego składu Lechii w tym sezonie wynosi 27,23 lat. Co ciekawe - w grudniu w biało-zielonych barwach zadebiutował Kacper Urbański, czyli niespełna szesnastoletni pomocnik. Ogółem dla gdańskiego zespołu zagrało 7 młodzieżowców, a "pewniakiem" wydaje się Karol Fila (na zdjęciu po lewej - przyp.red.), który pod względem liczby zebranych minut plasuje się na trzecim miejscu.
Lechia Gdańsk to zespół często karany żółtymi kartkami (89) - pod tym względem ustępuje wyłącznie Koronie Kielce (92).
Na ogólny dorobek Lechii, czyli 44 bramki (mniej z górnej ósemki ma tylko Piast Gliwice oraz Pogoń Szczecin), składają się osiągnięcia aż 12 zawodników:
Łukasz Zwoliński po wznowieniu rozgrywek zaspakaja zgłaszany przez siebie głód bramek. Snajper, który zimą powrócił do Polski powoli aklimatyzował się w nowym zespole, lecz gdy zaczął strzelać, to na dobre! Na swoim koncie ma już 7 bramek, z czego aż 6 po przerwie związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
Ciekawie prezentuje się stosunek bramek zdobywanych przez gdańszczan w pierwszej oraz drugiej części spotkań: 17-27. Ośmiokrotnie lechiście schodzili z boiska bez strzelonego gola. Czołowi asystenci zespołu Piotra Stokowca to Conrado, Filip Mladenović* oraz Jarosław Kubicki - po 5.
Choć Dusan Kuciak (na zdjęciu - przyp.red.) potrafi zaczarować bramkę, tylko pięciokrotnie zachował czyste konto. Trzy razy dokonał tego Zlatan Alomerović, który wystąpił w sześciu spotkaniach ekstraklasy. Lechia straciła 46 goli, co stanowi najgorszy wynik górnej ósemki. Trzy bramek padły po rozegraniu z rzutu rożnego, 1 z wolnego, a 1 bezpośrednio z takiego stałego fragmentu gry.
O ile w pierwszej połowie defensywa gdańszczan spisuje się dobrze, o tyle w drugiej ma problemy. Stosunek bramek wynosi w tym przypadku 14-32, a minutowo rozkłada się to następująco.
1-15’ | 16-30’ | 31-45’ | 46-60’ | 61-75’ | 76-90’ |
---|---|---|---|---|---|
5 | 2 | 7 | 7 | 9 | 16 |
Zważywszy, że niebiesko-biali potrafią zaprezentować zabójczą skuteczność w ostatnich piętnastu minutach spotkania, emocji nie powinno zabraknąć.
* - zawodnicy znajdujący się poza klubem
Next matches
Monday
01.04 godz.15:00Recommended
Subscribe