Lech Poznań pożegnał się we wtorkowy wieczór z eliminacjami Ligi Mistrzów. Kolejorz uległ w dwumeczu regularnemu uczestnikowi fazy zasadniczej tych rozgrywek, Crvenie Zveździe Belgrad, ale jego piłkarze nie mają wątpliwości, że doświadczenie z tej rywalizacji zaprocentuje już w najbliższej przyszłości.
Już wiadomo, że mistrzowie Serbii wystąpią na międzynarodowej arenie na poziomie co najmniej Ligi Europy po raz dziewiąty z rzędu. Minione osiem sezonów w wykonaniu niedawnego rywala Niebiesko-Białych to balansowanie pomiędzy tymi rozgrywkami i Ligą Mistrzów, ponieważ na obu tych frontach Crvena zvezda rywalizowała solidarnie po cztery razy. Z dysponującym dużym doświadczeniem na najwyższym poziomie przeciwnikiem Kolejorz przegrał w Poznaniu 1:3, a po tygodniu zremisował w stolicy Serbii 1:1.
Smutek i rozczarowanie to uczucia, które dominowały w obozie lechitów krótko po końcowym gwizdku drugiego z wymienionych spotkań. Walczyli do samego końca o jak najlepszy wynik, stać ich było na trafienie wyrównujące autorstwa Mikaela Ishaka, ale to rywale cieszyli się z awansu do fazy play-off najbardziej prestiżowego frontu na Starym Kontynencie. Piłkarze trenera Nielsa Frederiksena podkreślali jednak zgodnie, że dwumecz z Czerwoną Gwiazdą przyniósł im niezwykle wartościową lekcję w kontekście jesiennej gry w Europie oraz na polskich boiskach.
- Jestem w stu procentach pewny, że jesteśmy w stanie osiągnąć ten sam poziom, co Crvena zvezda, ale musimy jak najczęsciej mierzyć się z takimi rywalami. Można się zastanawiać, co by było, gdybyśmy mieli do dyspozycji wszystkich kontuzjowanych zawodników, ale taka jest piłka. Zdecydowały detale, które zdeterminowały wynik obu spotkań, ale będziemy szybko się uczyć i adaptować do gry na najwyższym poziomie - nie ukrywał Joel Pereira.
W podobnym tonie wypowiadał się jego koledzy z defensywy, Bartosz Mrozek oraz Mateusz Skrzypczak. Obaj wychowankowie podkreślali, że każde starcie z tak jakościowym zespołem daje ich drużynie wiele, co będzie miało przełożenie już w kolejnych tygodniach. - Kiedy grasz z doświadczonym rywalem, który dysponuje tyloma zawodnikami o takiej jakości, to nie możesz popełnić najmniejszego błędu, bo od razu zostanie on wykorzystany - opowiadał o wnioskach po pojedynkach z Serbami golkiper. - Przyszło nam zagrać w dwóch dużych spotkaniach, ze świetną atmosferą w Poznaniu i Belgradzie, przeciwko drużynie dysponującej bardzo dobrymi piłkarzami. Wierzę, że jeśli dobrze do tego podejdziemy, a mamy dobrych trenerów, to po takim dwumeczu pójdziemy do przodu - nie miał wątpliwości jego rówieśnik, który wrócił do Kolejorza latem tego roku.
- Czujemy rozczarowanie, bo nie osiągnęliśmy celu, na którym nam bardzo zależało, ale zostajemy w Europie i zrobimy wszystko, by przejść Genk. Jesteśmy tu po to, by walczyć o powtórkę czegoś wyjątkowego, co już nam się w Europie udało z tym klubem przeżyć - jasno deklarował Pereira, odwołując się do fantastycznej przygody Lecha na międzynarodowej scenie z sezonu 2022/23.
Next matches
Thursday
21.08 godz.20:30Recommended
Subscribe