- Jeśli zagramy z takim samym zaangażowaniem, jak w drugiej połowie ze Śląskiem, mamy szansę wygrać w Warszawie. Kto zwycięży w tym spotkaniu, będzie miał większe szanse na tytuł mistrzowski. W niedzielę chcemy walczyć, biegać, grać dobrze piłką, a na boisku spodziewam się minimalnej różnicy między obiema drużynami - mówi przed starciem 26. kolejki Lotto Ekstraklasy szkoleniowiec Lecha Poznań, Nenad Bjelica.
O emocjach towarzyszących piłce:
- W Lechu zawsze będzie dużo emocji i presji związanej z naszymi meczami. Ja chcę tylko zrobić dobrą pracę, pokazać odpowiednie zaangażowanie i wygrać każdy kolejny mecz. Emocje są w futbolu normalne, w Lechu są pewnie nieco większe, a ja nie mam z tym żadnych problemów. Kocham każdy dzień, podczas którego mogę tu pracować, dlatego jestem zadowolony, ze jestem w Poznaniu.
Znaczenie meczu z Legią:
- Kto wygra to spotkanie, będzie miał większe szanse na mistrzostwo. Jagiellonia ma 5 punktów więcej od nas, ale ten najbliższy mecz nie będzie decydować o końcowym miejscu. Wygrana z Legia dla naszych kibiców jest ważna, ale nie najważniejsza w kontekście końcowych rozstrzygnięć. Jeśli by tak było, to po wygranej 3:0 jesienią mielibyśmy wszyscy spokój.
Ustawienie z dwoma napastnikami:
- Ze Śląskiem zdecydowaliśmy się na takie ustawienie po analizie meczu Śląska z Górnikiem, w którym gospodarze mieli sporo problemów. Zobaczymy, czy zdecydujemy się na podobne rozwiązanie w niedzielę. Mamy dwóch napastników do dyspozycji, podobało mi się, jak pracowali i walczyli w środę. W pierwszej połowie grali razem pierwszy raz i to było widać, ale w później już grali bardzo blisko i byłem z nich zadowolony. Obaj strzelili po golu, ale wciąż pozostaje to dla nas jedną z opcji na spotkanie z Legią.
O początku rundy wiosennej:
- Zarówno my, jak i Legia, nie zaczęliśmy rundy w najlepszy sposób. Wciąż jednak są to drużyny, które u siebie grają bardzo dobrze, spodziewam się minimalnej różnicy na boisku między nimi. Mamy walczyć, biegać, grać dobrze pilką, tak jak w drugiej połowie ze Śląskiem. Jeśli zagramy z taką agresją i zaufaniem do siebie jak w środę, mamy szansę wygrać z Legią.
O meczu Jagielloni z Legią:
- Trudno analizować to spotkanie, bo po kwadransie Legia grała osłabiona. W trakcie tych 15 minut Jagiellonia zaprezentowała agresję i wysoki pressing, i to tez jest pewien przykład dla nas. My mamy jednak nasze umiejętności, które chcemy wykorzystywać. Niemniej to co pokazała Jagiellonia wydaje się być dobrą drogą.
O Mihai Raducie:
- Zagraliśmy słabą pierwszą połowę w środę, ale to był jedyny zawodnik który nie bał się trzymać piłki. Biegał zarówno na prawej, jak i lewej stronie, także dobrze pokazał się w defensywie. Zawsze jest pod grą, i wtedy kiedy gramy słabo, i kiedy wywieramy presję na przeciwników. On jest odważnym piłkarzem, adaptuje się dobrze na każdej pozycji, i w środku boiska, ale i z jego prawej, i lewej strony. Ze Śląskiem pokazał dobrą dyspozycję, miał też asystę, dlatego jestem z niego zadowolony.
O zmianach w składzie:
- Szukam najlepszego rozwiązania dla drużyny, dlatego zmieniłem ostatnio kilka rzeczy. Jak analizujemy skład czterech-pięciu meczów, to zawsze była w ich trakcie inna kombinacja, inny skład, a to nie zawsze działało dobrze. Zobaczymy, czy próbujemy czegoś nowego, czy zostawiamy taktykę z meczu ze Śląskiem.
O zainteresowaniu polskim hitem w Chorwacji:
- Mamy chorwacki sportowy dziennik, w którym od środy po dwie strony są poświęcone temu meczowi. Był materiał o Jozaku, był o mnie, będzie o Situmie. W Chorwacji ogląda się polska ligę z dużym zainteresowaniem, kibice szanują bardzo polską ekstraklasę. U mnie w kraju jesteśmy 20 lat za Polską, Chorwaci mają duży problem z infrastruktura, nie mają VAR-u, dużo rzeczy jest innych niż w Polsce. Dzisiaj rozmawiałem z prezesem jednego klubu, który pytał jak to zrobił Lech, żeby móc grać w takich warunkach. Myślę, że w Chorwacji mogą się od Polaków wiele nauczyć.
O Romeo Jozaku:
- Myślę, że on wykonuje dobrą pracę w Legii. Dostał drużynę w słabej kondycji, ale wygląda to już lepiej, bo zrobił sporo dobrych zmian i pracuje na dobrym poziomie. Nie mamy zażyłych relacji, więc nie mam z nim kontaktu. Każdy chce wygrać, każdy przygotuje swoja drużynę, ja szanuję pracę, którą wykonał Jozak. Nie jest łatwo adaptować się w nowych warunkach, tym bardziej należą mu się słowa uznania.
Next matches
Saturday
02.11 godz.20:15Recommended
Subscribe